teściowa mnie ignoruje

cześć, piszę tutaj, gdyż chciałabym poznać waszą opinię nt. mojego małego problemu. Mam męża, a co za tym idzie teściową. Przed naszym ślubem kobita była do rany przyłóż, a po ślubie demon. Cały czas się wtrąca, daje dobre rady, przy innych osobach z rodziny cudowna kobieta epatująca dobrocią i miłością, a sam na sam to wredne złośliwe babsko. No ale problem jest następujący, otóż moja teściowa ostatnio mnie ignoruje, nie odpowiada na moje pytania, udaje że nie słyszy itd., aż mój mąż ostatnio to zauważył. Jak jej pytam wprost czy jest jakiś problem, to ona mówi że nie i że mnie nie ignoruje i że ona jest niewinna, a ja coś wymyślam. Jak idziemy na spacer z mężem i naszą córeczką jest tak samo, rozmawia tylko z mężem, a ja jakbym była powietrzem. O co kurde jej chodzi??? (mieszkamy z mężem sami)

ani jej nie obraziłam ani nic, tak nagle znienacka zaczęła

Skoro ona Cie ignoruje to Ty ignoruj ja i po sprawie.

teoretycznie tak, no ale chciałoby się żeby było normalnie, niedługo święta, no i jak to będzie???

daj babie spokój wkurzyłas ja czyms i lepij ja przepros

jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że nie chcę jej pomocy przy małej ;( no ale kurde chyba mam prawo zajmować się własnym dzieckiem

to sie ciesz, ze ci d**y nie truje :) olej ja tak samo

a ona ma prawo zajmować się swoją wnuczką.

Boże jak ja nie cierpie tego babsztyla, czasem zastanawiam się czy się nie rozwieść, żeby nie musieć jej oglądać

jasne że ma prawo się zajmować, ja nawet jestem za :) miałąbym trochę czasu dla siebie, tylko jak przychodzi do nas to na chwilkę na momencik, a siedzi 5 godzin, tyle to ja za swoją mamą nie wytrzymuję

ja bym ją uderzył z otwartwej rękawiczki skórzanej

przemoc jakoś do mnie nie przemawia :)

jakieś pomysły jak rozwiązać ten mini problem? Ogólnie tak mnie już zraziła do siebie, że każde nasze spotkanie kończy się nerwami. Mała rośnie i czuję że będzie coraz gorzej.

Załatw to przez męża, niech on jak jesteście we trójkę, a ona ignoruje to co mówisz zapyta ją czy słyszy co mówisz. Może po którymś razie zrobi jej się głupio i zacznie normalnie rozmawiać. Pewnie jest zazdrosna o syna, i o wiele bardziej ją "zaboli" jak to on zacznie jej zwracać uwagę na takie zachowania, bo jak Ty to robisz, to jeszcze dajesz jej wewnętrzną satysfakcję, że rusza Cię jej zachowanie, że się nim przejmujesz.

no właśnie tak myślę że ją bawi to że mnie to denerwuje, nie chcę być wredna, lubię i szanuję ludzi, ale ta sytuacja mnie przerasta, chyba pierwszy raz w życiu, gdyby nie to że zależy mi na mężu to dawno zerwałabym z nią kontakty

ja tez swojej nie znsze -moranosc pani duskiej to ksiazka o niej pisana...wredna dwuicowa zaklamana baba.... liczy sie ona jej synek i corona a reszta to zlo