Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

opiszecie mi dokladnie jak wyglada porod

Polecane posty

Gość gość

? jak to wygląda jak odejda wody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tyle informacji w necie a ty musisz temat zakładać? Każdy poród jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obejrzyj sobie w necie ;) Ogólnie jest to nie dość że rzeźnia to jeszcze obrzydliwa rzeźnia... a do tego potworny, nie do opisania ból jakby Cie łamano kołem- HORROR! Ja rodziłam raz, więcej nie zamierzam. Do dziś mi sie śni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w duuuuużym skrócie , od 3 w nocy do 22 mega skurcze - później porodówka od 22 i o 8,20 urodziłam ... jakie chcesz znac szczegóły ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he he też urodziłam o 8:20, zaczęło się o 3 w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaaleeee .... zaczeło się o 3 w nocy dnia wcześniejszego poród ogólnie ponad 30 godz - także polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie przeraza to że pozbawiono kobiety rodzić tak jak intuicja im to podpowiada. Wybór pozycji parcie instynktowne aktywny udział i kierowanie porodem, pomoc w wyjmowaniu dziecka gdy przejdzie przez kanał rodny- to powinna robic matka nie personel.. a filmów w necie masz ogrom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każy poród wygląda inaczej. Dla mnie najgorsze były skórczei próba ręcznego rozwierania mi szyjki przez położną i gina - największy ból. Prze 7 h miałam rozwarcie 2 (poród wywoływany) po odejściu wód ruszyło :w godzinę od rozwarcia na dwa palce do wyjścia dziecka...A wypychanie dziecka to jak na haju ;-) Ogromne emocje, bólu nie pamiętam a dziecko nie małe - 4100.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:48 Ty rodziłaś w ogóle? Jak ci sie coś nie podoba możesz rodzić w domu! Mi mówili że mogę sobie dotknąć główkę jak była w kanale rodnym... Oczywiście nie chciałam, bo po co miałam sobie uświadamiać, że moja pochwa ma średnicę 10 cm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze będąc w połogu gdym musiała to poszłabym rodzić kolejny raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki masz problem???! To że ty bys wolała żeby ktoś tam urodził za ciebie, nie biorac praktycznie udziału w nim nie oznacza że każda kobieta ma takie podejście do porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam zzo więc skurczów nie czułam- polecam :) natomiast fazę parcia czułam doskonale, rozwierający ból aż płakać się chce i krzyczeć z bólu..... oj przeżycie nie do opisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam miałam cieżki porod ale tak tego nie przezywam strasznie. Pierwsze skurcze w poniedzialek o 1 w nocy a dziecko na swiecie w srode o 3. czyli 50 godzin, ale dalam rade i jak trzeba bedzie to znowu dam rade. ;-) Nie ma co sie nad soba rozczulac :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się zaczęło o 21, urodziłam o 2.25,było dużo krwi, bólu i zmęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość Mnie przeraza to że pozbawiono kobiety rodzić tak jak intuicja im to podpowiada. Wybór pozycji parcie instynktowne aktywny udział i kierowanie porodem, pomoc w wyjmowaniu dziecka gdy przejdzie przez kanał rodny- to powinna robic matka nie personel.. a filmów w necie masz ogromz Kochana rodzilas? Opisz swoj porod. Ja mialam taka wizje jak ty, baaaa i bez znieczulenia chcialam! Prawda jest taka,ze gdyby nie pomoc personelu to i najpierw dziecko by sie udusilo a na koncu ja bym umarla. A zacznijmy od tego ,ze ledwo wytzrymalam do 2 cm rozwarcia bez znieczulenia. Moglam robic sobie co chcialam,prysznice,kapiele,masaze przez meza, relaksujaca muzyka itp. Nikt mi pozycji nie narzucal a nawet zachecano do werykalnej. I moje kilkuletnie przygotowywanie sie do porodu myslami i aktywne przez 9 miesiecy np.w formie gimnastyki i masazy zakonczylo sie cc po 16h. Parlam tez przez 2h i chocbym doslownie sie zesrala dziecko by nie wyszlo bo bylo za duzo i wysoko. Wiec nie mow,ze natura taka wspaniala ale dzieki cc mam zdrowe kochane dziecko przy boku a nie oboje.lezymy na cmentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz nastawić sie pozytywnie. Cala ciaze myslalam, ze i tak to musi nastąpić. Kilka godzin bolu i będę miała z głowy. Skurcze zaczely sie w nocy. Budzilam sie, chodzilam i drzemalam. I tak, aż do rana. Później pojechalam jeszcze na obiadek do teściowej. Odeszly mi wody i do szpitala. Byl ze mna maz. Moze mogę rodzic jeszcze raz. Porodu sie nie balam wiec nie bylo źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sharon Stone w Polsce
Mój poród w ogóle nie wyglądał ;-) Co z tego, że zaczeły mi odchodzić wody, jak nie towarzyszyło temu kompletnie NIC!Zero bólu, zero skurczów, dziecko wysoko, zero rozwarcia, nawet brzuch mi na ostatnim odcinku nie opadł. Jednym słowem porazka!No więc jak to w takich przypadkach: rodzenie na siłę, dzięki oksytocynie!Na szczęście mimo dwóch kroplówek (3-4 h męczyłam się ze skurczami), nic nie poszło naprzód i po 22 h od odejscia wód, zrobiono mi cc. Cóż za geniusz to wymyslił :-) Cudowna sprawa!Po operacji trochę leżenia, po kilku dniach powrót do rzeczywistości. Szacun dla wszystkich rodzących normalnie. Dla mnie to byłby jakiś koszmar i trauma do końca zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta w lustrze to ja
Do gości z 15.16 i z 15.39 tak się właśnie kończą porody w szpitalach, a czemu? Bo się jeszcze nie rozpoczęły! To że odejdą wody czy nastał tzw. ''termin'' nie oznacza że nadszedł czas i w takich wypadkach w szpitalach wywołują dziecko na siłę, więc wszystko jest bardziej dramatyczne, boleśniejsze itd. Najsmutniejsze jest to, że tak jak ty gościu z 15.16, ludzie myślą że szpital uratował moje dziecko, gdzie tak naprawdę to wszystko co zrobił wcześniej, doprowadziło do tego, że było ono w niebezpieczeństwie. Nikt się tego nie dowiaduje, niekt nie chce o tym słyszeć, lepiej czerpać wiedzę od nastraszonych, błędnie pokierowanych kobiet z kafetrii... Ludzie zacznijcie myśleć samodzielnie i szukać informacji na własną rękę! Dopóty, dopóki nie znajdziecie satysfakconujących was informacji, które pozwolą wam przeżyć poród w taki sposób jaki czujecie, że powinien mieć miejsce a nie słuchać tych horrorów, tak namiętnie powielanych i powtarzanych a wynikających głównie z ignorancji, niedoinformowania, nieznajomości swoich praw i pozbawienia samych siebie prawa do decydowania o sobie. To tak w z***biście wielkim skrócie. I żeby nie było, że się czepiam, jeśli taka była wasza wola, że zgadzałyście się na wszystko co się z wami robiło, to wasza sprawa i same w konsekwencji zapłaciłyście za to, ale nie gadajcie na forach, że to reguła, że nie ma znaczenia to co się chce czy to że byłyście przygotowane, bo to nie prawda i świadczy o tym m.in. przebieg waszych porodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 15 16
A ile miano czekac?mialam pelne rozwarcie,skurcze parte, wszystko bez oksytocyny,a dziecko bardzo wysoko,glowka duza i juz na usg kilka dni przed porodem lekarz nie dawal mi szans, ze zejdzie do kanalu. Ale chcialam rodzic sn bo sie naczytalam. Wody mi odeszly,zaczely sie skurcze,po 14 h 10 cm rozwarcia i 2h parcia nie dalo zadnego efektu. Glowka jak byla wysoko tak byla. Nie bylam w stanie urodzic. Probowalam wszystkich pozycji. Jak wg.ciebie powinien zakonczyc sie moj porod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta w lustrze to ja
Gościu rozumiem że w twoim przypadku to było wysokie proste? Jeśli tak, to jeśli było to spowodowane wadą w budowie miednicy, za małą miednicą w stosunku do główki (sprawdzili to, zrobili pomiary?), powinni Ci o tym powiedzieć i nie dać tak długo męczyć. Jeśli to była tylko kwestia złego ustawienia dziecka, można było sporo zrobić. Próbowałaś wirowania biodrami lub pozycji kolanowo-łokciowej? Czy ktoś ci coś zaproponował? Niestety lekarze nie są kształceni pod względem naturalnych, nieinwazyjnych sposobach ustawiania dziecka, od tego zawsze były położne, i im jestem starsza, tym coraz mocniej jestem przekonania, że to one lepiej radzą sobie z porodami i z bezpiecznym przyjęciem dziecka na świat w porodach sn. Wiesz ciężko tak coś ocenić, nie znając szczegółów i całego przebiegu, więc nie będę tu może twojego przypadku rozkładać na czynniki pierwsze, bo nic o nim nie wiem. Ale właśnie o to chodzi, by szukać informacji i siebie kształcić pod swój własny przypadek, a nie ogólnie pytać na forum jak się to przechodzi, jak to powinno wyglądać, bo każdy jest inny i inne zależności będą go dotyczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doàtaàwàlustrze
Piszesz jak pokręcona, pojęcia o porodzie nie masz, a już na pewno o ciężkim porodzie. Srety tety, też chodziłam do szkoły dorodzenia i z teorii to wiedziałam, a jak przyszedł poród to z bólu i lęku o rodzące się dziecko nie chciało mi się "bawić", najchętniej nie wypuszczałabym swojej położnej ze swojego krocza (dobrze że miałam swoja opłaconą). Zresz5ą gdyby nie lekarze i sztuczne wywołanie porodu to by nas nie było, byliśmy po terminie, dziecko wysoko a w sumie okazało się, że wody zielone i zaczynało się zatrucie. Chcecie rodzić same to rodźcie! Ale nie piszcie o tym jakby to było coś na porządku dziennym, bo zdecydowana większość kobiet nie ma zamjaru się cofać do XIX wieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie poród trwał 30 godz., w tym 1,5 godz. partych. Po 24godz. skurczów i rozwarciu na 5cm przebili mi pęcherz i od tego zaczęła się masakra - duszności, drgawki na całym ciele, ból nie do opisania. Poszłam i zażądałam zzo - jak zobaczyły w jakim jestem stanie, od razu dostałam i zzo i kroplówkę z elektrolitami. Kolejne 5godz. leżałam pod znieczuleniem, a rozwarcie postępowało bezboleśnie. Potem miałam 10cm, ale znieczulenie jeszcze trzymało, już nie tak bardzo bo zaczynałam czuć ból ale jeszcze w miarę słaby, więc dostałam oxy i kilkanaście minut później kazali mi przeć. 1,5 godz. partych to już istny horror, dziecko było ładnie ułożone ale nie chciało przechodzić przez kanał - położna zawołała lekarza i we 2 odbierali poród - on robił masaż szyjki, kładł sie na brzuchu, żeby wycisnąć dziecko - no masakra. W sumie jak odłączyli górne ktg i kazali przeć, jak przyjdzie skurcz, to nie wiedziałam kiedy to jest, bo bolało mnie cały czas, jakby mnie rozrywali i nie byłam w stanie stwierdzić, kiedy boli bardziej :/. Potem tętno dziecku spad%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ta w lustrze to ja Gościu rozumiem że w twoim przypadku to było wysokie proste? Jeśli tak, to jeśli było to spowodowane wadą w budowie miednicy, za małą miednicą w stosunku do główki (sprawdzili to, zrobili pomiary?), powinni Ci o tym powiedzieć i nie dać tak długo męczyć. Jeśli to była tylko kwestia złego ustawienia dziecka, można było sporo zrobić. Próbowałaś wirowania biodrami lub pozycji kolanowo-łokciowej? Czy ktoś ci coś zaproponował? Niestety lekarze nie są kształceni pod względem naturalnych, nieinwazyjnych sposobach ustawiania dziecka, od tego zawsze były położne, i im jestem starsza, tym coraz mocniej jestem przekonania, że to one lepiej radzą sobie z porodami i z bezpiecznym przyjęciem dziecka na świat w porodach sn. Wiesz ciężko tak coś ocenić, nie znając szczegółów i całego przebiegu, więc nie będę tu może twojego przypadku rozkładać na czynniki pierwsze, bo nic o nim nie wiem. Ale właśnie o to chodzi, by szukać informacji i siebie kształcić pod swój własny przypadek, a nie ogólnie pytać na forum jak się to przechodzi, jak to powinno wyglądać, bo każdy jest inny i inne zależności będą go dotyczyć." Tak,glownie pierwsza faza porodu to bylo krecenie biodrami, szczegolnie na pilce skakakania itp. Przy parciu przewazala pozycja kolankowo lokciowa. Probowalam innych wertykalnych ale po prostu z bolu nie bylam w stanie nawet zmienic tej pozycji na inna. Tez mi sie nie chce rozpisywac nt.mojego porodu i wracac do tego. Pomiary tez robion. Co do ulozenia dziecka to nie pamietam,bo bylam byt zaaferowana,ale na pewno bylo inne niz zwyczajowo bo ciagle mowiono,ze jest jakies tam,jakby czekano na zmiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 7:24 Potem tętno dziecku spadło i cięli mnie nie czekając na skurcz - więc czułam jakby mi ktoś nożyczkami haratał krocze, a potem po tej świeżej ranie przeciągał główkę dziecka - TRAGEDIA!! No i potem szycie - kolejny mega ból. Ogólnie u mnie poród to trauma, jak sobie o nim przypomniałam, to przez pierwszy tydzień ryczałam na wspomnienie bólu. Teraz - po paru miesiącach, jak o nim pomyślę, to instynktownie zaciskam nogi :)) No ale dziecko rekompensuje wszystko - jak na nie patrzę, to wiem, że jakbym musiała to zniosłabym to jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×