Dziwne zachowanie kolezanek z pracy

Ostatnio zauwazylem, ze moje kolezanki z pracy, ktore pozostaja w zwiazkach malzenskich, zaczely sie dziwnie zachowywac w mojej obecnosci. Byla sytuacja, ze we trojke siedzielismy w jednym pokoju i jedna z kolezanek na widok, ze po przyjacielsku objalem druga kolezanke zaczela mi prawic moraly, zebym tego nie robil, bo maz tamtej jest strasznie zazdrosny i moze mnie poturbowac, a pozniej wprost zaczela krzyczec, zebym sie zastanowil co robie. A ta kolezanka, ktora wlasnie obejmowalem nawet nie zareagowala, usmiechala sie tylko. Czasem sa tez takie sytuacje, ze jak jedna zobaczy, ze odprowadzam druga po pracy, to slysze jakies glupie docinki miedy nimi w stylu: xx cie rozgrzeje, milej zabawy itd. Albo jedna sprawdza, czy druga do mnie dzwonila w takiej i takiej sprawie. A mnie dobilo najbardziej, jak jedna poczestowalem czekolada, a druga to zobaczyla i miala do mnie pretensje, ze o niej zapomnialem. Normalnie jakas dziecinada... Kobiety po 30-tce, a zachowuja sie jak nastolatki. Jestem mlodszy sporo od nich, ale pierwszy raz sie spotykam z taka sytuacja. O co tu moze chodzic?