Szukam rodziców mieszkajacych we Francji lub z niej pochodzących

Nie pisze o tym jako o czyms nadzwyczajnym ... Moze nie wyrazilam sie precyzyjnie, nie wiem jak to napisac .... po prostu W KAZDEJ sytuacji biore pod uwage opinie corki, w kazdej sytuacji pytam ja o zdanie czy chodzi o wizyte u cioci, zakup firanki, wybor telewizora, lampy do lazienki czy kanapy salonu.... ZAWSZE pojawia sie zdanie "A Ty co o tym myslisz ?"... zdanie ktore bardzo zadko slyszalam bedzac w Polce a w odniesieniu do dziecka moze kilka razy.

w "normalnym " domu jak najbardziej ,niestety w polskich jest to zadkosc chyba :( najbardziej utkwil mi w pamieci ten temat o rajtuzach w przedszkolu dla 4 letniego chlopca.wiekszosc mam uwazala ,ze to dziecko i jemu jest obojetne co zalozy :( nawet przez mysl im nie przeszlo zeby zapytac czy na pewno a przede wszystkim nauczyc decydowania o sobie i wielu rzeczach dotyczacych jego samego. Maja corka zaczela w tym roku ecole maternelle.rocznik 2010 .zadno dziecko nie biega po sali w rajtkach ,byle jakiej "przedszkolnej" bluzce .widac czasami,ze dziecko samo dzis zdecydowalo co zalozy ;) i faktycznie co do pokoi dzieci ,kiedys myslalam ,ze kolezanki sprzataja pokoje zanim dziecku zdjecie zrobia i wstawia na jakis portal :) jak przyjechalam w odwiedziny do jednej czy drugiej to okazalo sie ,ze pokoje sa sterylne a zabawki bez mala poukladane alfabetycznie ;) oczywiscie nie generalizujmy .to nie jest rowniez kwestia samego wychowania ale tez kultury i obyczajow.ja sama lapie sie na tym czasami ,ze mimo iz wychowuje dzieci we francji czasami mowie ,ze nie bedzie malowac teraz farbami bo sobie bluzke pobrudzi :P

Hehe, ja tez czesto widze te dzieci ktore same sobie ubranie wybieraja :D ... i ma to swoj urok ;)