Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cycek25

Równouprawnienie w związku czyli jak utrudnić sobie życie

Polecane posty

Gość cycek25

W dzisiejszych czasach trudno znaleźć dziewczynę, która by nie wyznawała tej niewydolnej ideologii wprowadzonej do umysłu kobiet przez sfeminizowane pisma i telewizję, a zaakceptowaną przez chciwych i nieudolnych facetów. Model związku "partnerskiego" oznacza że oboje muszą z*********ć min. 8 godzin poza domem w robocie, po powrocie muszą ogarnąć dom by wreszcie o 21 mieć czas na relaks. To właśnie dlatego muszę potem oglądać te wasze przepracowane, niewypoczęte i nieszczęśliwe gęby, bo źle zorganizowaliście sobie życie. A w tradycyjnym modelu wyłącznie facet zarabia i po min. 8 godz. pracy wraca do domu mając śliczną perspektywę odpoczynku razem ze szczęśliwą żoną która zajmuje się wyłącznie domem. :) Która przez 8 godz. zajmowała się tym domem i dlatego nie ma nic już nic do roboty i jeszcze zostaje potem ochota na soczysty seks. :) Nie to co zmęczeni ludzie ze związku partnerskiego którzy mają ochotę jedynie na sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycek25
Do tego dochodzą dzieci i trzeba tracić czas na dowożenie ich do żłobka / przedszkola, gdzie spędzają życie zamiast z mamą. :( Nic dziwnego że macie 1 góra 2, w tak zorganizowanym życiu nie macie już czasu na więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albania2013
Fakt,jak poszłam do pracy to już o niczym innym nie myśle tylko o spaniu. Jak wcześniej siedziałam w domu to non stop umawiałam sie przez neta z facetami na seks bo ciągle mi było mało. Teraz czuje sie jak śmieć. Nawet nie mam czasu w pracy w wc palcówy zrobić bo poganiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem feministką:) ale jestem aseksualna i nie chcę mieć dzieci:) a jak się rozwiedziesz to znajdziesz takiej kobiecie nowego pana?:) no bo ona pracy nie znajdzie. chyba że praczki, sprzątaczki czy k***y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycek25
Nie wiem jak ty ale nie po to wezmę ślub żeby się rozwieść, zresztą właśnie dlatego ludzie się rozwodzą nawet gdy są już dzieci bo nie dają rady tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D myślałam, że ludzie się rozwodzą, gdy przestają sie kochać. czyli Twoim zdaniem małżeństwo jest spajane tym, że ona i tak nie ma gdzie pójść?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycek25
porządna kobieta dopilnuje, by w małżeństwie nie zabrakło miłości, o której mówisz. i zdrowego seksu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycek25
Po 4 latach każda miłość traci uniesienie więc musiałbym mieć kilka żon w życiu jakby mi tylko na tym zależało, ludzie się rozwodzą bo im za ciężko, bo kobieta poszła se do pracy i oboje muszą cały dzień harować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycek25
Ty! Imitacjo mnie z 13:14! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja się  rosfeminizowalam
No idiota skończony. Przyniesie wyplatę najniższą krajową i wiele zmęczony. Jak dorośniesz to wszystko zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos w tym jest, przez pare lat zona nie mogla znalezc pracy i siedziala w domu, ja pracowalem, na nic nie brakowalo, ale chciala pracowac by byc samodzielna. No i znalazla prace, kasy dzieki temu mamy w sumei duzo wiecej niz nam potrzeba, ale ani ona ani ja nie jestesmy szczesliwi. Proponowalem, zeby rzucila prace, ale nie chce (chcoaiz jej nie lubi). Nie wyobrazam sobie co to bedzie, jak na swiecie pojawi sie dziecko, czasu jeszcze mniej. A na seks pewnie bede musial znalezc sobie kochanke, skoro juz teraz ciezko nam sie zsynchronizowac i znalezc wolna chwile w tym samym czasie (chwila slowo kluczowe :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc to dziecko rozpierdala związek, to wiem i dowody mam wokół siebie (w realnym życiu, nie mówię o mamuśkach z kafe). a nie to, że kobieta pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym ponawiam pytanie: karę za klęskę małżeństwa ponosi w tym układzie kobieta, bo nie będzie miała co żreć. chyba, że singielka może pracować? a w czasie małżeństwa ma być stratna jako jedno produktywna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zly watek :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87 zle kombinujesz, mojej zonie nigdy niczego nie brakowalo, zabezpieczeniem na rozwod mogl byc wspolny dom za ktorego polowe wartosci kupilaby mieszkanie i miala na roczne szukanie pracy. Problem w tym, ze jej feministki wmowily, ze tez musi pracowac, no to zaczela, zeby sie czula produktywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa123456
Ja nie jestem feministką ale nie wyobrażam sobie siebie w roli kury domowej... Po pierwsze mamy czasy gdzie każdy grosz się liczy, więc mimo, że mój mąż mało nie zarabia (w tej chwili siedzę w domu z dzieckiem) to kilka tysięcy dodatkowo z moich zarobków na pewno by się przydało, choćby do odłożenia na wakacje, emeryturę, dla dziecka, na dom itp... Po drugie nie każda kobieta czuje się spełniona przy garach - ja na przykład nie. Jestem inżynierem, chcę się realizować w swoim zawodzie, mieć życie poza domem: sprzątaniem, gotowaniem i praniem... W tej chwili wychowuję dziecko i uwierz, że ta rutyna sprawia, że wcale nie mam ochoty na seks i potrafię zasnąć o 21... Męczę się nie mając nic ciekawego w życiu, nie satysfakcjonuje mnie nawet nauka języka, bo w sumie gdybym miała siedzieć w domu to po co mi obce języki? Jeszcze rok posiedzę z dzieckiem, bo nie chcę go za szybko posyłać do przedszkola, ale potem idę do pracy i cieszę się z tego, z satysfakcji robienia czegoś :) oczywiście co innego iść na kasę do biedronki a co innego jak się ma fajny zawód i satysfakcjonującą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycek25
Wymęczony lodzik od żony po zawodowo-domowej harówie, czego chcieć więcej od życia. :o Nie wiem jak wy ale w moim życiowym planie na wieczory mam przewidziany upojny seks. :) @brokeninside87 Chcesz mieć wyjście z sytuacji gdy źle wybierzesz męża czyli tworzyć małżeństwo z półśrodków bo nikt nie jest w pełni zadowolony z podziału obowiązków, gdy żona pracuje a mąż pomaga w domu. To jest po prostu do bani - traci się za dużo czasu i w efekcie zamiast mieć asekurację na wypadek rozwodu to takim podziałem zmierza się prosto do rozwodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obowiązek pracy to wymysł komuchów, nie feminich :classic_cool: dla mnie byłoby to dziwne, takie myślenie - muszę pracować, albo znaleźć bogatego męża. strasznie nie ambitne i nawet nie o to chodzi, że będzie Ci musiała dawać tej d**y za kasę. tylko po prostu powinno to być dla każdego fajne, rozwojowe i motywujące, że może sam zarabiać. ja jestem utrzymanka rodziców i uważam, że ta sytuacja jest c*****a, choć oni uważają, że na dziecku się nie powinno oszczędzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościówa123456 OK, ale Ty jestes szczesliwsza pracujac niz bedac kura domowa. Ale po cholere pracuje moja zona, ktora jawnie przyznaje, ze jest nieszczesliwa i ze kiedys chociaz nie bylo pracy to bylo lepiej? Podkresle "chociaz", bo to podkresla to, ze Ona nie akceptuje sytudacji gdy nei musi pracowac, bo inni ja uwazaja za darmozjada, bo zdanie innych w dzisiejszych czasach jest wazniejsze niz jej wlasne szczescie i szczescie bliskich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, czyli to wina kobiety, że źle wybrała męża:D nie wiem, co jest trudnego w pracowaniu i jednoczesnym zajmowaniu się domem, jak z czegoś korzystasz, to po sobie sprzątaj, jak coś jesz, to sobie zrób. a w Twoim świecie mąż wraca na gotowe, a żona zarabia d**ą na asekurację, bo takiego kogoś jak Ty sobie wybrała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa123456
gość Twoja żona faktycznie robi to trochę bez sensu skoro ją to unieszczęśliwia... A moze tylko tak mówi, bo wiadomo, ze praca też męczy, ale w rzeczywistości woli to niż siedzenie w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycek25
Wojna płci to wymysł, czasopisma zrobiły z facetów jakieś potwory i wy to powtarzacie. Dawać d**y, leniwe samce, ja p******ę - żywiciel rodziny leniwy!! Wolicie iść do pracy i z*********ć na dwa etaty niż robić w domu i mieć potem odpoczynek i wdzięczność faceta też, ok wasz wybór. Tylko w dziczy nie żyję, obok mnie są tacy jak wy, obraz typowego nieszczęśliwego Polaka i Polki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem o co Ci chodzi, ja nie jestem feministką,a złego słowa o facetach nie powiem, uważam, ze są lepsi jako towarzystwo dla mnie niz kobiety, uważam za śmieszną i żałosną kobietę, która na siłę chce być jak facet (i odwrotnie), ale Twoja koncepcja jest po prostu durna, choć miej sobie związek jaki chcesz:) i dlaczego się wściekasz, jak ktoś Ci wytyka błędy w "myśleniu"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa123456
cycek jaka wdzięczność faceta!!?? większość z takich typków czuje się lepszymi od kobiety, bo przecież to ON ją utrzymuje i zarabia na dom, więc ona łaski nie robi, ze odkurzy - ponad to zwykle też uważają, że taka kobieta cały dzień w domu nic nie robi (przecież te pracujące też mają porządek to co ona miałaby robić przez 8h codziennie) i zwykle nie mają szacunku do takich kobiet... rzadko zdarza sie, że na taki układ idą obie strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie można się po prostu indywidualnie umówić co kto będzie robił? czemu na siłę każdy robi ze związku odtwarzanie schematu:( z igły widły i głupie gadanie. co za problem się umówić, kto myje okna:O problem zaczyna się, jak chce się mieć dziecko, ale wtedy zaczynają się też problemy między partnerami, więc nie mówmy nawet o tym smutnym obowiązku posiadania dzieci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87 Przykre jest to, ze ja zaczynam myslec, ze zle wybralem zone :( I nie tesknie do wypranych majtek (akurat pranie i tak zawsze ona robi, wiec teraz tez mam), nie zganialem tez wszystkich obowiazkow domowych na nia, nawet jak pracowala, chociaz przyznaje, ze wtedy z naturalnych przyczyn robila w domu wiecej niz ja, ale staralem sie pomagac. Chodzi mi o to, ze nie mamy dla siebie czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×