Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trędowata666

czy mój przedszkolak nauczy się w koncu normalnie zachowywac koszmar

Polecane posty

Gość trędowata666

hej Dziewczyny, mam problem... mój syn ma 2lata i 9miesięcy. od września chodzi do przedszkola.. z początku wszystko bylo dobrze, kilka dni poplakakał, ale potem zaczął chętnie chodzić... ale pojawił się inny problem, nie potrafi normalnie bawić się z dziećmi.. popycha je, ostatnio nawet zacząl gryźc, ciągnąc za włosy.. codziennie tylko wysłuch*ję skargi... dużo mu tłumaczę, panie z przedszkola mówią, że zaraz przeprasza, one też mu tłumaczą, ale za chwilę dalej swoje.. Pani do mnie wczoraj, ze dzieci zaczęły się go bac.. szok...tym bardziej, ze jest najmłodszy w grupie ;/nie wiem, jak już mam mu to wszystko tłumaczyc, w domu nikt sie tak nie zachowuje, zanim poszedł do przedszkola, miał kontakt z dziećmi, moze nie duży, ale był i się tak nie zachowywal.. poza tym, słucha się Pań, składa zabawki, sam się ubiera.. ale nie chce tez uczestniczyć w zajęciach, w sensie takim, ze np nie chce malowac/wyklejac. W domu jest grzeczny, jak to dziecko, czasem coś tam mu strzeli i się upiera przy czymś, ale ogółem słucha nas. Ładnie się bawi, codziennie mu czytamy, kupiłam bajeczki o szkole, ze jak z dziećmi się trzeba zachowywac.. słucha, kiwa głową, ale następnego dnia idzie i znowu. już nie mam siły, Panie na mnie patrzą jakby nie wiadomo, co się działo u nas w domu.. a my z męzem nie klócimy się, jak już, to nie są to awantury dzikie i nigdy przy dziecku. ręce opadają.. podpowiedzcie mi coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to czytam to uswiadamian sobie,zemoj syn to aniol, ma 5,5 roku i nigdy nie zdarzylo mu sie kogos uderzyc, w ogole w przedszkolu jest grzeczny, chwala go, on taki niesmialy wsrod innych, w domu czasem wojuje ale bardzo niewiele, nie placze i nie wrzeszczy, i sam nieraz narzeka na inne dzieci, ze sa niegrzeczne i cos robia on tylko w domu czasem bohater i najwiecej potrafi slownie wkurzyc, maly cwaniaczek, a Twoj to maly szkrab jeszcze sie wyrobi, co sie dziwisz, poszedl do przedszkola, nowe otoczenie, srodowisko, nie wie jak sie zachowac, daj mu czasu troche, a panie niech sie za bardzo nie wymadrzaja, bo one by chcialy same aniolki zeby nie nie miec do roboty, co ty masz zrobic dziecku niby? usunac z grupy ? one maja wyksztalcenie i one maja taka prace a nie inna, niech sobie radza z dziecmi, w koncu maja za to placone, a jak nie pasi to niech zmienia zawod i tyle,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj że zachowania dziecka sa konsekwencją wychowania przez rodziców. Moja małżonka pracuje w SP i tam są 6-7letnie dzieci których matki przekonane o swej niewinności też codziennie zapylają i muszą słuchać o swoich pociechach. Niektóre jeszcze z tekstami "wiem że moje dziecko nie zachowuje się odpowiednio. Proszę coś z tym zrobić..." Prawda jest taka, że szkoła dziecka nie wychowa, a jeśli chce nie mieć pani wojny ze szkołami i rodzicami innych uczniów to należy może udać się do jakiejś poradni psychologicznej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu tak masz zonke jakas smieszna, rozumiem,ze duza rola rodzicow jesli chodzi o wychowanie, ba najwazniejsza, ale ale... zrozumiec trzeba,ze szkola tez powinna nie tylko uczyc ale i wychowywac ! w koncu rodzice oddaja tam sowje dzieci na pol dnia, i chca odpowiedniej opieki , a uwierz mi znam dzieci, ktore naprawde w szkole gorzej sie zachwuja niz w domu i na odwrot , wiec niech zona nie przesadza w koncu ma ciagle wolne, biedaczki , siwtea, wakacje platne i jeszcze narzekaja nieroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
ale my ZAWSZE bylismy stanowyczy! jeśli przyszedl z dworu i nie chciał myć rąk, to okej, nie myj, ale obiadu nie będzie i nie było, poki nie umył.. nie chciał składać zabawek, ok, ja zbierałam i wynosiłam do piwnicy, skoro ich nie chce, to są tylko przykłady.. a najgorsze, ze w domu tak się nie zachowuje. śpiewa piosenki z przedszkola i opowiada o tym przedszkolu.. a jak pytam, czemu bił, tó mówi, ze nie wie.. ostatnio już dwa dni mial karę, zero bajek w telewizji, a on dobrze, to będę czytał ksiazeczki.. no już nie wiem, tlumaczymy, prosimy i oo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emnini
musze przyznac racje osobie, ktora pisze, ze dzieci moga roznie zachowywac sie w przedszkolu i w domu.... moze wlasnie to, ze twoj maly jest najmlodszy w grupie ma wplyw na jego zachowanie, probuje wywalczyc sobie pozycje;)..nie wiem jak jest w polsce w przedszkolach, ale w niemczech gdzie pracuje, jak jakies dziecko nie ma ochoty malowac czy klejc, to nikt go do tego nie zmusza...nie kazdy lubi to robic...wtedy musi poszukac sobie innej zabawki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia [11:01:04 ] Nie wiesz człowieku / człowieczko co mówisz, ja sama pracuję w szkole i pieprzysz bzdury zaczytane z gazeta.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
i dlaczego on taki jest...? Przecież nikt go w domu nie bil, nikt nie krzyczy... sama już nie wiem, co z nim nie tak? nie potrafi sobie radzić z emocjami wśród dzieci, bez przyczyny, podchodzi i ciągnie za włosy, skąd mu się to bierze? ja już jestm blada, jak mam pójść dziś po niego i znowu słuchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
tzn. nikt go nie zmusza, bawi się wtedy autami, czy klockami.. ale Panie na mnie dziwnie patrzą, że on jeden nie chce, a reszta tak. Tym się akurat nie martwię, bo raczej tego zwyczajnie nie lubi.. ale lubi klocki, ksiązeczki, autka, buduje różne rzeczy, chyba nie każdy musi uwielbiac malowanie.. w domu zachęcamy go, czasem się "skusi" i coś tam "stworzy"..ale to jego zachowanie w przedszkolu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ma zły przykłąd w domu i zwraca uwagę na coś, kiedy wy myślicie, że jest za mały i za głupi, żeby to pojąć. może ogląda za dużo wrzaskliwej, ogłupiającej telewizji w domu. może jego ojciec też był taki w dzieciństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
telewizji oglądamy mało, on oglądał bajki tylko boda budwoniczego i strazaka sama.. i sam nawet więcej nie chciał.. chodzi spać o 19.30, wtedy ja ogladam jakies seriale, czy mąż mecze.. a tak to zawsze są jakieś zajęcia, basen, do znajomych, dziadków i tak malo czasu na tv. Ręce mi opadają. podobno ja byłam trudnym dzieckiem, ale nie biłam innych, tylko wiecznie plakałam o wszytko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może ma za dużo wolności? skoro robi to, co "chce", a nie nie chce i nikt go nie zmusza do robienia czegos, czego nei lubi, w przedszkolu się na to buntuje, bo "on w domu nie musi" i mści się na innych, pokazując, że on i tak jest silny i nikt go do niczego nie zmusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
ale pisałam wyraźnie, że w domu są zasady i ich przestrzegamy.. tylko nie wyobrażam sobie sytuacji, w któren panie miałbyby go zmuszać do malowania, skoro nie lubi tego.. owszem, siedzi przy stoliku, coś tam skrobnie, ale samo to, ze nie potrafi za bardzo... myslicie, zeby zapisać sie do poradni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę że warto zawsze pójść do specjalisty, może zwróci pani na coś uwagę co nam się wymyka w rozmowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
chyba tak zrobimy..poszukam kogoś, kto spojrzy na niego obiektywnym okiem.. ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melannii
daj spokojn ze specjalista...on jest dopiero miesiac w przedszkolu i probuje sie zaklimatyzowac...poczekaj jeszcze, moze wlasnie przechodzi trudny okres, moja corka tez miala Taki okres, miala 4,5 latak to byla w przedszkolu nie do zniesienia, a w domu aniolek heheheh...duzo jej tlumaczylam, teraz jest w zerowce i jest nadal aniolkiem w domu hehehe w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
tylko ja już nie wiem, co mówić wychowawczyni, mówię cały czas, że z nim rozmawiamy, a ona tylko kręci głową i patrzy na mnie jak na patologię, naprawdę, poszedł mąż i tez miał takie odczucia.. rano synek wchodzi do przedszkola i mam wrażenie, ze czekają aż nie przyjdzie w końcu, bo może będzie chory, a on jak na "złość" ciągle zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, daj mu czas. Poczytaj o rozwoju emocjonalno społecznym dziecka w tym wieku, takie zachowania są zupełnie normalne, poza tym dziecko jest w okresie adaptacji w przedszkolu, to dla niego zupełnie nowa i bardzo trudna emocjonalnie sytuacja. Bądź konsekwentna, tłumacz, rozmawiaj, ustalcie wspólnie kontrakt: to wolno, tego niewolno, i konsekwencje przestrzegania i nieprzestrzegania kontraktu. Pamiętaj że zawsze lepiej działają pozytywne wzmocnienia - nagroda za pożądane zachowania, niż negatywne. Nagroda nie musi być (a nawet nie powinna za często) materialna. Pochwała, czas spędzony z mamą na fajnej zabawie, pójście na plac zabaw to też nagroda. Kara niech będzie utratą przywilejów. Dziecko ma wiedzieć - jak nikogo nie uderzę pójdę z mamą na spacer, jak uderzę nie będzie czytania przed snem. Z nauczycielką rozmawiaj jak najczęściej, ona nie chce ci dokopać, tylko informuje nad czym trzeba z dzieckiem pracować. Macie wspólny cel :) jej też zależy na tym by niepożądane zachowania wyeliminować. Pamiętaj że ona odpowiada za bezpieczeństwo dzieci, a ma ich w grupie 25 a nie jedno. Z pewnością takich dzieci jest więcej w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
Dzięki za słowa otuchy, bo czuję taką presję, jest to przedszkole małe, na wsi, 18dzieci, 2 panie. I wychowawczyni zawsze zaczyna wywód od "tylko on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to są skutki tego,że rozwydrzonemu bachorowi rodzic pod żadnym pozorem nie może dać klapsa. Jakby gówniarz wiedział ,będzie skarga-będzie wpieprz od rodziców,chodziłby jak w zegarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melannii
bo czesto wychowawczynie chcialaby miec tylko grzeczne dziec, ktore nie stwarzaja problemu, ladnie sie bawia, sluchaja i generalnie nic od nich nie chca....i wal to jak sie patrza, one wlanie tak robia bo widza, ze sie irytujesz, oddaj malego do przedszkola i jak zacznie cos ci mowic, to sypatj sie co masz zrobic, bo w koncu ona powinna wiedziec jako wyksztalcona w tym kierunku osoba...ja znam ten Problem z dwoch stron, jako matka i jako wychowawczyni w przedszkolu;) zreszta placisz, wiec moga cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, nauczyciele też bywają różni. Nie napiszę żebyś pani podsunęła literaturę na temat rozwoju dzieci, bo tylko ją do siebie zniechęcisz, ale wygląda na to że pani się nie douczyła albo już zapomniała. Sama jestem nauczycielką w przedszkolu, mam 26 letni staż pracy. Ostatnie dwa lata pracowałam z trzylatkami i na 25 dzieci w każdej grupie jest kilkoro z takim "problemem", większość tych dzieci po kilku miesiącach (!) przyswaja normy i zasady współżycia w grupie. Swoja drogą te nauczycielki skarżąc się codziennie pokazują swoją nieudolność, przecież one są pedagogami, powinny sobie radzić z takimi sytuacjami, co więcej, powinny być wsparciem dla ciebie, podsuwać pomysły, sposoby postępowania, doradzać a przede wszystkim w s p ó ł p r a c o w a ć z tobą. Ale jak pisałam wyżej w każdej grupie zawodowej są lepsi i gorsi, wśród nauczycieli też niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowata666
Ja rozumiem,ze to nowa sytuacja dla niego, może dłużej się przystosowywać. Ale one też mi niczego nie podpowiadają, tylko mówią do mnie z wyrzutem, jak ja bym go zmuszała do bicia. Dlatego chcę poszukac pomocy gdzieś. W domu zachowuje się normalnie, a tam "dzieci się go boją, pani xxx". I tyle, nic nie podpowiadają. No ale co ja mam się dziwić, skoro wychowawczyni jest na 3roku studiów, a druga Pani jest pomocą po szkole średniej. Nie dziwcie się, to jest wieś. Afera była, sprawa poszła do kuratorium i dostała dyspensę do czerwca. Takie rzeczy tylko w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×