Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

odwiedziny mamy w naszym malyym mieszkaniu

Polecane posty

Gość gość

Musialam jej w bardzo niemily sposob dac do zrozumienia zeby sie zbierala do domu bo sama nie mieszkam mieszkanie male a dla meza co jak co ale jest obca kobieta i nie moze byc tak ze po przyjsciu z pracy nie moze sie odprezyc bo tesciowa w domu.On nic nie mowi ale ja sama wiem jak to jest jak ktos dodatkowo kreci sie po domu. Kocham mame jest mi przykro ale sprawiala wrazenie ze jest jej tak dobrze u nas ze moglabybyc i byc. Wydaje mi sie ze trzy cztery dni to wystarczy. Zle zrobilam? Pptem sie rozplakalam ze zmusza mnie do takich tekstow ze sama powinna miec wyczucie ze w malym mieszkaniu nie mozna komus siedziec na karku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to jak.. mieszkała u Ciebie kilka dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przyjechala w odwiedziny, pierwszy raz po slubie , do domu ma 3 godz pociagiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat? Jak długo jesteście po ślubie? I jak to wytrzymałaś? Moja mama czasem wpada na kilka godzin, bo chce zobaczyć wnusia (wyczekany długo), to ja mam dosyć.. bo wiadomo.. obiad jakiś chce zjeść, to muszę robić, albo ona robi.. nie mam chwili dla siebie, gdy dziecko spi itp. Męczące to jest! Może to Wy do niej jedźcie czasem na weekend (jak wytrzymacie), albo Ty sama wpadaj na jeden dzień.. Po co takie pomieszkiwanie mamy u Ciebie? Jaki jest tego cel? I nie chodzi tutaj o mieszkanie małe, czy duże.. po co Wam siedzi na głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 32 maz 36. Poltorej roku po slubie. Jezdzilismy co trzy mc, mama pierwszyraz ale wolalabym zeby czesciej a na krocej, z jednym dwoma noclegami i koniec. Mnie to krepuje a to moja matka wiec co dopiero maz ma powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z mama delikatnie, w koncu to twoja matka, a nie obca kobieta :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomywl jak twoje dziecko tak cie potraktuje za kilkanascie lat czy ci milo bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No współczuję mężowi.. chociaż to zależy od relacji.. np. mój mąż ma lepsze relacje z moją mamą niż ja z jego. Ale kiedyś zdarzało się, że teściowa zostawała u nas na noc, bo następnego dnia szła na 6 (cy jakoś wcześniej) do pracy, a od nas ma tam bardzo blisko.. było tak kilka razy.. Tylko, że jak ona się budziła i szykowała, to ja chcąc nie chcąc też się budziłam :-/ Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, żeby któraś z mamusiek u nas mieszkała kilka dni.. Ale jak to załatwić, to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Trudna sytuacja, ale do rozwiązania. Powinnaś w przyszłości porozmawiać przed wizytą, ustalić na ile czasu przyjeżdża. W sumie zależy jaki jest cel tej wizyty, bo jeżeli chce tylko Cię odwiedzić, pobyć trochę razem to wystarczyłby weekend, o ile pracujecie. Bez sensu siedzieć w pustym mieszkaniu jak Wy jesteście w pracy... Chyba, że ona ma inne zamiary, może chce coś pozałatwiać w Waszym mieście, pochodzić po sklepach itp. wtedy warto ustalić, że przyjeżdża np. na tydzień. Nie wiem, co to znaczy małe mieszkanie, ale jeżeli możecie jej udostępnić jakiś osobny pokój do spania, to da się pomieścić przez kilka nocy raz na kilka m-cy. Jeżeli mama tęskni za Tobą to Ty częściej zajedź, może uda się w weekend długi czy jakoś wykombinować wolne na 2-3 dni i odwiedzić. Z jednej strony nikt nie lubi kiedy ktoś na głowie siedzi, ale ja sama jestem mamą już sporych dzieci i myślę, że w przyszłości też chciałabym się z nimi widywać częściej niż raz na kilka m-cy. Nie wiem jak nam się życie ułoży, ale może nie będę niemiłym gościem... trzeba coś wymyślić żeby jednak nie oddalać się od dzieci i nie uprzykrzyć im życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzialam jej ze co innego mieszkac w domu gdzie mialaby swoj pokoj a nie w dwupokojowym gdzie jeden malutki a drugi przechodni. Za maloprzestrzeni. Z nerwow sie rozplakalam,ze bylam zmuszona jej to powiedziec. Ojciec rozumie ze nie ma co odwiedzac w takich warunkach. Bylam pewna ze po dwoch dniach zeechce wracac, ze zaproponuje jej jeszce jeden dzien ibedzie ok. A tu siedzi piaty dzien przyznam ze bardzo pomaga gotuje, ale kurcze to nie o to chodzi. Dzisiaj takie plany miala na gotowanie ze jak nic musialaby zostac. To jejpowiedzialam ze juz wystarczy i ze przeciez ma zaniedlugo pociag, zeby odpoczela przed podroza. Pojechala. A jamam wyrzuty sumienia. Nie rozumiem, dwa dni temu delikatnie jej powiedzialam ze w weekend chcemy byc dla siebie, niby zrozumiala, ja sie budze a ona w kuchni buszuje zamiast sie pakowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Nie powiedziałaś w niemiły sposób, dałaś do zrozumienia że już czas wracać do siebie, bardzo delikatnie uważam ;-) Na przyszłość warto wcześniej ustalić, że przyjeżdża w odwiedziny na dzień czy trzy i już. Jeżeli ma problem z rozstaniem to możesz jej powiedzieć, że zapraszasz ją na weekend, bo w tygodniu masz sporo pracy i czujesz się niekomfortowo mając jeszcze gości i tyle. Gotowanie itp. tak na prawdę nie jest Ci chyba niezbędne, skoro sama jesteś z tym na co dzień. Może mama nie ma wyczucia, może nie widzi że przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie ma wyczucia bo mnie kocha malpia miloscia. Zawsze tak bylo. Ile razy walczylam o przestrzen dla siebie. Najchetniej to by nie wyjezdzala w ogole. Nawet powiedziala ze jak urodze to zamieszka z nami zeby mi pomagac. Pytam jak sobie to wyobraza, a ona ze bedzie z dzieckiem w jednym pokoju a ja z mezem w drugim, przechodnim, nie ma innej mozliwosci. Normalnie rece mi opadly jak zwyczajnie powiedziala ze to potrwa miesiac, dwa. Ppwiedzialam jej ze nie ma chyba wyobrazni, ani wyczucia. Musialam sprowadzic ja na ziemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestes matka, obys tego tez nie zasmakowal, bo gwarantuje tobie, ze mamie zrobilo sie smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas matke po nogach calowac za to co dla ciebie robi!! sama mam matke, ktora zyje tylko dla siebie i nawet nie mam co liczyc, zeby mi pomogla, wiele bym oddala, zeby miec taka matke jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama mezowi pokazujesz jak wlasna matke traktujesz, a chlopy takie sa, stoja i sie ucza, nie minie duzo czasu, a on potraktuje tak ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadna skrajnosc nie jest dobra. Dlatego mam wyrzuty sumienia, ze jest taaka dobra!!! Ale to nie o mnie chodzi, tylko mysle o samopoczuciu meza. Sma nie mieszkam. A dobrocia to mozna na smierc zaglaskac, mozna sie dusic w takiej milosci. Moja znajoma mieszka z rodzicami tacy sa kochani. Mkeszka z nimi ma dwojke dzieci a maz osobno. Maz jej nie potrzebny bo ma rodzicow. To jest chore moim zdaniem. Zla tesciowa to przykrosc ale zbyt dobra tez moze rozwalic malzenstwo. Tak mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobilas odwiedziny na dzień dwa wystarczy a nie tydzień siedzieć komuś na głowie. Matka nie ma wyczucia a nie ty. Mogla zaproponowac pomoc przy dziecku jak urodzisz ze np jesli bedziesz potrzebowala pomocy to mozesz na nia liczyc a nie juz plany robi z kim bedzie w pokoju mieszkac i ciebie z mezem rozstaweia po katach. Dobrze zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to myslalam, ze to male nieszkanie to jakas kawalerka 20m2! przy 2 pokojach, nawet przechodnich, nie widze klopotu, jesli tylko mama i maz sie toleruja. przeciez nie chce mieszkac z wami, tylko odwoedzic na kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo czy głupota ? "kocham mame "...tiaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego, że TY nie widzisz problemu, ale autorka wątku tak.. Ja też mam 2 pokoje, normalne i nie zgodziłabym się, żeby mama nocowała u nas w domu przez kilka dni.. chyba, że sytuacja by tego wymagała.. ale tak? Po co? W jakim celu.. jak Wam pasuje, możecie do niej jechać na weekend i tyle. A od kiedy nie mieszkasz z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzicie różnicę między pomocą a narzucaniem się komuś? Autorka ani o pomoc (w gotowaniu czy czyms tam) nie prosiła, ani jej nie potrzebuje. Zresztą, ja sama też nie lubię gotować czy piec ze swoją mamą, każda z nas lubi pewne rzeczy robić po swojemu, każda z nas potrzebuje swojej przestrzeni. Kocham mamę, ale nie uważam żebym "powinna całować ją po nogach" za to co dla mnie robi- bo przeważnie jak już mnie odwiedza (rzadko) to coś robi w domu, podobnie ja jak jadę do niej- nie siedzę na tyłku, zrobię jedzenie sobie, mamie podam obiad jak wraca z pracy, przygotuję, zajmę się podwórkiem czy sprzątaniem, bo dalej czuję się jak w domu, ale... jednak zgadzam się z powiedzeniem że gościem jest się trzy dni, potem już tylko utrapieniem... Autorko, wcale nie powiedziałaś mamie "bardzo niemile", mi się nie mieści w głowie zwalać się do kogoś- nieważne jak bliskiej rodziny, bez uzgodnienia po co, kiedy, na jak długo i czy aby na pewno nie jest to problem. Wiem że moja mama też mnie kocha, uwielbia moje dziecko ale po kilku dniach razem działamy sobie na nerwy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasne to dzialanie na nerwy tez wystepuje miedzy nami jak za dlugo przebywamy ze soba. A po calych dniach bylam w domu z nia bo jestem w zaawansowanej ciazy. Irytowala mnie na dodatek swoja nadopiekunczoscia, denerwowalam sie a nie powinnam ze wzl na ciaze. Lubie cisze pobyc sama jak maz w pracy, a tu towarzysstwo od rana do nocy i jej milosc milosc ktora bywa meczaca. I jjej rady . Gdy wyraze swoje odmoenne zdanie to i tak ona wie swoje. Lagodnie powtarza po kilka razy co sadzi i juz mnie szlag trafia, a ja potrzebuje spokoju w ciazy. Plus stres dochodzi jak juz napisalam wyikajacy z przejmowania sie jak moj maz ma sie czuc z teciowa kolejna dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosla baba skarzy sie na swoja matke i chce,zeby ja poglaskac po glowie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa jestem, czy jak wasze dzieci beda was tak traktowac, to bedziecie tez uwazaly, ze to normalne, bo dzieciom sie narzucacie :(. wiadomo, ze jak mama mieszka w innej miejscowosci, to wpada rzadziej, ale na kilka dni, bo raczej wpasc na godzinke na kawe to nie ma jak! czasem mi sie wydaje, ze tu panuje takie przekonanie, ze mama ma zostawic dorosle dzieci w spokoju, bo one chca miec spokoj i zero narzucania, ale jak potrzeba pomocy (czy to finansowej czy przy dziecku czy jakiejkolwiek innej), to matka ma biec na zlamanie karku i jeszcze sie cieszyc, ze jest potrzebna :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i słusznie ze masz wyrzuty sumienia, najpierw przeszkadza w domu potem oddasz ją do domu starców :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekst roku na tym topiku
cytuje: Moja znajoma mieszka z rodzicami tacy sa kochani. Mkeszka z nimi ma dwojke dzieci a maz osobno. Maz jej nie potrzebny bo ma rodzicow. To jest chore moim zdaniem. TO TWOJA znajoma tylko i ty wiesz lepiej jak zwykle jakie uklady miedzy nia,mezem a rodzicami panuja,widzisz z boku a oceniasz. chcesz sie pocieszyci nic wiecej. To co ty robisz jest dopiero chore. Ale nie dla ciebie chore to co robi jakas tam znajoma! spojz na siebie. Wolisz mezowi przyrodzenie ratowac niz wlasna matke do domu przyjac,bo ci przeszkadza. Mysle,ze masz bardzo niskie samopoczucie wlasnej wartosci i mezusia sie boisz jak ognia. niech zgadne:bezrobotna?bez ambicji?zadnego sportunie uprawiasz?siedziesz z dzieckiem 24 na dobe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekst roku na tym topiku
spojzalam na twoj problem z innej strony. Wstydzisz sie swoich uczuc do meza i dziecka przed matka i dlatego czujesz sie skrepowana jej obecnoscia. Mama naciskalacos w stylu:seks tylko po slubie i pod kolderkaa pocalunki w ciemnej bramie by nikt nie widzial? Gdybys byla madrakobieta to bys wykorzystala wizytemamyi wyszla bys gdzies z mezem,na jakis wieczorek romantyczny,na zakupy,pojechala bys gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
męczące i tyle! moja babcia co wekend u cioci, a ciocia choc ma caly dom to nie moze pospac, odpocząć, wyspac sie bo ktoś łazi od 6.30!!! ja po cichutku?a g***o prawda. ciocia codzien ciezko pracuje i chcialaby pospac w neidziele, ale po co skoro babcia moze co tydzien ze wsi przyjechać zeby na 7rano w niedziele pół domu obudzic,bo ona idzie do kościoła:( ja bym oszalała, to mój dom, mój spokój, a gość to moze na jedną noc posidziec i neich spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie naprzyklad wkurza jedno-nocuje u nas szwagierka, ok, najgorsze jest to że mój mąz musi po nią wyjezdzac o 5.30 rano co 2 tyg, więc juz nie spimy od 5, bo on sie kreci po domu. ona ma zjazd? wiec niech sobie o 5 jedzie na te zajecia, a na drugi dzien na 8 idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×