tak zle i tak niedobrze czyli ktora prace wybrac

obecnie pracuje w kawiarni za 6,5 ( tka wiem dno) plus napiwki ( jakies 15-20 zl srednio, sa dni kiedy mam 3 zl sa takie kiedy jest 50, rzadko) praca ok 30 godz w tygodniu plus upierdliwy szef perfekcjonista ( ale tkai chory sposob typu liczy 'zabki' na tarcie eby sprawdzic czy dobrze kroimy porcje, jak mial 40 zl manka to 3 gdoziny rozpisywal cos w laptopie zeby dojsc o co chodzi, codziennie pisze nam pietnujace karteczki, ktore wiesza na bardze i osoba, kt to dotyczy zabiera dopier na swojej zmianie-czyli jesli ktos ma np. 3 dni wolnego cala zaloga moe taka kartke przecyztac itp.), prace lubie- jesli juz mam robic cos ponizej kompetencji ( wyzsze wyksztalcenie), to cos co sprawia mi przyjemnosc- o ile nie ma szefa tylko utrzymac sie z tego ok 1000 zl plus 300-400 napiwkow ciezko jutro mam szkolenie bhp do dodatkowej pracy w sieciowce odziezowej 12 godz w tyg, ok 12 zl/h kawiarnia jest w gfdansku, sklep w gdyni ( dojazd skm, wiec drozszy bilet miesieczny) i dzis bylam na rozmowie do Kazara ( taki burzujski sklep z butami i skora), tam proponuja caly etat, umowe o prace, ale trzeba wyrtabiac jakies plany sprzedazowe, czyli wciskac ludziom rozne rzeczy a ja mam problem bo nawet mowiac w kawiarni "dzien dobry" obcym ludziom czuje sie niekomfortowo, a co dopiero podchodzic i pytac w czym moge pomoc i wciskac cos- sama nienawidze jak ekspedientak robi cos takiego wobec mnie i jestem w ktropce- tak nieciekawie i tak niedobrze..