Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dominikoffsky

Nie mam już na to wszystko siły

Polecane posty

Witajcie. Może i nie jestem pełno letni, nie jest to typowy temat na takie forum, ale już nie wiem co mam robić, sam popadam w depresję. Otóż, chodzi o rodziców, rodziców alkoholików. Piją odkąd pamiętam, około 10 lat. Były rozłamy w ich związku, typu matka się przeprowadzała na pare dni do swojej mamy, ale wracali do siebie i dalej pili. Jak już się napiją (szczególnie ojciec) to w domu lada moment może wybuchnąć awantura, awantura która pociągnie za sobą długie wulgaryzmy + nieraz popychanki, nie daję sobie z tym wszystkim rady...Do kogo się zgłosić o pomoc? Idąc do psychologa szkolnego mogę narobić im nie małego kłopotu, dowiedzą się że to ja to zgłosiłem i wtedy już kompletnie będę miał jednym słowem przerąbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat? idź do szkoly zawodowej, zrob jak najszybciej jakis fach, poszukaj pracy i wyprowadź sie z domu, jakis tani pokoj mozesz wynajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam pojęcia co powinienes zrobic, może ktoś inny sie wypowie. W każdym razie bardzo Ci wspolczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co na to twoi dziadkowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, dziadkowie od strony taty raczej nie są bliską rodziną, mieszkają co prawda ok. godziny od mojego domu, ale nie wiedzą o niczym, choć wiedzą że ma problem z alkoholem, ale nie wiedzą o problemach w domu. zaś dziadkowie(babcia) od strony mamy, wie o wszystkim ale nie może w żaden sposób wpłynąć na matkę aby się wyprowadziła i zabrała mnie z sobą, ani nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdd
Wiem o czym piszesz, wiem co czujesz. Miałam to samo w domu rodzinnym. Nie potrafiłam sobie z tym poradzić, tym bardziej, że rodzice byli bardzo porządni i lubiani. Byli na stanowiskach,więc to nie było picie meliniarskie tylko takie niby kulturalne. Dziś mam 36 lat i problem nadal istnieje. Nie wiem co Ci poradzić. Mam dziecko w Twoim wieku i tym bardziej mi przykro, że nie ma złotego środka na takie problemy. Że nie mogę dać Ci rozwiązania. Wiem tylko, że aby alkoholik przestał pić musi sam do tego dojrzeć. Może to się stać na skutek choroby bądź uświadomienia sobie krzywdy jaką wyrządza swoim zachowaniem. Musisz im uświadomić że cierpisz przez ich słabość do alkoholu. Udało Ci się kiedyś szczerze z którymś z rodziców o tym porozmawiać? Mi było trudno. Może masz jakąś ciocię lub babcię albo wujka, kogoś z rodziny z kim możesz porozmawiać? Nie znaczy to że coś to pomoże, że oni nagle się opamiętają. Ale ziarno w nich zasiejesz. Powiedz im w chwili kiedy będą trzeźwi że sobie nie radzisz z tym. Że nie chcesz żeby pili. Oprócz psychologa są ośrodki leczenia osób współuzależnionych (współuzależnionym jest osoba niepijąca a trwająca w związku, czy w bliskiej rodzinie osoby pijącej) którym mówi się i kieruje jak mają postępować żeby pomóc komuś i sobie. Jednak jesteś dzieckiem i pewnie by się mocno zainteresowali Twoją sytuacją rodzinną. Porozmawiaj z kimś. Poszukaj osoby z otoczenia która może Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie próbowałem z nimi szczerze porozmawiać. Zawsze gdy się kłócili, wtrącałem się, dodawałem co mam od siebie, czasami powiedziałem coś co POWINNO ich zaboleć typu 'dziękuje za taką matkę, mam Cię dość', ale na następny dzień albo tego nie pamiętali, albo nic sobie z tego nie robiłem. Ja mam taki okres nieopamiętania, gdy piją potrafię powiedzieć co chcę, czasami mam chęć zadzwonić po policję żeby to wszystko się skończyło, ale boję się tego zrobić. Gdy nie piją, jest nowy dzień mam może nutę zdenerwowania ale zaraz przechodzi, bo rodzice są okej, ale czasami się zdarza pare dni pod rząd gdy mają urlop albo wolne (np. wakacje). Mam babcię, z którą mogę porozmawiać, to właśnie ta mama mojej mamy, ale ona nie potrafi na nią wpłynąć, oraz siostrę która jest w prawdzie pełno letnia, 19 lat ale tylko imprezy jej w głowie, w sumie ją rozumiem bo korzysta z życia, ja niestety mam cięższe dzieciństwo niż ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdd
Tak jak pisałam, ciężko wpłynąć na takie osoby. Alkoholizm to jest choroba. I w przeciwieństwie do innych chorób osoba chora długo nie dopuszcza do siebie myśli o tym że ma problem i potrzebuje pomocy. Pewnie Twoi rodzice też nie uważają że są alkoholikami. Pewnie sądzą że tylko piją od czasu do czasu i wszystko jest ok. Piszesz, że mówiłeś im coś w trakcie awantury. To nic nie daje, tylko podnosi emocje. Postaraj się porozmawiać z nimi kiedy wyczujesz że mają spokojny dzień i co najważniejsze są trzeźwi. Z pijanym rozmowa wpływa tylko na Ciebie. Pijany może przepraszać, wyrażać skruchę i płakać. Ale to są puste słowa i czyny. I nie wierz w obietnice pijanego. Tylko z trzeźwym jest sens dyskutować. Piszę to z własnego doświadczenia. Nie wiem na jakim etapie i zaawansowania w piciu są Twoi rodzice, czy pracują i piją po pracy i w weekendy. Czy mają ciągi alkoholowe i zawalają np pracę czy inne sprawy, obowiązki domowe. Picie się pogłębia. Z czasem potrzeba pić więcej i robi się coraz trudniej. Może powiedz im w takiej trzeźwej rozmowie, że w czasie ich awantur i przepychanek masz taki stres i rozpacz że jesteś skłonny dzwonić na policję czy uciec. Rodzice czasem myślą że to co jest między nimi nie dotyczy dzieci i ich nie dotyka. Nie zdają sobie sprawy że dziecko odbiera to 1000 razy mocniej niż oni. Uświadom ich o tym co przeżywasz. Że oni sobie poślą wiązankę czy szturchną się i po godzinie nie pamiętają o tym a w Tobie to siedzi dniami, tygodniami. Nie uważam, że skłoni ich to do niepicia ale niech mają tę świadomość w trzeźwych momentach jaką krzywdę Ci robią. Na odwyk to oni sami muszą chciec iść. Co innego nie pić 2 tygodnie a co innego zmusić umysł do odpowiedniego myślenia żeby nie pić wcale. Do tego potrzebna jest praca nad sobą. Pilnuj się chłopaku, mimo wszystko bądź pozytywną osobą i walcz o siebie i rodziców. Będę tu zaglądała. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×