Gość KOCHAĆ DO SZALEŃSTWA Napisano Październik 13, 2013 Jestem kilka lat po ślubie mam kilkuletnie dziecko, mojego męża poznałam gdy byłam bardzo młoda zakochałam się i długo kochałam go mimo wszystko, mimo awantur, wyzywania mnie od najgorszych i zerowego wsparcia. Zawsze myślałam że jestem na niego skazana że zawsze już będę go kochała mimo tego jak wielką krzywdę mi robi,ale stopniowo uczucie zaczynało wygasać im więcej bólu mi sprawiał tym większego nabierałam dystansu, doszło do tego że przestaliśmy ze sobą sypiać, każde jego zbliżenie powodowało we mnie niewyobrażalny wstręt. Pewnego dnia poznałam kogoś kogo wcześniej zdarzało mi się widywać w towarzystwie swojego męża, na początku nie przeszło mi przez myśl że coś może z tego być, ale z każdym spotkaniem czułam coraz więcej do niego czułam się kochana a sex był po prostu idealny z nikim z życiu nie było mi lepiej potrafiliśmy leżeć w łóżku całą noc kochać się, przytulać, całować i rozmawiać i od początku ..., Zamieszkaliśmy razem na chwilę, niestety zawiódł mnie po czym wróciłam z powrotem do męża dlaczego? ze względu na syna ze względów materialnych, bo wolałam mieszkać z nim niż gdzie indziej, miłości do mąża już nie było i teraz po prawie roku wiem że na pewno nie będzie nigdy go nie pokocham nie po tym co przeszłam. Mój drugi partner chociaż mnie zawiódł wciąż pisał dzwonił, a ja go kochałam, starałam się o nim zapomnieć nie odzywać ale nie potrafiłam i on nie potrafił zapomnieć o mnie, wciąż bez sensu tkwiłam przy mężu bojąc się zaufać ,,drugiemu'' po raz kolejny. Decyzja podjęta odchodzę od męża stawiam na wielką miłość, z nikim nie było mi tak dobrze, nikogo aż tak nie kochałam decyduję się być z nim na dobre i na złe, odchodzę dlatego że przez 7 lat z mężem nie przeżyłam tylu pięknych chwil co z nim przez kilka miesięcy, nawet gdyby miało nam się kiedyś nie udać to i tak warto bo taką miłość pamięta się do końca życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach