MAM ZJAZD KLASOWY I CHYBA NIE IDĘ

dziewczyny ze średniej szkoły wysłały mi zaproszenie na Fb dot, spotkania sie i powspominania dawnych lat... dlugo sie zastanawiałam,ale jednak chyba nie idę po 1 w sumie to mnie nie interesuje co u nich po 2 to nie sa dziewczyny z mojej szkolnej paczki(mam na myśli organizatorki) po 3 w zyciu mi sie super ułozylo a wiem,ze im nie...jak zapytaja co u mnie i powiem prawdę to bedzie,ze przyszłam sie pochwalić, wiec mam ściemniać??? co o tym myslicie? spotkanie jest jutro,maz mi doradza bym poszla///

ja nie byłam o czym ja mam rozmawiać z tymi bezrobotnymi w większości mamuśkami, ja właścicielka dobrze prosperującej firmy nie chodzi o wywyższanie sie, ale nie mialam takiej potrzeby, z dziewczynami z którymi przyjaźniłam sie w średniej szkole do dziś mam kontakt i odwiedzamy sie, reszta mnie nie interesuje

przechwałki, ktora co ma, ile dzieci, ile maz zarabia itp, masakra... posiedziałam 1,5 h i zwinęłam sie chwalic sie nie będę a w sumie mam czym, jednym słowem porazka

a myślisz że kogoś interesujesz ty i to czy pójdziesz? mnie na pewno nie :)

18:42:55 [zgłoś do usunięcia] gość a myślisz że kogoś interesujesz ty i to czy pójdziesz? mnie na pewno nie x x personalnie napewno nie:), ale chodzi mi o sedno, ktora z was byla i jak to wygladało?

Organizowałam takie spotkania co roku od zakończenia liceum. Data była stała, ustalona na zakończenie liceum, w pewną sobotę wiosny :) Raz nas było więcej, raz mniej, czasem 4 osoby ;P Wracałyśmy do domu skoro świt albo później ;P Niektóre faktycznie przynosiły reklamówki ze stosem zdjęć, gdzieś tam pokątnie się dowiedziałam,że chyba organizuję te spotkania,żeby się z domu wyrwać, bo trzeba być nienormalną matką żeby o nich nie gadać ;P ;P ;P Nie wystarczyło im zdawkowe "wszystko ok" i przechodzenie do innych tematów Więc od 2 lat olałam te ich spotkania i wiem,że się nie odbywają już wcale.

bylam raz na takim spotkaniu ekipy ze studiów, 3/4 grupy było, bardzo fajnie je wspominam, oczywiscie nie obyło sie bez osobistych pytań, ale to raczej z ciekawości niz prownywania ze swoim zyciem:D ja mam normalne kolezanki, ktore tez zrobily jakas karierę zawodowa wiec pewne rzeczy nie robia na nich wrazenia, tak jak i na mnie nie robią, nie odczulam zadnej zazdrosci i innych tego typu negatywnych uczuc:)

ja bylam i z perspektywy czasu uwazam,ze nie potrzebnie poszlam osiagnęłam wiecej niz moje kolezanki, one jedynie dzieci sie dorobiły niektore 3-4 majac wtedy 26lat... no coz ja mam jedno i dowiedziałam sie,ze mam problem z zajściem w ciąże, bo nikt nie chciałby mieć 1 dziecka:D a ja własnie chce mieć tylko 1:D ze autem przyjechałam dla szpanu:D a po co mam brac taxi jak i tak nie piję:D miałam udawać biedną,zeby im bylo raźniej:D i ubrac sie jak dziad podczas, gdy na co dzień chodzę elegancko ubrana . .wiem,ze byly jeszcze 2 takie spotkania, ale juz zaprosiły tylko osoby żyjące na tym samym poziomie . .moje inne koleżanki, które maja fajne zycie tez zostały obgadane przez te "kolo wzajemnej adoracji":D

ja nie chodzę, po co??? to takie sztuczne, jakby ktos chcial wiedziec co u mnie to są sposoby, by sie odezwac

ja też nie byłam, mam kontakt z osobami, z ktorymi chce go miec, inne mnie nie interesują i one tez nie były podobno bylo z 6 osob, wiec niewypal totalny byl

ktos jeszcze sie wypowie:) widzę,ze tez uwazacie takie spotkanie za bezsens...:)

ta bieda nie chodzi na zadne zjazdy po co maja isc wstydu sobie narobic,ze nic nie osiagneły,ze maz utrzymuje leniwe lochy:D