Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż się nad sobą użala

Polecane posty

Gość gość

właściwie to powinien być byłym mężem. Zdradził mnie tuż przed ślubem, dowiedziałam się niestety po ślubie, ale postanowiłam dać szansę. Nie wiem, może był tak przekonujący w swoich tłumaczeniach i prośbach o wybaczenie. Zostałam. Ale ciągle mu powtarzam, że mnie zawiódł, że straciłam do niego zaufanie i nie wiem jak to będzie wyglądało w przyszłości. A On stwierdził, że jak odejdę to nie ma dla niego sensu dalej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie tu użalanie się nad sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uzalanie sie nad soba to by bylo jak by mowil jaki on nie jests zmeczony zemu ciezko... mylisz okreslenia dla danych sytuacji... moze zdradzil Cie z jkakas bardziej bystra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak właśnie mówi. Jaki to On biedny, że czuje się niepotrzebny, wiecznie zdołowany, zabije się na motocyklu i będzie z głowy. Nie, nie mylę pojęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle80
dobry jest, a nie ma jeszcze tak, ze caly swiat go nie rozumie, wszyscy sa be i niedobrzy, zycie bez ciebie nie ma dla niego sensu, jestes jego calym swiatem, jego zyciem. tylko ciekawe, ze nie myslal o tym jak szedl .... na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech się zabija jego sprawa, nie bądź z nim z litości, odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
elle80 - dokładnie tak jest :) tylko, że to ja zostałam oszukana i perfidnie zdradzona, a to On robi z siebie ofiarę. No jakaś porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle80
ach no tak, zabije sie i bedzie z glowy, bo taka istota jak on nie ma po co zyc na tym swiecie, bez niego bedzie wszystkim wokol lepiej, zwlaszcza tobie, on cie uwolni od tego problemu jakim jest jego marna osoba, bedziesz wtedy mogla ulozyc zycie na nowo, zaznac szczescia jakiego on ci nie jest w stanie dac, on tylko potrafi niszczyc i wszystkich unieszczesliwiac a jak juz sprubuje sie w koncu zabic dzieje sie to tyle razy ile za nim pobiegniesz i bedziesz blagac nie zabijaj sie, masz dla kogo zyc, wtedy sie cofa i maly, gowniany szantazysta ma zaspokojone swoje emocjonalne potrzeby na jakis czas, przeciez musi kochac jak nie pozwolila sie zabic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowiłam zostać, ale to nie był dobry pomysł, bo nie widzę sensu w tym aby na non stopie mu przypominać jak bardzo mnie oszukał, zawiódł i że jest perfidnym zdrajcą. To bez sensu. Albo zostaje i wybaczam albo odchodzę. Ale to nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
elle80 - święta racja, a ja jestem głupia, bo postanowiłam tkwić z tym człowiekiem. Sama nie wiem co do niego czuję, ale w końcu muszę coś czuć skoro nie odeszłam, zostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle80
Moze u ciebie jeszcze nie jest na az tak szalonym etapie, jak u mnie. na razie tylko wspomina i wzbudza litosc. moj tez tak zaczynal. klekal i plakal, blagal o wybaczenie.pozniej sie zaczal hardcore. tabletki, wieszanie, wyskoczyl z pedzacego samochodu. ehh, jestem emocjonalnym wrakiem, ale sie zbieram w koncu do kupy. niezaleznie od swojej decyzji pamietaj tylko, ze to jest jego sposob na radzenie sobie z jego problemami, i bedzie powtarzal schemat az do bolu, a ty bedziesz sie czula coraz bardziej winna. bo chyba dobrze wie jak wzbudzic w tobie poczucie winy, i tak bedzie sobie gral na tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle80
a to "musze cos czuc" to nie jest przypadkiem strach, ze on sie naprawde zabije, nie jest poczucie winy, ze przez ciebie? ze on tak kocha, ze az chce sie zabic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to najzwyczajniej w świecie zwykły szantaż emocjonalny, osoba dorosła i poważna nie zachowuje się tak żałośnie, a tym bardziej jeśli kocha - bo jeśli kocha to szanuje, a takie zachowanie to brak szacunku do drugiej osoby i jej uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u mnie aż tak ostro nie ma, ale to i tak mnie przytłacza i wkurza. Po co to wszystko? Ja mu od początku mówiłam, że ślub wcale nie jest idealnym pomysłem, że powinien sobie życie ułożyć tak jak On to widzi. A w tamtym okresie widział tylko pracę za granicą, dostał fuchę, cieszył się, a ja nie miałam zamiaru mu stać na przeszkodzie. Ale nie, mam się o nic nie martwić, On o wszystko zadba, wszystkim się zajmie i oczywiście kocha mnie niesamowicie. Tak niesamowicie, że w tym samym czasie pisał z jakimiś doopami jak to mu źle, że nie może się ze mną dogadać, bo nie chcę rzucić wszystkiego i przylecieć do niego. Postanowił mnie zdradzić... postanowił, bo to było zaplanowane i perfidne. A teraz błaga, obiecuje i przyrzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach sama nie wiem raczej jest mi go żal. Jest już po jednym nieudanym związku i to długoletnim zakończonym rozwodem, podobno przeżył traumę, zaczął pić w ogóle depresja i dolina. A mi jest najzwyczajniej w świecie go żal i pewnie dlatego postanowiłam zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×