Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kocha jednego a jest z drugim

Polecane posty

Gość gość
Nie chodzi o mówienie i pisanie, tylko o pokazanie swoich uczuć, o czyny. :-P Powiedzieć można wszystko i nie musi to być prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze myślę, co mógłbyś zrobić. Może napisać bardzo szczery list (tradycyjny, a nie e-maila!) o tym, co do niej czujesz, że chcesz z nią być i dlaczego. Powiedzieć, co w niej cenisz, co Cię w niej urzekło, przeprosić za to, że ją zraniłeś i przekonać, że tym razem Twoje zamiary są uczciwe i jeśli da Ci szansę, to będziesz starał się zrobić wszystko, co potrafisz, by była szczęśliwa. Jeśli zdecyduje się na spędzenie reszty życia z Tobą, to będzie dla Ciebie spełnienie marzeń, a jeśli nie, to życzysz Jej powodzenia i będziesz cieszył się Jej szczęściem (to ostatnie zwłaszcza powinno się w tym liście znaleźć). Może brzmi jak opera mydlana, ale coś takiego mi przychodzi do głowy. Oczywiście to tylko wskazówki, sam będziesz wiedział, jak to powinieneś rozwinąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga koleżanko, dla mnie już wszystko jest jasne... Spotkałem ją dzis na miescie, pogadaliśmy troche. Zaczelo sie od tego ze strasznie teskni i dreczy ją to jak sie miedzy nami popsuło, a skonczyło sie na tym ze powiedziala mi ze chce z nim zostac, bo jest jej z nim dobrze. Po takich słowach już nie potrafie walczyc i już chyba nawet nie chce walczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zaczelo sie od tego ze strasznie teskni i dreczy ją to jak sie miedzy nami popsuło, a skonczyło sie na tym ze powiedziala mi ze chce z nim zostac, bo jest jej z nim dobrze"'. Słuchaj, rób jak chcesz, bo już nie mam siły naokrągło tłumaczyć Tobie tego samego. Chcesz sobie rozwalić życie, to sobie je rozwalaj. Naprawdę nie widzisz w powyższym zdaniu, które tu napisałeś, sprzeczności? Jeśli byłoby jej z nim dobrze, to nie mówiłaby Tobie, że za Tobą tęskni. Masz przed oczami kobietę, która subtelnie próbuje Ci przekazać, że czeka na zdecydowane okazanie przez Ciebie uczuć, na walkę o nią, zanim będzie za późno, a Ty wciąż swoje. Zaczyna mnie coraz mniej dziwić, dlaczego nie jesteście razem. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomashh
Subtelnie przekazać żeby o nią walczyć? Co ma przyjechać na białym koniu i ja odbić z jego rąk? Kurde przecież to są dorośli ludzie, po co jakieś gierki, typu jestem księżniczka walcz o mnie. Z tego co czytam to koles chyba jej wiele razy mowil o swoim uczuciu do niej. Czego ona niby oczekuje? Może jej sie sytuacja gdzie dwóch sie o nią stara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie o gierki chodzi, tylko o pewność uczuć, tego, że ktoś kto już raz zawiódł więcej tego nie zrobi - w jej przypadku, że warto wycofać się dla Autora z innego związku. Bo Autor już raz tę kobietę zranił. Nie wiem, w jaki sposob, co się dokładnie między nimi wydarzyło i co zostało powiedziane, ale pisał przecież, że rozstali się w nienawiści. Czyli mocno się zranili. I ona chce mieć pewność, że skoro ma teraz zrezygnować dla niego z mniej szczęśliwego (bo nie z tak wielką miłością) życia dla niego, to że on ją naprawdę kocha. I do tego nie wystarczą słowa, mądra kobieta nie uwierzyw same słowa, które mogą nic nie znaczyć. Niejeden raz my kobiety slyszymy słowa "kocham Cię" od różnych podrywaczy, którym tak naprawdę wcale nie zależy, chodzi im tylko o próbę nakłonienia tymi słowami kobiety do seksu. Tak samo nie wierzymy tak łatwo tym, na których już się zawiedliśmy. Nie wystarczą słowa, potrzebne są czyny - o ile w ogóle to możliwe, bo wiele kobiet w ogóle w takiej sytuacji drugiej szansy już nie daje. A co może zrobić, to trudno powiedzieć, bo to Wy jesteście mężczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle napisałam. Miało być tak: "skoro ona ma teraz zrezygnować dla niego z mniej szczęśliwego (bo nie z tak wielką miłością), ale za to stabilnego i pewnego związku dla niego, to że on ją naprawdę kocha".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba potrzebuje czasu zeby przemyslec pewne rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przemyśl. Lepiej zrbić coś raz, a dobrze, niż dużo różnych rzeczy, które i tak wiele nie zmienią. Probowąłam Tobie pomóc, jak mogłam, bo znam podobny sposób rozumowania kobiet. Ale reszta należy do Ciebie. Mam nadzieję, że niezależnie od tego, co postanowisz, będziesz szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam tak kiedyś. byłam z gościem mimo, ze kochałam naszego wspólnego przyjaciela. czemu? trochę z przyzwyczajenia, trochę bałam się, że nie będę mogła spotykać się z naszym przyjacielem (mieszkali razem) i "paczka" się nam posypie, trochę z litości bo ilekroć chciałam zerwać tamten niemal błagał o kolejną szansę i żebym z nim była, teraz wiem, że to żałosne, ale wtedy ulegałam. Ale w końcu szala się przebrała, zerwałam definitywnie i po kilku miesiącach zaczęłam spotykać się z naszym przyjacielem -WRESZCIE jestem szczęśliwa, wiem, ze ciężko zerwać związek bez przyszłości ale WARTO, dla własnego szczęścia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, jak kiedy postanowiłam się rozstać z moim eks dla jego dobra, a on chciał się po tym jeszcze przyjaźnić i widziałam, że już te pierwsze spotkania były dla nas zbyt bolesne, a ja chciałam być konsekwentna, to nie tylko nie mówiłam mu już, że go kocham, chociaż bardzo kochałam, ale jeszcze wkrótce powiedziałam mu, że powinniśmy urwać kontakt, chociaż nikogo innego nie miałam. A nie robiłam tak, jak Twoja była, która wyznaje Ci miłość, gdy ma już w planach ślub z innym. To znaczy, że nie mówi Ci tego bez powodu. Bo gdy sobie coś postanowimy i jesteśmy pewne, że ta decyzja jest dobra, to choćby nas bardzo bolało, nie pokażemy tego po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziewczyny piszacej 23.10.13 skad jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosć 16:15 jak to sie miedzy wami potoczyło? nie macie kontaktu nadal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"uwierz ze z ta mysla da sie zyc bo trzeba,a dla nas ?hmm Nas juz nie ma skonczylam to glownie dla Niego bo Go Kocham .Nadal budze sie i zasypiam z mysla o Nim to silniejsze ode mnie ale trzeba isc dalej" jestem w takiej sytuacji, jestem facetem i mysle ze byla dazy mnie silnym uczuciem bo dala mi do zrozumienia ze tak jest, ma innego faceta ale nie wierze ze go kocha tak jak mnie, a ja nic z tym nie robie bo nie chce rozbijac ich zwiazku, ale kocham ja i chyba nigdy tak naprawde sie nie pogodze z faktem ze nie jestesmy razem :( Miłosc jest trudna i czesto bolesna. ale warto kochac, nikt mi nie odbierze chwil ktore z nia przezylem, i kazdemu takich zycze:) Kocham Cie "J"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 19:08 ile tak już w tym trwasz?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mozesz dokladniej sprecyzowac pytanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile nie jestescie razem? ile ona jest z tamtym? od początku czułes ze ona Cie kocha? długo juz się tak męczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość gosć 16:15 jak to sie miedzy wami potoczyło? nie macie kontaktu nadal?" Pisałam o tym tutaj już dokładnie wcześniej. Nie mamy kontaktu od 15 lat, ale mamy wspólnych znajomych, którzy mówią mi, że nadal jest ze swoją żoną, którą bardzo kocha, jak kochał wcześniej. Mają cudowne dzieci. Dzięki temu, że go zostawiłam, bo wiedziałam, że ma inne marzenia i że prawdopodobnie nadal kocha tę jego eks, spełniły się jego wszystkie marzenia, które nie mogłyby się spełnić, gdyby został ze mną: pół roku po naszym rozstaniu wrócił do niej, a wkrótce wzięli ślub i urodziły im się dzieci. A do tego pracuje tam, gdzie zawsze chciał i czego mu życzyłam. Więc moja decyzja była dobra, chociaż wiele nocy przepłakałam, że musiałam go zostawić. Ale cieszę się, że jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tylko tyle - mężczyzna, któremu po rozstaniu kobieta, nawet związana z innym, wyraźnie mówi i daje do zrozumienia, że nadal go kocha, a on z tym nic nie robi, nie walczy, jest zwykłym głupcem, który tylko potwierdza, że warto było go zostawić. Więcej już w tym wątku nie piszę, bo Autor dalej swoje. Jak chce, to niech się obudzi z ręką w nocniku, w końcu to jego życie. Jak chce je rozwalić, to niech tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:37 powiedzmy ze jakies 6 lat nie jestesmy razem ale to skaplikowane bo probowalismy wracac do siebie, nie napisalem ze mnie kocha tego nie wiem na 100% jest z nim ponad 2 lata, jesli chodzi o cierpienie to czlowiek do wszystkiego przywyknie, wiem ze musze zyc dalej bez niej ale i z nia, w moim sercu i myslach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalilua
Jaki życiowy temat :( Jak ja to znam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor wcale nie stoi przy swoim bo codziennie pisze i próbuje rozmawiac ze swoją ukochaną, ale to nie jest łatwe jak ona cały czas uważa ze nam by sie nie udało bo ja zasługuje na kogoś lepszego. To, że rozważałem czy aby nie dać jej spokoju i pozwolic zostać z tamtym nie znaczy ze tak robie... ale ja poprostu z kazdym dniem umieram bez niej i gubię się w tym wszystkim. Wiem Droga koleżanko ze starasz sie mi pomóc, ale to jest życie i kilka postów na forum nie sprawii ze znajde złoty środek na swój problem... Codziennie sie staram, probuje na różne sposoby. Chatnie bym przeczytał podobną historie gdzie taka kobieta wróciła do swojego ukochanego, to by mnie utwierdzilo w tym ze warto wciaz walczyc... ale jak narazie nikt takiego przypadku nie opisał... wszyscy są nieszczęsliwi i Ty Droga kolezanko kochając tego mężczyzne bez wzajemnosci tez jestes nieszczęsliwa... Miło by było jakby chociaż jednej osobie się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym sama pisałas ze Twoj ukochany nie jest na Twoim poziomie. Co w takim razie by Cie przekonało, ze tej różnicy w poziomach nie ma? Jak sprawić zebys tak nie myslała, zeby ona tak nie myslała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość Autor wcale nie stoi przy swoim bo codziennie pisze i próbuje rozmawiac ze swoją ukochaną, ale to nie jest łatwe jak ona cały czas uważa ze nam by sie nie udało bo ja zasługuje na kogoś lepszego". No właśnie - piszesz, piszesz i piszesz i efektów nie ma. Jeszcze nie dało Ci to do myślenia, że nie tędy droga? Kiedy wreszcie zaczniesz myśleć i wyciągniesz wnioski? 1000 razy już Ci tutaj pisałam, że masz jej te uczucia POKAZAĆ CZYNEM, a nie tylko wciąż o tym gadać. Czyli zrobić coś, co ją przekona, że poważnie o niej myślisz. Jeśli nic innego nie wymyślisz, to może rozważ oświadczenie się jej (nie ma niczego, co to przebije), ale tylko pod warunkiem, że jesteś pewien, że jej ponownie nie zranisz. Że np. jeśli rozstaliście się, bo coś przeskrobałeś, to tego nie powtórzysz. Bo jeśli tak, to nie marnuj dziewczynie życia. Musisz najpierw być uczciwy sam ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość poza tym sama pisałas ze Twoj ukochany nie jest na Twoim poziomie. Co w takim razie by Cie przekonało, ze tej różnicy w poziomach nie ma? Jak sprawić zebys tak nie myslała, zeby ona tak nie myslała?" Piszę po raz 1001: przekonać ją o swoich uczuciach i poważnych zamiarach czynem, nie powtarzaniem po raz nie wiem który słów, które w jej oczach po tym, jak ją zraniłeś, mogą niewiele znaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak Tobie trudno to zrozumieć, co tak długo Tobie tutaj piszę, to chyba nie ma innej metody niż zacząć od podstaw: " Myśli - mimo że są opanowywalne przez wolę i świadomość - nie są czynami, dopóki nie zostaną uzewnętrznione. Czyn to zarówno działanie, jak i zaniechanie. Zwolennik: Claus Roxin". "Celowość (finalizm czynu) wynika z faktu, że człowiek może przewidywać skutki swego działania i dzięki temu sterować przebiegiem zdarzeń, aby osiągnąć określony cel. Wola determinuje kauzalny przebieg wydarzeń. Zaniechanie nie jest czynem. Zwolennicy: Welzel, Hirsch, Władysław Mącior". Zrozumiałeś wreszcie? Po tym, jak napisałam tutaj Tobie kolejne "Baśnie z 1001 nocy"? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lalilua A co tez jestes w takiej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak w ogóle zyc z myslą ze ona całuje innego?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×