Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jesienna refleksja

KTO Z WAS OPIEKOWAL SIE SWOIMI STARYMI RODZICAMI

Polecane posty

Gość jesienna refleksja

i jak to wplynelo na wasze zycie,zdrowie,psychike,malzenstwo,prace.....tak sobie mysle,bo jestem jedynaczka a moj ojciec jest juz stary,zyje tylko z renty...oburzyl sie jak mu powiedzialam,ze nie ma opcji,zeby kiedys ze mna zamieszkal.nie bylabym w stanie zapewnic mu opieki,dodam ´rowniez,ze w zaraz po skonczeniu 18-stki wynioslam sie z domu bo nie moglam juz dluzej znosic jego przemocy fizycznej i psychicznej.nie wyobrazam sobie ponownie z nim zamieszkac jesli bylaby taka koniecznosc.latami dochodzilam do rownowagi po przezyciach w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co ci doradzic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak zlych rodzicow traktowac ,ale jesli byli dobrzy to opiekowac sie i szanowac sie powinno.Napewno nie mozna o nich zapomniec bo im najbardziej brakuje kochanych dzieci i wnukow ,a nie pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że przykro jest widzieć nawet złych rodzicow w nędzy, więc powinnaś w razi potrzeby wspierać finansowo, znaleźć opiekunkę itd, ale na inne rzeczy trzeba obie zaslużyć. wg mnie dobrze robisz. ktoś kto ci zatruł dzieciństwo i był złym ojcem nie zasluguje na twoje uczucia czy poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie opiekowałam ale miala zawsze z nimi idealne relacje. Fizycznie i psychicznie mnie to meczylo ale nie moglabym inaczej ich radosc i spokoj byly moimi( tak jak kiedys moje dla nich)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja opiekowałam się chorym teściem na Aizheimera masakra a teraz opiekuję się schorowaną teściową, na szczęście rodzice moi jeszcze nie wymagają opieki ale gdyby to oddam im cale swoje serce. Nie wiem jak to jest jak ma się złych rodziców, ale myślę, że starość jest tak paskudna, że jak się patrzy na tych starych, schorowanych ludzi nawet jak byli nie najlepsi to serce samo się kraje i nie można przejśc obojętnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem. może jestem podłą osobą, ale jak mój stary dostał marskości wątroby, to się w duchu śmiałam i przykro mi było tylko, że tak późno- po 40 latach chlania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienna refleksja
ojciec umarł jak miałam 15 lat i skończyły się awantury i przemoc w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 38lat.Mama zmarla,gdy mialam 9.Od wtedy Tato pil.Balangi w domu,obcy ludzie,brud,bieda.Jeden plus,nigdy nie bil,nie wariowal.Przez pare lat tulalam sie po ciotkach,sasiadach,albo blakalam po ulicach z kluczem na szyi.Czesto zyczylam Mu smierci,pytalam Boga za co mam to "dozywocie",co zrobilam,ze zostalam tak ukarana..Teraz Tato jest stary i chory.Mam swoje mieszkanie,ale je wynajelam i mieszkam z Nim.Swego zycia nie mam.Nie mam nie czasu i warunkow.Nie narzekam,tak musi byc.Mimo tego,jakie mialam zycie kocham Ojca,nie wyobrazam sobie,bym mogla Go teraz zostawic.Kiedy Jego kiedys zabraknie zostane sama jak pies.To tez wiem.Boje sie przyszlosci,ale tak akurat wypadlo,tak mi dyktuje sumienie i serce.Robie to co robie dla Niego,ale tez dla siebie,zeby nie zalowac,gdy bedzie za pozno.Przeciez inni maja gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×