Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce zyc

Po jakim czasie po rozstaniu znalezliscie swoja milosc

Polecane posty

Gość nie chce zyc

Pytanie jak w temacie. Zostawil mnie chlopak ktorego kocham na zycie, mieszkalismy razem, przeprowadzilam sie do niego do innego miasta. A teraz musialam wrocic do rodzicow, nie jem, nie spie, ciagle placze. Nie wyobrazam sobie swojej przyszlosci, tam mialam swoje zajecia, prace, dbalam o niego o dom a teraz nie mam nic:( Mam 28 lat czuje ze moje zycie sie skonczylo, ze sie z tego nie podniose a jesli to za lat pare a wteey bede miala 30 cos lat i nikt mnie nie zechce., Ja tu nie mam nawet znajomych z ktorymi moglabym wyjsc..jestem na lekach, ale leki nie wylecza zlamanego serca. Boje sie ze juz zawsze bede sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bój się, musisz to przetrwać, będzie lepiej, dalej pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zyc
nie pracuje, wrocilam do rodzicow do malego miasteczko 100 k m od niego.. Mam 28 lat a nie 18,:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu zycie musi byc tak trudne ..bardzo mi przykro i wspólczuje ci ,ze musisz przez to przechodzić. Bądz silna,staraj sie kazdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anecikkk
przeszłam przez to... wiem co czujesz, nie mogłam nic tak jak Ty spałam nie raz na podłodze bo przy płaczu zsunęłam się na ziemie, ale Dziewczyno dziś wiem że nie warto było. Dopiero dzis to wiem, i nawet jakby Tobie wszyscy ludzie na ziemi to mówili to wiem że nie uwierzysz, ale głowa do góry :) minie najgorszy etap i wszystko się ułoży, zobaczysz. Wiem że ciężko będzie ale jakoś będzie, a później ktoś Ci znowu skradnie serce i pokochasz jeszcze bardziej :) jestem z Tobą i wiem że będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanie.. Mnie chlopak rzucil w marcu. Kochalam go najmocniej w swiecie, a w jednej chwili stal sie dla mnie totalnie obcym czlowiekiem. Bol spotegowal fakt, ze rzucil mnie przez smsa. Ciezko bylo, ale po kilku dniach stwierdzilam, ze to nie jest koniec swiata i ze bede silna, a d**ek jeszcze pozaluje. Jego zachowanie odbilo sie na nim dosc szybko. Z tego co wiem, to pewna panna go nie chciala, mimo ze sie staral. Ale to jest niewazne. Najwazniejsze, ze ja od 2 tygodni mam kogos, do kogo moge sie przytulic i isc dumnie przez miasto za raczke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zyc
Tylko ze ja tu nie mam perspektyw , nie ma tu pracy nie mam znajomych..w dodatku czuje sie winna bo cala wia obarczyl mnie:( bylam z nim prawie 4 lata...BYL dla mnie wszystkim, zyciem bym oddaka za niego Tak strasznie boje sie zamotnosci mam 28 lat i paralizuje mnie strach:(Jak juz pisalam chodze na psychoterapie biore leki, ale tabletki nie zmienia niczego nie sprawia cudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zyc
Niby przez klotnie, tylko ze ja nigdy nie czulam sie pewna w tym zwiazku,straszyl rozstaniem, czasem cos rzucil mimo chodem ze jak ci sie nie podoba to sie wyprowadz...mial wachania nastrojow, byl jak hustawka. A we mnie kumulowaly sie emocje i czasem wybuchalam bo juz nie moglam tego zniesc.Nie czulam sie stabilnie w tym zwiazku,, raz bylam pewna a za jakis czas cala moje pewnosc legla w gruzach i znow poczucia strachu i tak w kolo. OD CZERWCA przestalismy sie klocic ja sie zmienilam chodzilam a palcach, tak strasznie staralam po czym on ciagle dawal mylne sygnaly i w koncu zerwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy T y aby nie przesadzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zyc
nie, nie przesazam. ktos kto tego nie przezyl nie rozumie i nie mam pretensji. Wszystko co kochalam ,czego pragnelam pryslo jak banka mydlana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro to i tak się stało to nie masz wyjścia - musisz wziąć się w garść. jesteś młodą kobietą a nie babcią po 70tce, znajdziesz kogoś, spokojnie. każdego dnia ludzie się schodzą i rozchodzą, nic nadzwyczajnego. a co do zawodów miłosnych to pewnie każdy ma je na swoim koncie, ja tez wiec wiem co to znaczy. uszy do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 454322
Po 3 miesiącach od rozstania z kimś kogo b. kochałam i cierpiałam po stracie. Na początku byłam niechętna, ale szybko się zakochałam. Teraz mija nam 5 lat razem i jesteśmy małżeństwem od roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zyc
a gdzie poznaliscie te swoje drugie polowki po rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes w moim wieku i sama widzisz jak jest ciezko, u Ciebie minely 3 miesiace a u mnie tydzien. A ja nie mm sily czekac miesiecy lat az moje zycie sie zmieni, Nie chce byc stara panna, chce byc kochana,miec kolo siebie kogos:( Nie moge zapomniec o bylym, on byl calym moim swiatem. Najgorsze jest to ze nie widze dla siebie przyszlosci.....zadnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim pokoju leza worki ktoryc nie umiem rozpakowac, tam sa wszystkie moje rzeczy z mieszkanie jak mieszkalismy razem wszystkie ciuchy itd, NIe moge na to patrzec. Jestem na psychotropach, calymi dniami leze, wiem ze to juz koniec ,ze moje zycie to pasmo porazek, Nie rozumiem jak jemu tak latwo, urzadzalam to mieszkanie od zaslon po kafelki itd i jemu mnie tam nie brakuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrazam sobie zycie dalej po prostu juz nie moge:( byl miloscia mojego zycia. Jak Twoj byly zachowuje sie po rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna opuscic przyjaciela :(? No jak :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem was zupelnie:( kochacie sie oboje ciezko wam..to przeciez tylko od was zalezy jaki bedzie wasz zwiazek to kwstia dogadania sie, a nawet pomocy u psychoterapeuty. Co takie sie dzialo w waszym zwiazku ze taka decyzje podjeliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tego nie rozumiem, oboje sie kochaja a koncza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakkt samo zauroczenie plus przyjazn czyli tak zwana milosc nie wystarczy. Co niby z tego skoro jedno chce slubu drugie nie chce, jedne chce dzieci drugie nie? Czasem na kompromisy sie nie da isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękne włosy mam acha
Hej autorko, wspominasz że w swoim mieście rodzinnym nie masz znajomych i perspektyw, to nie mogłaś zostać w tamtym mieście, skoro miałaś tam pracę? Wynająć na początek pokój czy coś? Ale pewnie emocje wzięły górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zyc
nie moglam nie chcialam, wszystko by mi tak go przypominalo, nawet tu mi go przypomina. Ja sobie zycia dalej nie wyobrazam...Mam mysli samobujcze, to mnie przeroslo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorkaTematu
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5727287 Witaj Historia bardzo podobna do mojej. Z tą różnicą, że sama podjelam decyzję o wyprowadzce. Mi sport bardzo pomaga, jestem odprezona i rozluzniona. Robię wszystko dla siebie, w końcu ja jestem na pierwszym miejscu! Nie mam tu znajomych, też obce miasto dla mnie, ale uskuteczniam swoje gadulstwo i jest mi naprawdę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_K
Mnie zostawił po 12 latach, miałam 28 lat :) pobijesz to? Stwierdziłam, że się "kurna nie dam". Dałam sobie na płakanie tydzień, a potem stwierdziłam, że dałam palantowi 12 lat swojego życia i nie dam mi ani minuty więcej...nie pozwalałam sobie na myślenie o nim, nie pisałam do niego, nie czytałam smsów, nie miałam przyjaciół więc sama siebie po prostu wzięłam za rękę i przeprowadziłam przez ten ciemny las...ciężko było nie powiem. Po 2 miesiącach poznałam kogoś, po roku poprosił mnie o rękę i miesiąc przed 30 byłam po ślubie :) Życie czasem ma wobec nas lepszy plan niż my :) Zacznij działać, nie czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×