Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

RATUNKU nie moge zapanowac nad rocznym dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Moja corka ma 12 mc od wczesniej byla grzeczna w miare sie sluchala a teraz jest okropnie, ma napady zlosci krzyczy , bije, wyrywa sie juz nie wiem jak mam ja opanowac, najgorzej jest w sklepie lub na spacerze , ost kobieta podeszla do mnie i z pretensjami zbeym ja uspokoila i ze jak sobie z nia nie radze to widocznie nie powinnam byc matka bo nie jestemna to gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza rada to nie reagować.Przetestowałam to na swojej corce.Był pisk wrzask bicie głową o podłogę.Po prostu ja ignorowałam i czekałam aż sie uspokoi.Trzeba miec silna wole bo czasem to trwało długo.Teraz ma 2 latka i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odwracam uwage i mloda sie uspokaja, ignorowac nie musze. ale ona ma taki charskter, ze latwo odpuszcza :). wiec to moze byc dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna :-) Poczekaj na bunt 2 latka ...hihihihi. A na głupie zaczepki babofonów nie reaguj.Kiedyś moje znajoma powiedziała takiej babie że jak sie nie odczepi to zadzwoni na policje , ze ta ją napadła. Poskutkowało! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja roczne dziecko może się wyrywać??? I czy naprawdę musicie WSZEDZIE te dzieci ze sobą zabierać? Przecież one nudzą sie jak mopsy na takich zakupach, w kawiarniach, restauracjach. Po co je tam zabieracie? Czy one nie mają babci, dziadka, drugiego rodzica w tym czasie? Co to za moda nastała, ze nawet do solarium czy fryzjera zabiera się dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Poobserwuj ją kiedy takie napady się zdarzają, może uda Ci się wyłapać takie sytuacje i trochę zniwelować te zachowania. Dziecko w takim wieku ma bardzo wrażliwe zmysły, dużo już widzi, wszystko "chłonie" a jeszcze niewiele rozumie... to trudny wiek, układ nerwowy jest jeszcze słaby, bodźce potrafią bardzo obciążać dziecko. Warto zadbać o stałe rytuały, jak najwięcej spokoju, wszystko dziecku objaśniać, zapewniać bezpieczeństwo... Wbrew pozorom dzieci wychowane np. na wsi w stałych, niezmieniających się warunkach rzadziej miewają takie ataki, więc coś w tym jest... a dzieci ciągane po galeriach, kinach, restauracjach itp. często po prostu nie radzą sobie z sytuacją. Jeżeli dziecko mimo spokojnego otoczenia i jasnych granic popada w histerie, to zawsze bądź przy niej, tłumacz, głaskaj, uspokajaj, dotykaj. To nic, że Cię odpycha, że krzyczy. Ona potrzebuje Cię nawet w takim ataku złości. Nie ma sensu przekrzykiwać, dlatego jak krzyczy to przeczekaj. Możesz próbować odwrócić jej uwagę /u mojej córki w tym wieku działało super/. Możesz zlekceważyć, ale to nie jest dobre rozwiązanie. Może przynieść efekt o ile są to próby wymuszenia czegoś, raczej u starszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pojscie z dzieckiem czesto jest koniecznoscia, kiedy ojciec jest w pracy, a szanowni dziadkowie maja cie w de...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
dokładnie gościu powyżej - też nie rozumiem tej mody... niestety czyni ona wiele szkody dla układu nerwowego dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Kiedy jest koniecznością to jest, ale ja często bywam w galeriach handlowych i widuję tam mnóstwo wózków, maluszków... po co? Forma spaceru, czy moda na shopping z wózkiem o 21?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem matka musi iść z dzieckiem do sklepu i basta! Panie naczytały się modnej literatury i tyle... Fakt dziecku trudno wytrzymać w sklepie, ale na spacerze nie powinno być kłopotów. Autorko - zrob sobie wcześniej liste zakupów, w miarę możliwości wybieraj się na zakupy gdy nie ma tłoku i bierz ze sobą ciekawe zabawki - to powinno pomóc zrobić sprawnie zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja nie chodze z dzieckiem na zakupy. ale rozumiem, ze czasem nie ma wyjscia. to, ze ty masz z kim zostawic, nie znaczy, ze kazdy moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumie, że jest moment, kiedy ziemniaków czy soli zabraknie i bez tego ani rusz. Ale wtedy takie zakupy z dzieckiem trwają nie dłużej niż 5 minut i dziecko nawet tego nie zauważy i nie będzie źle reagować. Resztę zakupów można zrobic w weekend kiedy drugi rodzic moze pójść na spacer z dzieckiem zamiast na zakupy wspólne. A juz restauracje, puby kawiarnie z wszeszczącymi małymi dziećmi to jakiś koszmar dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumie= ja rozumiem :) zjadło mi literkę "m"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w kawiarni ok ale od ok 3 rż, niech sie uczy :-) Najgorzej jak wpadnię banda mamuś i dzieci mają w d***e to sajgon! Dziecku trzeba pokazywać różne miejsca i wszystko tłumaczyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam ok. 30 blizszych znajomych, sposrod nich tylko 2 pary maja rodzicow w miare blisko. czy wam sie wydaje ze kazdy mieszka kolo tesciow a najlepiej w 1 mieszkaniu? wiekszosc ludzi jest zdana smaa na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie mam z kim zostawic dziecka, ale takie napady zlosci u dziecka moga sie zdarzyc rownie dobrze w parku, na spacerze, na placu zabaw- cos o tym wiem, bo mam upartego dwulatka. Nic nie dziala lepiej niz ignorowanie, a jak jest taka mozliwosc- zostawienie go samego. Ostatnio na targu z warzywami, ubraniami syn urzadzil taka histerie, bo zobaczyl rowerek, ze ludzie ogladali sie za nami, jedna pani go po glowie poglaskala, probowali go zagadywac, a te spojrzenia, teksty:ale biedny uplakany- myslalam ze wyjde z siebie, ale wiem, ze tylko opanowanie i pozorne olewanie pomaga-po kilku minutach, trwajacych dla mnie wiecznosc, uspokoil sie. Gdyby mi ktos zwrocil prosto w oczy uwage-chyba by mu sie 'oberwalo'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wyobraz sobie, ze ja czasem popelniam to przestepstwo i ide z roczna corka do restauracji :). nie zamierzam zdechnac z glodu, bo jakiejs paniusi przeszkadzaja dzieci. przewaznie corka jest spokojna, jesli nie, to wychodze. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie lubię dzieci w restauracji, większe ok ale takie małe to są wkurzające. Ostatnio sobie poszłam na obiad po pracy, chcę zjeść w spokoju, była tam matka z małym dzieckiem, góra 2 lata, i z nimi jakas jej koleżanka. Skończyły jeść i wzięły się za picie kawy i pogaduchy a dzieciak chodził samopas między stolikami, matka tylko co jakiś czas na niego spoglądała. w końcu dzieciak zatrzymał się przede mną, gapi się jak sroka w gnat, matka to zauważyła i komentuje głośno: kto to jest???? Szymonku??? pani sobie je, tak? widzisz jak pani sobie je???? na pewnoe jej smakuje, ty tez już zjadłes. o zesz, kuzwa. pewnie oczekiwała że będę go zagadywać i się głupio uśmiecham, w doopie to mam, głodna byłam jak nie wiem, jeszcze zła bo okres dostałam, a tu trzeba byc milym dla obcych dzieci, a poszoł wonn. potem poszedł dalej i zaczął walić w szybe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to faktycznie, trzeba gowniarza zastrzelic bylo ;). zeby bezwstydnik po restauracjach chodzil :D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a Twoje to pewnie chcesz żeby zabawiać, wiesz? tak jak ty masz dziecko w d***e, tak on ma w d***e że ty będziesz miała ciotę, zamiast w szybę mógł ci jebnąć w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do szmaty wyżej: i ty masz ścierwo dzieci? lepiej się nie rozmnażaj, a jak je masz to oddaj je do domu dziecka, bo aż żal że takie zero jak ty może legalnie w ciążę zachodzić. GIŃ K***O!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
no i oczywiscie kobieta zaczela temat ze nie radzi sobie z dzieckiem a temat dziwnym sposobem jak zwykle wszedł na narzekanie ze to przeciez do sklepu i do restauracji z dzieckiem jak to tak? autorko-dziecko musisz opanowac,to jeszcze małe dziecko ma rok a co bedzie potem? moja rada jak i innych-potwierdzam-odwrocic uwage.moze i nieignorowanie tez byłoby dobre ale to naprawde dla tych megacierpliwych- choc takich nie ma:) bo jak się w nas cos zbiera to wkoncu wybuchnie w najmniej oczekiwanynm momencie. sorry za literówki ale coreczka moja nakleila mi literki na klawiaturę bo się niektore starły i wyszło troszke krzywo;p juz wolałam jak ich nie było widac bo teraz sa az za wyraznie;p czyli-odwracanie uwagi, spokoj,opanowanie i stanowczosc-bez agresji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się gleboko zastanawiam jak o 12 mscznym dziecko można napisać ,ze bedac w wieku niemowlęcym była grzeczna i się SLUCHALA??!!!. To mnie oszolomilo ,aby niemowlak miał na tyle wpojone zasady co wolno a co nie,ze autorka jednoznacznie stwierdziła ze się słuchało a teraz przestało się sluchac- ja tego nie pojmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
ToksycznaKobita dobre:) ja się tylko zastanawiam jaka moja bedzie no ale teraz w wieku 6 msc jest grzeczna i się słucha.oby tak dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roczniak to jeszcze maluch ;) Dzieci nie umieja panowac nad emocjami, ba nie rozpoznaja ich jeszcze wiec jedyna obrona jest krzyk/placz. Musisz pracowac nad dzieckiem, odwracac uwage, tlumaczyc pomimo, ze czujesz ze dziecko chyba nie rozumie co do niego mowisz ;) Moja corka byla aniolem przez pierwsze 2 lata. W ogole nie wiem o czym mowily moje kolezanki, narzekajac na zachowanie swoich dzieci w tym samym wieku. Oczywiscie "dzien dziecka" sie skonczyl po drugich urodzinach i w koncu dostalam w doope do dziecka :P Ale staralismy sie mezem duzo z dzieckiem rozmawiac, tlumaczyc i dobrze nam szlo ;) Corka ma teraz 5,5 roku i jeszcze czasami rogi poakzuje ale nie jest zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×