Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haak8

czy jest jeszcze dla nas jakas szansa

Polecane posty

Gość haak8

Moj zwiazek jest w rozsypce. Nie potrafimy dojsc do porozumienia i ciagle stoimy w miejscu albo raczej probujac sie dogadac to coraz bardziej wszystko pogarszamy. On ciagle mi zarzuca ze mu nie pomagam i go nie probuje zrozumiec ze on sie stara a ja tego nie widze. Co do obowiazkow to on robi przelewy i zalatwia rozne sprawy oraz zawozi i odbiera mnie z pracy a ja gotuje piore zajmuje sie kotem i zakupami jednak wedlug niego to nic nie robienie. Inne zajecia wykonujemy wspolnie lub raz on raz ja. On twierdzi ze wszystko jest na jego glowie. Jesli chodzi o mnie to nie potrafie zapomniec o kilku sytuacjach w ktorych mnie zawiodl. Mam mu tez do zarzucenia ze nigdzie mnie nie zaprosi nic nie zrobi zebysmy mogli milo spedzic czas np jakas kolacje czy wypad do lasu itp. On twierdzi ze to sa p*****ly jednak dla mnie takie gesty sa wazne. Powiedzial nawet ze skoro jestesmy juz razem to nie musimy juz chodzic na randki. Przy nim nabawilam sie tez ogromnych kompleksow. Chyba wlasnie przez brak takich drobnych gestow jak komplement czy sprawianie sobie przyjemnosci. Kiedys bylo w ogole inaczej. Czasem mam wrazenie ze juz go nie kocham. Jestem ciagle na niego zla i ciagle mnie drazni. Jestem zla nawet kiedy mnie przytula. Tak to wyglada w skrocie. Przepraszam za bledy ale pisze na tablecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo analizujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość E
klapa wedlug mie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viceklita
ile razy powinno się zdobywać tę samą kobietę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
codziennie vicekita i piszę to jako facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haak8
Wedlug mnie wystarczy raz zdobyc kobiete o ile bedzie sie to wszystko podtrzymywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też miałam takiego faceta, odważyłam się i w wieku 25 lat kopnełam dziada w doope. Teraz mam wspaniałego męża, dziękuje mi nawet za pościelone łóżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rowniez mam teraz 25 lat... jednak jesli w moim przypadku dojdzie do rozstania to nigdy wiecej nie chce sie pakowac w kolejny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu to wazne ze w wieku 25 lat go kopnelas? Tak jakby to byl juz powazny wiek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×