Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylka1333

dylemat

Polecane posty

Gość motylka1333

Hej, Mam nadzieję, że jeszcze nie śpicie... Mam zagwozdkę (problem?), z którym coraz trudniej jest mi sobie poradzić ... Długo by opowiadać, jeśli miałabym wejść w szczegóły... A zatem ogólnie... Jestem z facetem (takie zwyczajne ;) On był moim pierwszym, właściwie jedynym , którego traktuję poważnie... Teraz już chyba mogę otwarcie powiedzieć , że go szczerze kocham (Mimo, że na początku było sporo wątpliwości), jesteśmy razem ponad 2 lata, mieszkamy ze sobą, jesteśmy szczęśliwi... Pierwszy raz napomknęłam o ślubie (zupełnie nieświadomie, przy okazji wesela siostry), w żartach jakieś pół roku temu.... reakcja Pawła była bardzo zdecydowana "Nie chcę ślubu", "Dobrze mi jak jest". Myślałam ,że to przejściowe, że za wcześnie na takie tematy, jednak coraz częściej kiedy wchodzimy na ten temat, słyszę to samo. Jest mi przykro. Ja też nie chcę ślubu teraz (Mam 22 lata, on 29), ale w ogóle? Do głowy przychodzą różne myśli: "Nie kocha mnie", "Nie traktuje poważnie". Jest mi przykro, bo zrobilismy konkretny krok zamieszkując razem. Paweł cały czas zapewnia o wielkiej miłości, czyny (liczne) również o tym świadczą.. jednak mnie , jako romantyczce wydaje się , że ślub to spełnienie marzeń, fundament wspólnego życia? Co o tym myślicie Kochani? Jestem głupia i naiwna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość777
a) Jeszcze nie dorósł do małżeństwa, nie dojrzał na tyle mimo swojego wieku. b) Chce ślubu, ale nie z Tobą. A właściwie to po co mu ślub, skoro już mieszkacie razem i jesteście jak małżeństwo? - Tak myślą niektórzy mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka1333
Ponoć chce ze mną spędzic resztę życia , ale "po co do tego papierek" ? Też róznie myślę.... Cięzko mi , bo nie widzę siebie w związku na całe życie "na kocią łapę"... Wierzę, że mnie kocha, oddał mi nerkę kiedy tego potrzebowałam,był przy mnie w najtrudniejszych chwilach życia, jednak ciężko mi pogodzić się z tym , że nigdy nie przyrzekniemy sobie miłości przed ołtarzem... Wiem, że z nim będę ze ślubem, czy bez... jednak jest mi przykro i zdarza mi się uronić łezkę, bo mam trochę inne patrzenie na życie i związek .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość777
No to jeśli oddał Ci nerkę, a to wielkie poświęcenie, to myślę, że jednak Cię kocha. Tylko nie dorósł do ślubu i założenia rodziny, a może w ogóle ma taki światopogląd? Chociaż z tego, co widzę, wielu w moim otoczeniu, którzy deklarowali to jako światopogląd, w końcu wcześniej czy później wzięli ślub, poza jedną osobą. Więc to ostatnie to chyba raczej, tak mi się wydaje, jest jakaś odmiana tego strachu przed ślubem, czyli powązniejszym zobowiązaniem i poczuciem, że straci wolność. Od Ciebie zależy, czy chcesz z nim dalej być, czekać, czy wszystko w końcu się ułoży i jak długo chcesz na to czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa nerkę ci oddał, ale głupotę wymyśliłaś, już pasowała bo mieszkacie razem i się kochacie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może małżeństwo jego rodziców nie było szczęsliwe albo ma już żone,lub narzeczoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinniście zamieszkać oddzielnie i zrezygnować z seksu do ślubu. Teraz jest tak, że on wszystko dostał za darmo, więc nie widzi powodu brania ślubu. Musisz sprawić by zobaczył różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka1333
Czy Ciebie już całkiem popieprzyło? Napisałam, że oddał mi nerkę, żeby dobrze to wyglądało???? To jest anonimowe forum, nie potrzebuje poklepania po pleckach , tylko szczerej opinii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalni faceci nie chcą ślubu. Facet jest szczery i mówi o tym wprost. Ślub przydaje się gdy są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka1333
Trochę inaczej myślę, pewnie dlatego , że jestem kobietą....Widziałam wiele szczęsliwych małżeństw bez dzieci... Tak jak pisałam wcześniej wiele mysli przychodzi do głowy... dostałam ogromny dowód miłości , a mimo to się zastanawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele szczęśliwych małżeństw bez dzieci ? Znam temat od zaplecza i te małżeństwa bez dzieci aż tak bardzo szczęśliwe nie są. Ale to dygresja. Dla niego to nie jest "spełnieniem marzeń" ale wejście w układ w którym jest dawcą, Jego pozycja z punktu widzenia prawnego pogorszy się Co dostanie w zamian ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
motyl ty to cymbał jesteś, nie żeby dobrze wyglądało tylko to szyderstwo było, nerki nie pasują tylko dlatego ze ktoś z tobą mieszka i cię kocha :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej się go zapytaj czy chce mieć np dzieci? Ja z moim też byłam ponad 2 lata razem, też razem mieszkaliśmy. Po takim czasie ja myślałam nad kolejnym krokiem w naszym związku (ślub, dzieci, drzewo, pies i kot itd) a jemu to w ogóle nie było w głowie. Jasno i klarownie powiedział, że NIE - on nie chce tracić swojej wolności, żony i dzieci nie chce. Tak naprawdę to wyszło na to, że chce mieć dziewczynę do r******a... Tylko, że mi się to nie bardzo podobało, nie pomógł płacz, nie pomogły prośby, groźby, starania wszelkie i mimo mojej wielkiej miłości (i jego myślę też, choć nie wiem czy tak wielkiej jak moja) rozstaliśmy się ;/ Moja rada jest taka, żeby obgadać z nim wszystko na spokojnie, jak on się zaopatruje na przyszłe, dorosłe życie, bo może nie warto "tracić" czasu na niego ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×