mam totalnie zryty umysl przez matke

która zawsze - może nawet nieświadomie - mnie dołowała. Mam straszne kompleksy. Przykład z dziś: Jestem z facetem na zakupach i chce mi kupić torebkę, bo mówi że fajnie by wyglądała z moimi butami. Torebka super, bardzo mi się spodobała, patzrę na cenę - 89 zł. Natychmiast w głowie głos matki i wspomnienia z zakupów: "To jest za drogie" "Nie stać nas na to, co ci poradzę" "no trudno, nie możesz mieć wszystkiego". Zawsze chodziłam w szmatach, jako dzicko byłam najgorzej ubrana z klasy...Raz nawet mój brat powiedział , że wyglądam "jak dziadówa". I mimo, że torebka mi się podobała i facet chciał mi ją kupić, powiedziałam, że jej nie chce bo w umyśle zaraz pojawiła się myśl, że nie jestem godna tej torebki, że nie zasługuję na nią. Przykro mi cholernie...Jak wróciłam do domu i powiedziałam mamie, że Andrzej chciał mi kupić torebkę to jak zwykle mnie zdołowała: "Dobrze, że ci nie kupił bo masz już przecież". rece opadaja...Każdy prezent, który ktoś mi dał, zawsze kwitowała tekstami, że nie potrzebny....Teraz mi strasznie źle przyjmować nawet drobiazgi od kogoś bo czuję, że na nie po prostu nie zasługuję....

up

A sama sobie kup i nie za 89 ale za 890 . Warto !

Jest taka fajna zasada: jak nie masz nic do powiedzenia to w ogóle nie zabieraj głosu w dyskusji

Ale o czy tu mowic. Zerujesz na prezentwvh. Idz do roboty i sama sobie kupuj, nie pytaj nikogo, kupijesz za swoje. Mam ochote na torenke za 250 to kupuje, chce buty za 400 to kuie, plaszcz za 1200 i nie wygladam jak dziadowa, bo mam swoje, swoje zaroni9ne.

ty wyzej jestes p*****lnieta, przeciez ona napisała, ze nie chce prezentów bo ja boli jak ktos jej cos da,bo matka jej wszczepiła taki poglad a ty od razu od leni wyzywasz kretynko

up

co za pierdoły, no problemy epokowe weź się za prawdziwe życie bluszczu rozmemlany

a moja matka ma 400 par butów jest uzależniona od zakupów

super, ze ktos mnie rozumie :o

niech bedzie mama , bo matka zle brzmi .

mnie stac teraz na wiele wiecej niz dawniej, chodzi o sam fakt dostawania czegos

A ja na miejscu tego faceta to gdybym widział że się podoba to bym kupił i się nie pytał .Mądry facet z pociągiem do rozpieszczania partnerki jest w stanie autorce psychikę naprostować .

ale ja nie pokazałam po sobie, że mi się podoba... bo zaraz bym ją dostała, niemalże siłą ze go stamtąd wyciągnęłam...

mam taką koleżankę dorosła kobieta zarabia pieniądze a ja kurtkę sobie kupiła to błagała mnie żebym przy jej mamie mówiła ze dostała ją ode mnie bała się matce powiedzieć że sobie kupiła

To czasem pokaż , daj chłopakowi szansę a mamusi nic nie mów .

to po cholere mowisz o tym matce? ile masz lat, ze o wszystkim musisz jej opowiadac?

ja mam podobnie, jak byłam nastolatką to wszystkie pieniądze chowałam co ktoś mi dał, jak sobie coś kupiłam to mówiłam, że w lumpie albo sporo zaniżałam cene bo inaczej nie dostałabym kasy na nic dopóki matka wiedziała że mam swoje pieniądze. Nic nie mogłam odłożyć. Teraz to co dla innych kobiet jest normą dla mnie jest luksusem, a jak mama patrzy na kilka par moich butów - uwaza ze powinnam mieć po jednej parze na każdą porę roku:o

sama nie wiem czemu jej powiedziałam...

Powiedzialas bo chciala podświadomie sie przekonac czy znowu to skwituję typowym dla siebie tekstem. To sie przekonalas

mozliwe, jak juz mówiłam mam zryty umysł

powiedzialas, bo chcialas tez pokazac jej, ze ktos chcial kupic Ci tak drogą rzecz, a ona nigdy by Ci takiej nie sprezentowala. Moja rada, moze dziwna, ale kup jej cos drogiego, ladny sweterek czy drogie perfumy- jesli powie, ze niepotrzebne to zabierz i powiedz ok wezme dla siebie:]