Dzieci z 2008r

Ale mnie dziś spotkała sytuacja....mam w domu 5 latkę,która teoretycznie powinna chodzić do zerówki ale ponieważ ma autyzm chodzi do przedszkola specjalnego. A dziś dzwoni domofon a to Pani niby ze szkoły przynależnej do naszej ulicy (nawet nie wiedziałam że jest jeszcze rejonizacja, starsza córka chodzi do innej szkoły)i pyta się co się dzieje z dzieckiem z jakiego powodu nie jest zapisana do szkolnej zerówki, Szok! U Was też drogie mamy była taka kontrol jeżeli dziecko posłałyście do innej placówki?

Nikt nie miał takiej kontroli?

Tak robią jeśli nie zgłosisz że dziecko posyłasz do innego oddziału. A dla czego tego nie zgłosiłaś?

Twoje dziecko blokuje miejsce innym dzieciom. Mamusie lemie nawet się tego nie chce zgłosić. A moja znajoma tak czekała na miejsce bo niestety pani derektor nie mogła doczekać się deklaracji. Musiała trzymać miejsce dla tych pięcio latków a mogła na te miejsce przyjąć 3 lub 4 latki.

ty wyżej weź przeczytaj jeszcze raz co napisała autorka a potem się wymądrzaj, nikt nikomu miejsca nie blokuje a to że ktoś jest nadgorliwy to nie mówi ani autorki problem, doz zerówki dzieci się zgłasza, rekrutuje i nie ma nic do tego że są jakieś niezgłoszone 5latki, taka sytuacja sprawdzania ma miejsce gdy teoretycznie dziecko widnieje w spisie a nie zostało zgłoszone, ale to obowiązkiem jest placówki do której poszło dziecko zgłosić w rejonie, ze odbywa obowiązek przedszkolny gdzieś indziej, nie mój jako rodzica, mam sytuacje nieco inną bo nie mam meldunku i moje dziecko nie jest zgłoszone w żadnej szkole i robili mi dym o deklarację gdzie pójdzie do szkoły bo przedszkole musi zgłosić to w tej szkole, problem w tym, że ja nie wiem gdzie i kiedy moje dziecko pójdzie do szkoły bo to zależy od efektów jego rehabilitacji

Też mi się zdaje że to nie sprawa rodzica zgłosić dziecko gdzie uczęszcza tylko placówki.

Jakie blokują? Termin składania podań jest jakiś i tyle a szkoła nie ma obowiązku trzymania miejsca bo a nóż widelec....jak jakaś mamusia przegapi termin to trudno niech szuka innych miejsc. A autorka i tak ma dość problemów z dzieckiem autystycznym to jeszcze ma do szkoły chodzić i tłumaczyć że nie poślę tam dziecka bo coś?

:)

Dobrze że chociaź się interesują losem dziecka :)