Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ukradli mi kota z podwórka

Polecane posty

Gość gość

nie wrócił na noc, nie ma go do tej pory. Ukradli mi go bankowo 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszedł do gara - mamy kryzys (tzw. zielona wyspa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może wpadł pod samochód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę myśleć o tym najgorszym. Wolę już myśleć, że ktoś go sobie przywłaszczył. Jest wykastrowany i rasowy, ale z racji tego, że mieszkam na wsi i jest tu pełno miejsca, które kot uwielbia to korzysta. Fakt że jak wychodził na dwór z rana to czasami nie widziałam go do wieczora. Ostatnio zrobił nam psikusa i pojawił się nad ranem, ale żeby aż do tej pory go nie było? :( Strasznie się o niego martwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz na bank zjedzony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam cichą nadzieję, że jeszcze wróci o ile nic mu się nie stało :( Zawsze wracał, właściwie punktualnie i później już go na noc nie wypuszczałam, ale teraz nie pojawił się od wczoraj rana. Mam złe przeczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jankaaaa
gratuluje- takie skutki pseudoopieki" nad kotem i wypuszczania samopas. Jesteś bez wyobraźni skoro na to pozwalałaś. Mogło mu się przytrafić tysiące okropnych rzeczy. Mowie serio, nie nakręcam teraz. Żaden odpowiedzialny opiekun nie puszcza kota samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest kot wychodzący mieszkający na wsi, więc z całym szacunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest kot wychodzący mieszkający na wsi, więc z całym szacunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jankaaaa
no to teraz masz. A raczej nie masz- kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty ladna jestes?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pobiegł za jakąś kotką, która am ruję. U mnie na działce też taki jeden kot przebywał cały czas u nas na podwórku, bo pilnował mojej kotki, która miała ruję. Nie wypuściliśmy jej, ale on czekał parę dni. Właściciele pewnie też się o niego martwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kirika
Jezli nic mu sie nie stalo to przyjdzie. Niekiedy koty wracaja po tygodniu lub 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotek mojej ciotki 5lat biegal wieczorami samopas/na wsi/i pierdalnal biedaka samochod.Ale czasem nie wracal 3dni,gdy szedl na laski.Moze wroci..Koty,wiadomo,tuptaja wlasnymi drogami,ale dziwie sie tym,ktorzy wypuszczaja psy samopas,a te urzeduja caly dzien bez opieki.Ja dostaje mandat,gdy moja sunia jest bez smyczy,ale na zgraje psiutkow bez dozoru,ktore sa czesto agresywne,nie reaguje nikt.To nie jest zielona wyspa,ale wyspa wariatow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 6 małych,chętnie Ci oddam choćby 1-go:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wczoraj na cmentarzu spotkalam kotke,a za nia szlo w szerego 6 malych kotkow,,tak mysle sobie czym one tam sie zywia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę przestać płakać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oby się znalazł i od tej pory koniec z wyłażeniem. Tylko na smyczy i tyle. Jak się komuś nie podoba to ja się pakuję i wyprowadzam. To dla mnie za duży stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chociaż napisz jak wyglądał bo u mnie plącze się jakiś czarno biały i będę go chyba musiał do wora wsadzić i do rzeki wrzucić,niech się nie meczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olinka26
Autorko, jeśli to narazie tylko jedna noc to się nie nakręcaj. Moja kocia staruszka jest wychodząca (i to w mieście) i generalnie też zwykle znikała na długie godziny, ale zawsze chociaż na chwilę się w międzyczasie pokazywała. Raz znikneła na pare dni i pół Poznania zdążyłam obkleić plakatami :D po czym okazało się, że przez ten czas była zamknięta w garażu sąsiada. Z kotami to nie jest taka oczywistość, że jeśli nie wracają to znaczy, że coś się stało. Ale wiem też, że obojętnie co by Ci teraz napisać to i tak uwierzysz dopiero jak kota będziesz mieć z powrotem na kolanach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olinka26 - ja wiem, masz rację dlatego staram się nie nakręcać jakoś bardzo, ale i tak się nie da. Teraz jeszcze jestem 9 dni przed terminem porodu to już w ogóle staram się relaksować, żeby zbędnie się nie stresować. Wiem że to moja wina bo pozwoliłam na wypuszczanie tego kota, więc tym bardziej jestem zła i bezsilna. Mam nadzieję, że się pojawi. Trzymam kciuki. Coraz wychodzi i go wołam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie wrócił na kolejną noc, a ja już straciłam nadzieję, bo mam złe przeczucia. Coś mu się stało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju,przykro mi..Moze ktos go faktycznie ukradl,bo pod samochody kotki tak latwo nie wpadaja.Pisalas,ze to rasowiec,moze wpadl komus w oko..I moze wyczai chwile i temu komus zwieje.Ja nie chce Ci robic nadziei,ale i tak bedziesz czekala,wiec chyba lepiej z mysla,ze stworzonko gdzies tam jest..Trzymaj sie jakos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale On znowu nie był jakiś bardzo ufny. Boję się raczej, że może coś go przestraszyło albo wpadł w jakieś wnyki zastawione na zwierzynę właśnie takie mam przeczucie. Nie zamierzam się poddawać. Nawołuje, chodzę po okolicy i kiciam, ale jest cisza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×