Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anheritta

Moj maz nas okrada

Polecane posty

Moj maz nas okrada.... jestesmy razem ponad 3 lata a po slubie rok, pieniadze zaczely ginac jak urodzil sie nasz synus (2 lata) zaczelo sie od kradziezy polowy becikowego potem co jakis czas ginelo 100zl, czasem wiecej(byly to pieniadze odlozone na mieszkanie albo na raty, maz wiedzial na co sa te pieniadze), oczywiscie pytalam co z tymi pieniedzmi ale on nigdy sie nie przyznal ze wzial i bardzo sie burzyl kiedy pytalam. Bylismy w lipcu na terapi rodzinnej i po tym przyznal sie ze mial dlugi jeszcze sprzed naszej znajomosci powiedzial ze juz je splacil i obiecal ze wiecej nie bedzie kradl,uspokoilo sie az do teraz znowu odkrylam ze mi brakuje kasy ale tym razem to tylko 20zl, w piatek zostawil portfel w domu i cos mnie tknelo zeby go przeszperac, i co sie okazalo... zastawil w lombardzie wiertarke i nowego laptopa ktorego jeszcze nie splacilismy. Oczywiscie zauwazylam brak laptopa ale wytlumaczyl sie ze dal go koledze do naprawy systemu, uwierzylam bo myslalam ze sie zmienil. Moj maz oddaje mi wyplate i nie ma z tego kieszonkowego, poniewaz prawda jest taka ze ja nie pracuje a on zarabia 1500zl jak kazdy mamy swoje oplaty mieszkaniowe i raty w banku wiec na zycie nam ledwo starcza. Prosilam, straszylam,grozilam i nawet kiedys go wyrzucilam z domu ale to nic nie pomoglo, byl spokuj tylko przez 3 miesiace, malo tego nie mam zadnego wsparcia od tesciowej poniewaz we wszystkim kryje swojego syna i go wspiera w klamstwach, kiedy jej skarze ze mi gina pieniadze to go broni na rozne sposoby i zaraz po tym dzwoni do niego zeby go ostrzec. Kiedy pytam po co mu sa potrzebne te pieniadze, nie chce mowic. Co do jego wyplaty tez nie jestem pewna czy mowi prawde o zarobkach, jestem zdecydowana isc do niego do pracy powiedziec prawde co mysle i wydusic od szefa ile maz zarabia, wiem ze popadam juz w paranoje ale nie wiem juz co mam robic. Nie zauwazylam zeby pil, wiem ze jest taka mozliwosc w pracy ale nic takiego nie zauwazylam, oczywiscie zdazylo sie ale to bardzo sporadycznie, kochanki tez raczej nie ma bo po pracy przychodzi punktualnie. Nie wiem juz co mam robic, jestem bezradna, kocham meza i nie chcialabym go stracic ale tak dluzej juz sie nie da, nie wytrzymuje psyhicznie co odczowa moje dziecko bo krzycze nawet bez powodu. Jestem zalamana, kolejne klamstwa wykanczaja mnie psyhicznie, mysle ze przez to zrobilam sie nieufna, nerwowa, agresywna i wulgarna, kiedys taka nie bylam i wiem ze nie radze sobie z tym, coraz bardziej zatracam sie w sprawdzaniu i kontrolowaniu meza co jest nie do wytrzymania dla mnie jak i dla mojego meza. Bardzo prosze o pomoc bo juz sama nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no skoro nie dostaje kieszonkowego to Ty sama go zmuszasz zeby sam Ci podbierał.Kobito nie pomyslałas ze moze ma ochote na jakąs drożdżówke albo jakies ciastko do pracy albo na piwko po pracy.CO to za facet zeby nie miał grosza przy d***e.A Ty moze do roboty sie rusz,bo faktycznie za taka kase to bide mozna klepac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1500 to jakieś goowniane pieniądze za miesiąc pracy. jeśli dostaje na konto to możesz zobaczyć czy faktycznie są to takie marne grosze.. A jeśli dostaje do ręki to musi mieć odcinek z wypłaty. Nie daj się dalej kiwać. Żadnej łaski nie robi że ma na utrzymaniu żonę i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja jest o tyle niefajna, że ma przed Tobą tajemnice i kręci. W sumie to nie wiem, jak Ty radzisz sobie za 1500 "utrzymać" rodzinę, opłaty zrobić i wszystko jakoś ogarnąć, ale też nie wyobrażam sobie jak facet ma chodzić bez grosza przy duszy ;-( Problem może tkwić w jakichś jego nałogach albo sprawach z przeszłości, ale może też zwyczajnie na co dzień potrzebować kasy na swoje drobne wydatki/przyjemności. Najlepiej z nim porozmawiaj otwarcie i jeżeli to są stare sprawy to niech raz to zamknie a jeżeli bieżące to musi brać kasę z wypłaty. Jeżeli zarabia więcej i Ci nie mówi to nie masz co się gniewać, przecież to jego pieniądze, pracuje, dlaczego ma się rozliczać z każdej złotówki i chodzić jak dziad? Skoro Wam brakuje to Ty musisz pójść do pracy. Teraz z jednej wypłaty życie marne a z takiej małej to już wegetacja ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A swoja drogą kiesznkowe musi mieć. Nie do pomyślenia zeby dorosły facet nie miał na piwo czy papierosy, co nie umniejsza ze ma obowiązek starac się o rodzinę. Jest krętaczem i kłamcą i albo łeb temu urwiesz od razu albo będzie cie kiwał dopóki się nie rozwiedziecie. Bo taki oszukańczy związek na pewno długo nie przetrwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się, że on gra. W karty, w automatach... To jest nałóg i bez terapii sam sobie nie poradzi - choćby nie wiem jak chciał. To dokładnie tek, jak z alkoholem i narkotykami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś iść do pracy to wtedy twój mąż mógłby sobie kupić drożdżówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak jak dzieci mają dzieci. Autorka chyba nie rozumie podstawowej sprawy jak się czuje facet, który pracuje i oddaje co do grosza wypłatę, jak pantoflarz. Rozumiem że jest zła o kłamstwa, ale czym one są spowodowane. Kobieto postaraj się zapewnić choćby w swojej rodzinie jakąś opiekę dla dziecka i rusz tyłek do jakiejś pracy choć na parę godzin dziennie. W tych cholernych czasach on sam nie da rady utrzymać tej rodziny, dziecko dorośnie i wydatki pójdą w górę. Rusz po prostu głową, jeżeli się zdecydowaliście na dziecko to odpowiedzialność spada na was dwojga, a z mężem porozmawiaj jak z człowiekiem, skąd wiesz może kumple w pracy się z niego śmieją że pracuje i nie ma nawet na piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"poniewaz prawda jest taka ze ja nie pracuje a on zarabia 1500zl" | skoro ON zarabia, to chcesz nam powiedzieć, że on kradnie SWOJE własne zarobione pieniądze? p*****lnięta jesteś czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicaj - on okrada rodzinę. Skoro ją założył to musi utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to Ty zagarniasz całą jego wypłatę??? Jak może facet nie mieć pieniędzy? Kuźwa na jego miejscu to ja Tobie bym wydzielała pieniądze, to jest jego wypłata, jak Ci nie pasuje to rusz d**ę i idź zarobić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinnitus woman
przepadanie dużych kwot z konta, może znaczyć 1. kochanka 2. hazard - stawiam na nr 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tu hazardem śmierdzi na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicja Donnikova ""poniewaz prawda jest taka ze ja nie pracuje a on zarabia 1500zl" | skoro ON zarabia, to chcesz nam powiedzieć, że on kradnie SWOJE własne zarobione pieniądze? p*****lnięta jesteś czy jak?"" | Nie to ty jesteś p*****lnięta! To nie są jego pieniądze tylko ich wspólne jeśli nie mają rozdzielności majątkowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moge isc do pracy poniewaz jestem na urlopie wychowawczym i nie usmiecha mi sie placic kary poza tym nie mam nikogo kto moglby mi zostac z dzieckiem bo kazdy pracuje. Moj maz z kazdej wyplaty bieze sobie stowe a oprocz tego kradnie pieniadze odlozone na zycie albo na rachunki i mieszkanie. Kiedy pytalam po co mu te pieniadze to "przyznal sie" ze na alkohol ale ja nie zauwazylam zeby pil a jestem na to bardzo wyczulona. Ostatnio dowiedzialam sie od jego szefa ze wzial 500zl zaliczki, maz powiedzial ze dal te pieniadze matce na pomnik dla ojca ( nierozumiem dlaczego mi nie powiedzial odrazu przeciez jak tesc umarl to sama mowilam ze w miare mozliwosci sie dolozymy), oczywiscie zadzwonilam do tesciowej zeby sprawdziec te informacje, tesciowa stwierdzila ze nie dostala zadnych pieniedzy, i albo naprawde nic nie wie albo klamie zeby go kryc, ale po co? Mysle ze daje te pieniadze matce bo nie ma kiedy chodzic na kochanki czy grac na automatach a w alkoholizm nie chce mi sie wierzyc. Poza tym mysle ze tesciowa wie o co chodzi bo za kazdym razem jak sie jej skarze to probuje go jakos glupio tlumaczyc i bardzo szybko mnie splawia zmnieniajac temat albo sie bezczelnie rozlancza jesli jest to rozmowa przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×