Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewkaaaaaa

jestem wstrętną matką jak mogłam się tak zachować

Polecane posty

Gość ewkaaaaaa

Synek ma 4 lata i nie słucha się mnie. Proszę go o coś setki razy, ma to w nosie. Na moje polecenia jest albo głuchy albo zaczyna beczeć, tarzać się po dywanie etc. Dziś wyciągnął sam całą czekoladę z szafki. Zaczęłam prosić, zostaw... nie teraz, po obiedzie... głuchy. Mówię oddaj, zjesz później- wycie i wierzganie nogami. W domu biega jeszcze drugi maluch półtoraroczny. Gdyby zobaczył czekoladę zaczęłaby się draka, płacz, wyrywanie. Idę na ustępstwo.. mówię okej dam Ci kawałeczek, resztę schowajmy. Nieee!!! Krzyk, lament, turlanie się kanapie. I nerwy pusciły:((( Czekoladę którą wyciągnęłam mu z dłoni rzuciłam w niego. Mówię teraz proszę jedz ją całą. Mały zaczął tarzać się i wyć. Otworzyłam czekoladę i wcisnęłam mu do buzi dwa kawałki. Rozryczał się, powiedział że będzie rzygał. Znów mi się nie udało. Znów oblałam sprawdzian pt "mama". Kocham swoje dzieci do granic możliwości ale chwilami potrafią tak z równowagi wyprowadzić, że sobie nie radzę. Po raz pierwszy zdarzyła mi się tego typu agresja wobec dziecka. Mały przestraszył się mnie nie na żarty i do końca dnia był grzeczny. Ale to przecież nie o to chodzi żeby go straszyć. Wyrwało mi się jeszcze słowo "żryj" i już kompletnie mam kaca moralnego. Nie mogę sobie tego wybaczyć. Wieczorem bawiliśmy się, obcałowałam go i przeprosiłam za swoje zachowanie. Ale nic mi to nie dało. Mam potworne wyrzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jeju jeju jeju, kobieto nie dramatyzuj, on jakoś nie przezywa tego jak ci za skórę wlazi, od czasu do czasu trzeba bachorowi pokazac kto tu rządzi bo by na glowę Ci wlazł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
starszy synek na 100% jest zazdrosny o drugie dziecko. Założe się, że mąż przychodzi z pracy, wyleguje się na kanapie i rząda obiadku pod nos. Musisz z tym skończyć, godzina dziennie dla siebie, a będziesz całkiem inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty jesteś jakaś nieogarnięta na własne życzenie chyba, kurde no?!! jak widzisz ze do dziecka za 1 i 2 razem prośby ani rozkazy nie docierają to osobiście mogłaś podejść do niego i wyrwac mu ta czekolade odkładając na takie miejsce gdzie nie ma dojścia,a nie w targowania tysieczne się zabawiać , następnie jakieś twoje ustępstwa (najpierw mówisz nie a później tak- twój bląd) , a finał co zrobiłaś jeszcze chyba gorszy od klapsa Wciskanie w buzie z agresją czegoś do zżarcia może nabawić twoje dziecko nerwicy zywieniowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdecyduj wreszcie czy ma
słuchać się czy ciebie :O Brak konsekwencji, brak zdecydowania, będzie jeszcze gorzej. "Obcałowywaniem" i przeprosinami za zachowanie robisz sama sobie krecią robotę- syn kompletnie nie zna granic. A póki ich nie zna, póty będzie badał swoje mozliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej, no może forma nie do końca udana, ale z drugiej strony zachowanie pasuje do 2latka a nie 4latka wybierz inne środki, opracuj na spokojnie plan działania w takich kryzysowych sytuacjach nie daj się wyprowadzić z równowagi i pokazuj dziecku, że je szanujesz, ale wychowujesz o tym, co się zdarzyło porozmawiaj z Młodym, wyjaśnij, przyznaj się do błędu i tyle nie pozwól, żeby wyrzuty sumienia doprowadziły do luzu totalnego wobec poszkodowanego malusiego ukochanego dziobaska moim zdaniem niepotrzebne są w takich sytuacjach emocje z Twojej strony i negocjacje mówisz nie, bierzesz czekoladę, wyjaśnisz, dlaczego - nawet,jeśli dziecko ma to w nosie to informujesz dlaczego nie pozwalasz na coś, a czy się obrazi to już jego sprawa ja bym nie reagowała na żadne piski i wrzaski wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta juz nerwicy zywieniowej, wezcie Wy sie w leb puknijcie zanim te p*****ly na kafe napiszecie, wielka tragedia sie stala, przepraszaj bachora 10 razy jeszcze kup mu jutro reklamowke czekolad na przeprosiny, a potem takie male szczyle na ulicy lataja pyskate jak nie wiem co i mysla, ze im sie wszystko nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, analogiczna sytuacja u mnie, 2 dzieci, czasem nerwy puszczają. Też mi się kiedyś wyrwały podobne słowa kiedy synek nie słuchał, był głuchy na upomnienia. Powiem szczerze, przy dzieciach trzeba być bardzo konsekwentnym i stanowczym. Zwłaszcza jak ma się więcej niż 1. Ja czasem daje plamę, przyznaję się, pozwalam na coś z przymrużeniem oka, rozpieszczam, a potem zonk! Taka prawda, pomyśl autorko czy syn nie jest przypadkiem rozpieszczony za bardzo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewkaaaaaa
syn nie jest zazdrosny o młodszego. traktuję ich jednakowo. starszy taki był jeszcze przed narodzinami brata i taki jest do dziś. Nie widzi we mnie autorytetu, nie słucha się mnie i tyle. Ma w nosie co mówię, chociaż w przedszkolu jest najgrzeczniejszym dzieckiem w całej grupie. Mogę się zaprosić, się napowtarzać, nic nie dociera. Zakazy, nakazy, nic nie dają, zabranie zabawki za karę, bajki - jak grochem o ścianę. Nie mam metody a nie chcę bić dlatego nerwy puściły z tej bezsilności. Ale to oczywiście nie usprawiedliwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem za tym aby od razu zareagować stanowczo -nie ponieważ... i z reki wziąć mu rzecz która wywołała awanturę bez dalszych komentarzy. Histeria po jakimś czasie minie, robic swoje, ale celu i tak dziecko nie uzyskaloby ,a mama wyrzutów sumienia nie mialaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdecyduj wreszcie czy ma
Jakie zakazy i nakazy? Przecież sama przyznałaś, ze ustepujesz i ustapiłaś tym razem. Dziecko słucha tylko w jednym wypadku- gdy jest przekonane, że za nieposłuszeństwo spotka go dotkliwa (dla niego) kara i że od tej kary nie ma odstepstw- zostanie wyegzekwowana z żelazną konsekwencją. Nie można pozwolić sobie na ustepstwa. Skoro ustępujesz to twój syn założy za każdym razem, że to jest własnie ten moment, kiedy może się udac i słuchał nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przedszkolem się nie przejmuj i nie porównuj pani w szkole.przedszkolu dla wielu dzieci jest świętością jak pani każe narysować szlaczek to o deserze zapomni i będzie kółka naginać pamiętam doskonale ten stan ze swojego dzieciństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo 2 tys razy cos do niego mówisz i dlatego to olewa, bo wie ze jeszcze kolejne dwa razy tyle możesz się powtarzac w nieskonczonosc. Jabys mu pokazala ze raz czy drugi informujesz, a za 3 razm działasz OSOBISCIE , nie błagasz tysieczny raz, tylko zabierasz mu z ręki to o co się awanturuje i koniec to sama byś sobie nie szargała tak nerwów jak przy setnych prośbach jak grochem o ściane Po co ty z nim tyle dyskutujesz jak cie maly olewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę, ja sam mam dużą cierpliwość, do mojego małego, ale też jest ugodowy i nie ma z nim większych problemów. Jednak podoba mi się Twoje zachowanie, dzieciuch dostał nauczkę, a czy on Ciebie przeprosił również?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli powiesz Nie, to się tego trzymaj a nie spełniasz syna zachcianki ,które wymusza awanturai. Było ze nie ma czekolady to po kiego ty po histeriach zmieniłaś zdanie i zgodziłaś się na jakiś tam kawalek? Syn widząc, ze mu uleglas ,z przekazu nie ma wcale czekolady dostal komunikat ze przez wrzask i nieposluszenstwo dostanie kawalek,chciał jeszcze więcej na tobie wymusić, no i bat sama wokół siebie owijasz,ulegasz mu. To twój bląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewkaaaaaa
Możliwe ze jest nadto rozpieszczony, macie rację. Wszyscy nad nim dmuchają i chuchają ale nie bez powodu. Jest bardzo wrażliwy, i wręcz niedojrzały emocjonalnie. Najmniejszy banał powoduje w nim ogromny płacz. W przedszkolu też panie zwracają uwagę że trzyma się na uboczu i jest bardzo grzeczny. Aż za bardzo. Za to w domu dostaje fioła. Sama miałam delikatnie mówiąc dzieciństwo do kitu i robię wszystko by uchronić go od tych błędów które przez spaczone dzieciństwo siedzą we mnie. Nie wiem jak utrzymać dyscyplinę, być autorytetem a zarazem nie skrzywdzić delikatnej dziecięcej psychiki. Gubię się i potem ot takie kwiatki wychodzą jak dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest identyczny, ja często mam też te cholerne wyrzuty sumienia. Ale to może być nadmierna aktywność psychoruchowa, zaburzenia koncentracji i uwagi, U psychologa z nie byłam, myślę, że z tego wyrośnie, ale to jest problem. Młodsze dziecko jest inne, bardziej słucha poleceń. Od początku, od maleńkości bardziej ułożone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdecyduj wreszcie czy ma
Jest bardzo wrażliwy, bo nie ma sprecyzowanych granic i ustalonych zasad, a dodatkowo ma niestabilna emocjonalnie matkę :O Zrozum, ze swoim zachowaniem robisz mu krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaak, jasno gratulować autorce konsekwencji. Jeszcze pisać ze podoba się komus jej zachowanie. Najpierw mówi ze dziecko nie dostanie czekolady wcale a na końcu jednak dziecko otrzymuje czekolade. Nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz wrednego bachora i tyle,porządne lanie by mu sie przydało...dobrze zrobiłas ze mu do mordy tą czekoladę wcisnęłas...tylko jak idiotka sie go prosilas zeby ci ta czekolade oddał...dalej mu tak wchodz w d**e a dalej taki gnój bedzie rósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja widzę już po moim niemowlaku co to będzie, a spotkałam nie jedną panią dobrą radę, która stwierdziła, że ja dziecka wtedy 4ro miesięcznego nie potrafię w smaku oszukać :) Jeśli ktoś nie miał danego problemu z dzieckiem nie powinien się wypowiadać :) Musisz znaleźć sposób, na mnie działało dopiero smutne spojrzenie, a kary to był pikuś :) On Cię teraz sprawdza i całe życie będzie :) Nie dołuj się-wytłumaczyłaś i to wystarczy. Następnym razem po prostu zabierz i odłóż wyżej :) Widzę, że też nie masz tresowanego pieska jak ja, tylko dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha też tak miałam starszy, makabra adhd, przy drugim mysłałam znowu będzie to samo, a tu totalne przeciwieństwo, grzeczny ułożony. A jeśli chodzi o adhd, to mojemu przeszło w gimnazjum,ale też dużo trenuje fizycznie, 3-4 razy w tygodni piłka nożna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zaburzenie adhd bierze się z rozpieszczenia, dmuchania, chuchania, ustępowania mu na każdym kroku? jak tak to wielkie wooow Jeśli przez tak zanedbane wychowanie diagnozuje się adh to ja się nie dziwie ,ze wiee poglądów powstało ze to wymysł bo najwyraźniej w takim przepadku tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz chyba na własne życzenie nieposłuszne, rozkapryszone dziecko, i jeszcze na nim wyładowujesz stres z tym związany... Dziecko wcale się nie czuje dobrze bez wyznaczonych granic, a te trzeba egzekwować. Nie rozumiem dlaczego prosisz żeby było posłuszne, przekonujesz, dyskutujesz z nim, zaczynasz krzyczeć, szarpiesz się, a wpychanie mu jedzenia na siłę jest już chorym wyżywaniem się... Ja mówię, powtarzam i jak nie słucha reaguję sama ( w tym przypadku zabierając czekoladę), a za nieposłuszeństwo jakaś kara, np. stanie chwilę w kącie. Nie wyklucza to rozmowy- tłumaczę dziecku dlaczego słodyczy nie jemy dużo i nie jemy ich przed posiłkami. Uwierz mi że dwulatek już potrafi podejść do pewnych rzeczy rozsądnie. Histeria to osobna sprawa, dziecko już się nie kontroluje i w tym momencie ani karanie, ani rozmowa nie działają, uspokajam- też na to trzeba jakąś metodę znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co prawda zabolała ze masz wstrętnego bachora...ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Jesteś chyba moim klonem, ja też spaczone dzieciństwo, wyrzuty sumienia względem dziecka, aby nie popełnić błędu ... rozpieszczanie, negocjowanie z dzieckiem, częste nerwy i frustracje, a potem przepraszanie! My chyba możemy sobie ręce podać. Chętnie bym cię poznała, ażeby razem poradzić sobie w trudnych sytuacjach :-) Grupa wsparcia? A ztą grzecznością w przedszkolu uważaj .. mój tak miał długo, ale wyszły jednak sprawy z brakiem koncentracji i uwagi. Mąż angażuje się w wychowanie? Mój trochę jakby za pasywny, niby jest obecny w wychowaniu, ale niekonsekwentny, straszy, grozi dziecku, a potem nic z tego nie wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie mam dziecka łatwego we współpracy, synek ma charakterek ostry, granice uwielbia naginać, ale nigdy, w żadnym wypadku moje nerwy niczego nie poprawiały. Efektem byłoby tylko totalnie rozwydrzone i rozchwiane dziecko, a ja zostałabym chodzącą beczką prochu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem od tego grzecznego idiotko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×