O co mu chodzi Prosze Was moi Drodzy pomóżcie mi

Przez ostatnie pół roku widziałam się z pewnym facetem ok.12 razy.Dodam,że jest on ode mnie 7 lat starszy i mieszka 140 km ode mnie. Połowa spotkań miała charakter "damsko-męski", połowa koleżeński. A więc były jakieś komplementy, delikatny flirt, normalne rozmowy, ale też ściemnianie z jego i z mojej strony, ja dużo wypytywałam o kwestie jego zawodu, bo spotykamy się jedynie w jego pracy. On często próbował dowiedzieć się czy mam chłopaka. Próbował mnie również ze 2 razy zaprosić na kawę, ale nic z tego nie wyszło. 10 dni temu spędziliśmy miło czas, ja go przeprosiłam za coś( nie będę tu się rozpisywać), potem zaczęły się komplementy z jego strony i taki pół flirt, bo on głownie mówił, a ja się głównie uśmiechałam. Pod sam koniec dałam mu coś ewidentnie wyrażało moją sympatię do niego( nieważne co) Sytuacja jest tak,że on wie gdzie mnie szukać, ale nie było go od 10 dni w tym miejscu. Nie wiem co o tym myśleć: Czy nie mógł sobie dostosować grafiku? Czy ta znajomość ze mną nie ma dla niego aż takiego znaczenia? Czy chce sobie to wszystko przemyśleć? Czy się wystraszył? A może to normalne, bo i tak rzadko się widujemy? A może jeszcze innego PS. Moi Drodzy, proszę was tylko o poważne odpowiedzi