istnieje ale nie tutaj i nie dla tych stąd

le i nie dla tych z reala, żywych, z krwi i kości, śmiałych zawsze i wszędzie....wysoki, szczupły, mega przystojny blondyn o szlachetnych rysach, o stalowo granatowych oczach...zupełnie bez wyrazu ;] i choć przypadłby do gustu większości pań, jest sam...i taki pozostanie już na zawsze niejedna już próbowała, ale on...nic nie czuje, tak jakby nie miał uczuć i serca; i żadna ponętna figura, uwodzicielskie spojrzenie nie są w stanie skruszyć tej skorupy.... zawsze kończyło się płaczem, wyrzutami, myślały, że go jakoś zmienią.... zamknięty gdzieś w swoim świecie pomiędzy abstrakcyjnymi wzorami prowadzącymi niewiadomo dokąd teoriami, które rozumie chyba tylko on.... czasem myślę, że kiedyś się obudzi z tego dziwnego snu i zobacze go z jakąś laską, prawdziwie zakochanego... ale to fizycznie niemożliwe...