mam narzeczonego a kocham innego

byłam z chłopakiem 4 lata,spędzałam u niego dużo czasu,zaprzyjazniłam sie z rodziną. Wszystko szło w dobrym kierunku,kiedy stracił prawo jazdy za jazde po alkoholu wybaczyłam,odzyskał i po roku znów stracił za to samo jednak nadal z nim byłam. Liczył sie tylko on lecz pewnego dnia miałam juz dosc tej ciągłej walki z jego piciem. zdarzało sie tak,że koledzy byli ważniejsi. Kochałam Go mocno ale nie miałam już sił i zerwałam z nim. Dużo myślałam o nim do momentu gdy pojawił sie M (mój obecny narzeczony)jest inny mądry,odpowiedzialny,zawsze znajdzie dla mnie czas,pomaga,było cudownie i planujemy ślub. Problem polega na tym iż od kilku dni ciągle myśle o byłym,wracaja wspomnienia,których nie moge sie pozbyc.Pogubiłam sie,nie wiem co czuje.

Niezrównoważona emocjonalnie jesteś, masz wadę mózgu, ale kobiety tak mają :D

Pozostan z tym z ktorym jestes i nie marnuj sobie zycia. Milosc przeminie, a z alkoholikiem bedziesz sie meczyla cale zycie i nigdy sobie nie wybaczysz, ze podjelas taka decyzje;) pamietaj, ze jak sobie poscielisz tak sie wyspisz;)

dodam,ze od naszego rozstania minął rok. z tego co mi wiadomo podobno sie zmienił ma stała prace, która polega na ciągłej jezdzie samochodem więc nie może pic. nie wiem dlaczego te wspomnienia wróciły dopiero teraz po roku czasu?byłam bardzo związana z jego rodziną,podobne środowisko itd. a u M nie czuje sie tak dobrze,są inne zwyczaje, inny standard życia. gdy Go poznałam strasznie mi zawrócił w głowie,było dobrze i jest nadal. wiem,ze zrobi dla mnie wszystko ale własnie jest to ale ciągle myśle czy dobrze zrobiłam zostawiajac tamtego czy może powinnam zostac i by sie wszystko ułożyło skoro tyle z nim wytrzymałam różne sytuacje te dobre i złe.

a byly sie do ciebie odzywa? moze on tez sobie juz poukladal zycie, moze twoje odejscie sprawilo ze przestal pic i nie chce juz do tamtego etapu wracac

odzywa się ale czuje ,że boli go ten temat. dopóki nie wiedział o moich zaręczynach pisal dosyć często pytał jak na studiach,co w domu idt. Bardzo sie lubili z moim tata więc z nim do tej pory rozmawia.Gdy sie dowiedział natychmiast napisal do mnie pytając czy to prawda pózniej gdy juz znał date znów pytał. od tamtej pory pisze mniej. Zmienił numer a mimo to napisał.

Nie wracaj do przeszłości , nie myśl o tamtych czasach a zwłaszcza nie idealizuj . Jak pomyślisz o byłym przywołuj przykre wspomnienia to pomoze Ci odzyskac spokój. Już raz Cię zawiódł , zmusił Cię zachowaniem do odejścia , nie ma sensu do tego wracać. Myśląc o byłym niszczysz uczucia jakie masz dla obecnego i moze sie to źle skończyć. Nie chciałabyś za kilka lat jako zona pisać na forum , co zrobić bo nie kochasz męża. Zamknij tamten rozdział , jak to zbyt trudne , zerwij całkowicie kontakt z byłym , myśl o tym co było złe , a przede wszystkim myśl o aktualnym , co w nim pięknego , dobrego. Nie pozwól zeby przeszłośc pozbawiła Cię dobrej przyszłości przy mężczyźnie który Cię kocha i jesteś z nim szczęśliwa

nie żyj marzeniami, patrz co życie ci oferuje

W takich przypadkach najbardziej mi szkoda narzeczonego, chłopak się stara, angażuje, a tu cała energia psu w d**ę. I tak wyrachowana panna marzy o jakimś pijaku-troglodycie.

dziękuje za rade. nie moge całkowicie zerwać kontaktu bo chcąc nie chcac mamy z byłym wspólna rodzine i podczas wiekszej imprezy bedziemy narażeni na spotkanie. w sobote była taka impreza wesele,jako jedyna z rodziny nie poszłam aby uniknac spotkania w kwietniu będzie następne znów mam nie iśc. dodatkowo komplikuje rodzina,która doskonale Go znała i gdy poinformowałam wszystkich o ślubie to zniechecali mnie mówiac o tamtym. wszystko sie zaczeło od tego wesela na którym nie byłam. dotychczas nawet nie pomyslałam o nim.

Sądzisz,ze robie to celowo? zatem mylisz sie.Bardzo doceniam to co robi dla mnie narzeczony i nie chce go krzywdzic. te wspomnienia nie sa zależne ode mnie.

Rozstań się z narzeczonym. Nie marnuj życia normalnemu facetowi - szkoda go dla takiej jak Ty.

A skad mozesz wiedziec jaka jestem. mam poprostu duzy problem i nie umiem sobie z tym poradzić,zdarza sie. potrzebowałam rad.

Zapomnij o byłym.

Taki okres roku. Brak słońca sprawia, że marudzimy i wracamy myślami do starych czasów. Za 2-3 tygodnie ci przejdzie.

Właśnie, napady sentymentu do dawnych związków, zerwanych przyjaźni itp. itd. zawsze się zdarzają, ale zawsze przechodzą. nie warto niczego dla nich niszczyć, tym bardziej że piszesz, że facet aktualny jest dobry, opiekunczy itp.

To przykre, ze nie znasz przecinków:( Ciężko czyta się Twoją wypowiedź. Pokażę ją moim uczniom, jako antywzór. A tak w ogóle, to widać, że "tamten, który pochodzi z Twojego środowiska" pewnie ma więcej kasy i w ogóle bogatszą rodzinę. Ten drugi, "u którego nie czujesz się tak dobrze", zapewne odbiega finansowym standardom pierwszego (dlatego też Twoja rodzina namawia Cię na powrót).

Masz naprawdę ciezka sytuacje. Dlugo bylas ze swoim bylym i na pewno tych wspomnien itd masz wiele, i wierze,ze jak do nich wracasz to masz ochote wrocic do niego... ale zastanow sie czy chcesz swoje zycie zamienić w pieklo ? Ludzie sie nie zmieniaja.. a nawet jesli to nie na dlugo... Ale z drugiej strony nie wychodz za kgoos kogo nie kochasz... bo skrzywdzisz swoejgo obecnego narzyczonego.

Przecinki znam,lecz nie jestem na wypracowaniu. Owszem , przyznaje moja wypowiedz jest dosyć chaotyczna. To dlatego,że nie wiedziałam jak w skrócie i szybko opisac ta historię. Po drugie,jest zupełnie odwrotnie niż myślisz.

z przecinkami to czepialstwo , a pokazywanie czyichs slow z Kafeterii UCZNIOM , to brak kultury i brak profesjonalizu .Wrecz piszac to autorce - szczyt chamstwa . :-D ja mysle, ze masz bardzo trudna sytuacje emocjonalna .Na rozum i logike nie powinnas wracac myslami do exa , bo duzo zlego zrobil.Jednak zycie pokazuje , ze ludzie sie zmieniaja .Czesto zmienia ich sytuacja , w ktorej aktualnie sie znalezli , strata waznej osoby, przemyslenia .Nie wiem na ile jest to trwale w twego exa. Narzeczony jest bardzo "poszkodowany" , bo jest w porzadku, jest ok , stara sie i kocha. Ale jest to ale , ze zle sie czujesz u jego rodziny .Rodzina i on to jedno , trudno na dzien dobry zrezygnowac z "uciskajacych" kontaktow z nimi. Za malo piszesz, jaka to rodzina . By byc naprawde szczesliwym, nalezy jak najwiecej miec na PLUS i jak najmniej dylematow .Moze nalezaloby odlozyc w czasie slub i dac sobie czas na "wyklarowanie " sie twoich uczuc .

Mysle ze mialas zle wzorce w domu. Pewnie twoj ojciec naduzywal alkoholu, twoj chlopak tez to robil, wiec "ciagnie swoj do swego". I emocje te same, i srodowisko to samo. W takim zylas i w takim czujesz sie bezpiecznie. Kompletnie nie rozumiem, ze mozna tesknic za kims, kto pije. Poczytaj forum, zobaczysz ile nieszczescia wiaze sie z naduzywajacym facetem. Ale jak widac niektore kobiety lubia sobie same paskudzic w zyciu. Masz fajnego, odpowiedzialnego mezczyzne przy sobie, a ciagnie cie do pijaczka. Jest takie przyslowie: kazdy jest kowalem wlasnego losu.

Eleene zgzdzam sie z Tobą:) a jeśli chodzi o rodzine.Mój narzeczony ma starsze rodzeństwo,dobrze wykształcone na jednych z lepszych uczelni. Dobre stanowisko w pracy. Sa dla mnie mili ale ja nie umiem znalezc z nimi wspólnego języka. Może to róznica wiekowa,może zbyt rzadko ich widuje.Rodzice natomiast sa bardzo sympatyczni.Wszyscy znaja sie od lat a ja jestem nowa.U byłego było innaczej rodzeństwo młodsze świetnie sie dogadywalismy,fakt bardzo duzo czasu spędzałam u niego.mieliśmy wspólna ciocie wiec wspólne imprezy itd. a Jesli chodzi o alkohol to tata rzadko kiedy przewaznie tylko na weselu,miałam dobre wzorce dlatego ciagle upominałam byłego aby miarkował sie z tym piciem bo u mnie sie nie pije. były kłotnie,pozniej przepraszał a ja wybaczałam.mimo wszystko cos mnie ciągneło,może wiara,że go zmienie.

w temacie jasno sie okreslilas. kochasz innego, nie tego, z kim jestes. najleoiej jak zostawisz narzeczonego dla swojego i jego dobra. po co sie meczyc z kims kogo nie kochasz, nawet jesli jest dobry, mily i takie tam bla bla bla. Z czasem bedzie Cie tylko irytowac i zrobisz sie zgorzkniala. Nie warto. Jak jestes pewna, ze kochasz bylego, to zrob teraz wszystko, zeby dac szanse swojemu szczesciu, poki nie jest za pozno.

i nie kalkuluj na chlodno - warto czy nie warto. w milosci nie ma na to miejsca. nawet jesli nie wyjdzie ci z bylym, trudno, ale nie siedz przy czlowieku, ktorego nie kochasz. Amen

Czy osoba,która dni tygodnia spędza w pracy,a w weekendy lubi wypić. wesela i rózne imprezy też nie zna ograniczeń. Traci prawko. To jest pijakiem czy tylko taki pech przypadek,chwilowe zbładzenie czy uzależnienie?bo każdy pisze,że myśle o pijaku.

muj szwagier też tak ma myslała ze się zmieni ale rok albo 2 nie pije a po tem a potem rok czasu chodzi nawalony

Ty bardzo dobrze wiesz co czujesz - kochasz byłego, a z obecnym partnerem jestes tylko i wyłącznie zeby nie być samotną. Pewnie nawet zaczęłaś z nim być, gdy jeszcze o tamtym nie przestałaś myśleć i obecny partner miał działać jako plaster na Twoje złamane serce. Szkoda mi Ciebie bo sama nie widzisz jaką krzywde wyrządzasz nie tylko sobie, ale i komuś kto Ciebie kocha i stara sie dla ciebie być jak najlepszym. zostaw go bo tylko dajesz jemu złudne nadzieje na to,że może liczyć na normalny związek z tobą. Po drugie jesteś zbyt podatna na wpływ innych. Nie rozumiem jednego - po co się sugerujesz zdaniem innych z rodziny,że z byłym powinnaś być? Przecież to Twoje a nie ich życie, to Ty spędzisz z nim całe swoje życie , a nie Twoja rodzina, to Ty bedziesz płakać po nocach po kolejnej pijackiej awanturze, a nie oni.

Idz do psychologa,najlepiej takiego od uzaleznien i porozmawiaj. Jaki jest powod,ze ciagnie Cie to patologicznego zwiazku,w ktorym mezczyzna traci prawko przez alkohol i to 2 razy.......... Co Cie pociaga,te chore emocje? Czy zdrowe emocje z narzeczonym sa nudne? Problem jest w Tobie.

dlatego czasem wole zwalic sobie konia niz być z laska ktora mnie okłamuje bo mysli o bylym, przechodzilem przez takie cos potem wyszlo tak ze laska została sama bo tamtem normalny juz nie wrocił a ten pijak zaczał pic od nowa, życze ci jak najlepiej ale dla mnie jesteś zwykłą tempom laską ktora ma mozg 16 latki

"....Czy osoba,która dni tygodnia spędza w pracy,a w weekendy lubi wypić. wesela i rózne imprezy też nie zna ograniczeń. Traci prawko. To jest pijakiem czy tylko taki pech przypadek,chwilowe zbładzenie czy uzależnienie?..." Pech? Przypadek? Dziewczyno, czy ty w ogole zastnawiasz sie co mowisz? Przez przypadek czlowiek sie nie upija. Sam sobie wlewa wode do gardla, sam, bez niczyjej pomocy, a robi to bo lubi. Opamietaj sie. Nie wchodz w zwiazek z czlowiekiem naduzywajacym alkoholu, bo to dno. Z takim nigdy nie bedziesz szczesliwa.