Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego pchacie wozki z duzymi dzieciakami

Polecane posty

Gość gość
zdarzało mi się to sporadycznie kiedy córka miała 3,5 roku ale ja musiałam się przedostać z jednego końca miasta w drugie jakieś 4 km i mam na to nie dużo czasu to co mam dziecko na barana wziąć bo nikt mi nie powie że takie dziecko było by wstanie przejść taką trasę w moim tempie strusia pędziwiatra, nie każdy wozi tyłek samochodami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sorry, ale kiedys nie bylo samochodow (tzn. malo kto mial - za komuny) i jakoś wszędzie się piechotą albo kom. miejską przemieszczało. Ja poszłam do przedszkola tuż przed skończeniem 3 lat i nie przypominam sobie, żeby mnie rodzice w wózku wozili do niego. Pamiętam jak przez mgłę jeżdzenie w parasolce, ale to było na pewno zanim poszłam do przedszkola. w wieku 3 lat, to mnie rodzice do szkółki łyżwiarskiej zapisali - dobre sobie, żeby mnie tam w wózku wozili :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre mamy spędzają poza domem aktywnie czas niezależnie od pogody. Jak się idzie na spacer 10km to wiadomo, że dziecko tyle nie przejdzie więc wózek jest po to, aby dziecko mogło usiąść, aby mogło sie zdrzemnąć, aby mogło zjeść, aby mogło sie schować przed deszczem. Większe dzieci takie pięcioletnie nadają sie bardziej do joggera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam apel zeby nie oceniac człowieka bez poznania go. Sama długo woziłam dziecko co choruje na Zespół Westa, jest to padaczka lekooporna powodujaca opózniony rozwój... W sumie to powinnam byla miec wózek inwalidzki, ale nie chciałam go kupowac bo miałam nadzieje ze bedzie chodził, a miescił sie jeszcze- z ledwoscia- w dzieciecym wózku. Jeszcze długo go wozilam jak miał dobrze pnad 4 lata...Dziecko nogami umiało ruszac, wiec pewnie tez mysleli, ze zdrowe, a wstało na nogi w wieku 3 lat, nauka chodzenia trwała ze dwa lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mnie to dziwi. Moja corka od 2roku zycia chodzi na wlasnych nozkach. Teraz ma faze na rowerek wiec wszedzie by na roweze jezdzila ale sama pedaluje ja jej nie pcham, niech sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w zasadzie w Polsce nigdy nie zauważyłam za to za granicą byłam w szoku, że takie wielkie dzieciory wygladające na 6 lat się tam wozi w wózeczkach. niby rozumiem te wasze argumenty za wózkami, ale bardzo głupio, to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiesz.. żeby sobie dzieci nóżek nie zmęczyły.. Najpierw wożą w wózku do 3-4 lat (oczywiście ze smoczkiem w buzi lub butelką w ręce), później podwożą samochodem do podstawówki i gimnazjum (pisały o tym niedawno).. bo dzieciom ciężko iść tak daleko, bo kręgosłup.. bo plecak ciężki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komunikacją miejską w dzisiejszych czasach to nie w moim mieście, ja nie mam czasu z dzieckiem czasem iść godzinę czy półtorej jak muszę przejść długi odcinek i mam 20-30minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az0tek13
Generalnie rzecz biorąc to ja na to leję, mam 3 niańki i jak chcą wozić mojego synka(lat 7) w wózku to niech to robią, jeśli ja sobie tego życzę to też będą to robić, w końcu mnie stać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy gdzie ta szkola:) moje dziecko ma prawie 3 lata, smoczek owszem do zasniecia, a wozka uzywamy sporadycznie, np dzisiaj 3 godziny na zakupach ciuchowych, siedziala sobie spokojnie, nie wiszczala ze ja nogi bola I ze chce na rece, a jestem w 4 miesiacu I nie wyobrazam teraz sobie jej, I zakupow...bez przesady, ktos napisal bo kiedys, kiedys za komuny, miec spacerowke to byl, luksus, przewaznke byla po kims I szla dalej w rodzine..takze 3 latek nie mial szansy nawet gdyby chcial..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie matki co wożą swoje dzieci (cz-tero czy pięciolatki) to naprawdę mają coś z głową.Gdy dziecko miało 3 lata kuzynka usypiała go w wózku głębokim(jak dla noworodka)Widziałam to na własne oczy. Dziecko jest zdrowe ale dorośli w domu są chyba upośledzeni :) bo inaczej tego nazwać nie można. Moja kuzynka ma dosłownie 400 metrów do sklepu i wiezie 4,5- latka w wózku (spacerówce)i nie robi dużych zakupów głównie jak jakieś pierdoły jej braknie. Dziecko ma nadwagę i jest leniwe. Gdy miał 3,5 roku warzył 24 kg. Teraz nie wiem ile warzy jest niby na diecie ale nie widać żeby coś schudł .A babcia dalej wnuczka pasie jak dziką świnie czekoladami, chrupkami itd. Matka odchudza a babcia po kryjomu daje dziecku słodycze. Mieszkają w domku na wsi i mają działkę 20 arową(posesja jest ogrodzona). Babcia jest dopiero nawiedzona. Zamiast dziecko puścić żeby pobiegało czy pochodziło to babcia swojego wnusia zapina pasami w spacerówce (w której się ledwo mieści) i wozi go wózkiem koło domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn ma dwa lata, wyglada spokojnie na 3- a w wozku go woze i dlugo jeszcze bede wozic. Po pierwsze- kosz pod wozkiem jest przydatny podczas malych zakupow, a jak mam samochodem jezdzic po miescie w godzinach 'szczytu', to wole wozkiem. Po drugie- z synem na nogach do centrum szlabym lekko z godzine, pomijam ze by mu sie zachcialo na rece po 15minutach, ale kazdy kot/plot/auto sa warte uwagi i postoju. Czesto robie tak, ze jedziemy wozkiem, a w parku puszczam go wolno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×