Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

studia zaoczne a dzieci

Polecane posty

Gość gość

powiedzcie mi czy spotkalyscie sie z tym, zeby profesor nadyktowal w sobote 10stron na blachę na niedzielę? wrocilam ze zjazdu z podyplomówki(kierunek ksiegowosc) w domu dziecko biega do 20, na drugi dzien od 5 na nogach. mam sie zesrac ale nauczyc??? chyba pogadam sobie z tym profesorem, może mnie zrozumie, chyba mu powiem, zeby wiecej tego nie robil!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe i mysle
a co to ma do tematu skoro dzis wtorek, przez tydzien idzie spokojnie sie nauczyc ja na obronę mgr w 4 dni nauczylam sie 60 kartek a4 i zdalam na 5(majac dziecko wtedy 2 letnie) da sie!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego z dnia na dzien, dlaczego nie na nastepny zjazd, gdy maluch spi to mam czas 2tygodnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sobote podyktowal, a rano w niedzielę z tych 10 podyktowanych stron zrobił sprawdzian. czytasz czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo profesora nie obchodzi czy masz dziecko, chorą babcie czy sraczke po jogurcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK. nie obchodzi go ale z dnia na dzien na zaocznych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam tak na dziennych i nikt z tego afery nie robił. A dodam, że nawet na dziennych są zajęcia do 20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studia nie są obowiązkowe, profesor może sobie robić sprawdzian z czego i kiedy chce. A co ja mam powiedzieć, jeśli w pracy z dnia na dzień mam do przejrzenia i zapoznania się z aktami sprawy, na podstawie których mam napisać pozew albo apelację???? Do tego przeczytać kilkadziesiąt tron komentarzy i orzeczeń sądowych a do tego chore, marudzące dziecko w domu. Studia to pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Mojego szefa nie obchodzi, że nie mogłam wykonać projektu bo miałam chorą córkę a dyrektor szpitala nie dba o to, że mąż nie spał między dyżurami bo dziecko było marudne i płakało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic modliszka, wlasnie dlatego ja nie walczyłam o etat w ....., wlasnie dlatego że nie dalabym rady, a chce być w porządku. i nie prasuje skarpetek męzowi ani dzieciecych ubranek, zebym byla matką polką idealną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malego znioslam rodzicom, rylam 80minut w spokoju,a potem przyjechal zmęczony marudzący mąz z pracy i wyzywal mnie od zasranych magisterek, bo chcial zjesc i sie ogolic. a ja musialam sie uczyc. tak oto podwyzszam swoje kwalifikacje. każdy jest zajęty, a ja jeszcze o 18 to mialam glowe bo po 20 nie dalabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×