Uważacie że to będzie perfidne z mojej strony

W tym roku szkolnym czeka mnie studniówka. Nie mam chłopaka i nigdy nie miałam. Za to jest kilku adoratorów którzy usilnie zabiegają o moje względy. Traktuję ich bardzo zyczliwie ale trzymam na dystans. Z wyglądu nie są źli (niektórym dziewczynom się wręcz podobają) dlatego na razie tak czysto teoretycznie zastanawiam się czy nie stworzyć takiego sztucznego związku jedynie dla własnej korzyści. Lubię ich jako kolegów ale broń boże nie kocham

A nie możesz pójść na studniówkę z kolegą? Musi byc od razu z chłopakiem?

chodzi o dobrą zabawę i raczej miłość nie jest tutaj najważnijsza. Idz z tym który ma poczucie humoru i potrafi sie bobrze bawic.

Oni nie są z mojej szkoły. Większość ludzi idzie z osobą towarzyszącą i może to zabrzmi głupio ale nie chcę się wyłamać. Uważacie, że to będzie perfidne?

Może macie rację żeby zabrać takiego jako kolegę. Ale nie wiem czy on tego opatrznie nie zrozumie w sensie, że ja może dążę do czegoś więcej.