Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gości dwóch i pół

kiedy okazuje się że wasze dzieci lub dziecko nie jest dobrym uczniem

Polecane posty

Gość gość
No to gratuluje znajomości tematyki nauczania czytania Komiks jako podręcznik czytania...no super. Zrozumcie, ze dziecko ma odszukać wspólny mianownik litera - słowo- znaczenie oraz oko - dżwięk - mózg - zrozumienie. x x komiks moim zdaniem jest wrecz o nieboo niz podrecznik... nei wiem o czym bełkoczesz, ale ja sie na Tytusie Romki i A"tomku nauczyłam czytac błyskawicznie, tak ze byłam chyba najlepsza w 1 klasie z czytania, podczas gdy były przypadki osób nieumiejacych czytac jeszcze w 5 klasie, własnie tych wychowywanych tylko i wylacznie na nudnych podrecznikach...na tej samej zasadzie przez "przerabianie" lektur zniecheca sie gros dzieci do czytania w ogole...a w jaki sposób dziecko nie mialoby w komiksie znalezc tego wspólnego mianowanika o którym piszesz? dodatkowym ułatwieniem w komiksach jest to, ze z reguły nie ma tam małych liter, oszczedna ilosc słów w kazdym dymku nie przytłacza, i dziecko chetnie to czyta... Czesto tez zreszta widuje formy komiksowe w podrecznikach do nauki jezykow obcych... w Polsce tylko panuje taki pogląd, ze komiks to cos złego, jestesmy totalnie zacofani cywilizacyjnie. w Europie Zachodniej komiks jest równoprawna gałęzia sztuki, i sie go wykłada na tamtejszych ASP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_znowu_po_wakacjach
a każdy musi znać tematykę nauczania czytania? naprawdę? ile jest metod nauki języka obcego? co najmniej kilka, dlaczego? żeby kązdy mógł znaleźć coś dla siebie, jeśli ktoś się nauczył czytać na komiksach to bardzo dobrze, znam wiele osób, które uczyły się angielskiego tłumacząc teksty ulubionych piosenek i więcej z tego miały niż z lekcji w szkole... wiele rzeczy jest w szkole uczonych źle, jak się ma zdolne dzieci to tego tak nie widać, z tymi mniej zdolnymi jest gorzej, bo na rodziców spada praca nad wynalezieniem sposobu, żeby dotrzeć z wiedzą do dziecka... wiele można wypracować, pytanie tylko, czy czerwony pasek na świadectwie (są jeszcze?) jest najważniejszy? nie lepeij skupić się na tych mocnych stronach i na zainteresowaniach dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wyzej-ty to dopiero jestes do przodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoba ktora pisze o nauce czytania przez komiksy ma 100% racji. Ja rowniez tak sie nauczylam czytac I malo tego wyrobilo to u mnie bardzo dobrze wyobraznie. Pamietam jak dzis jak zaczynalam od Kajka I kokosza albo Tytusa, romka I Atomka. Potem to juz kwestia przejscia na ksiazki. Swietna nauka! polecam kazdemu wiec nie gadajcie, ze to jest glupota bo nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy którakolwiek z was pomyślała, że super oceny w szkole i zdolności (w polskiej szkole to chyba tylko zdolność do wykuwania wszystkiego na pamięć) niekoniecznie przesądzają o sukcesie i szczęściu w dalszym życiu?? Nie wiem dlaczego pasek na świadectwie i wysoka średnia jest dla was taka ważna.... Miałam w klasie wiele osób dobrze, nawet świetnie uczących się, ale to nie wystarczyło, żeby sobie potem poradziły w życiu. I wiele też kiepskich uczniów, którzy mieli np pomysł na biznes, albo zdobyli dobry zawód, albo byli po prostu dobrzy w jednej dziedzinie i to rozwinęli. Lepiej sobie radzą niż Ci z 6tkami na świadectwie z góry na dół. Są ważniejsze dla dorosłego życia umiejętności niż zakuwanie w szkole.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przekonujesz. A co do komiksow-to jest cos,co moze posluzyc,moze sprawiac przyjemnosc itd. Ale prawdziwej lektury nie zastepuje.Natomiast czytania,to dziecko moze sie nauczyc nawet na ulicznych reklamach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jedno super zdolne dziecko i drugie opoznione w rozwoju. No i co. Chocbym z drugim synem nie wiem ile nad ksiazkami siedziala nie zrobie z niego geniusza. Dumne mamy zdolnych - to nie wasza zasluga tylko genow niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gości dwóch i pół
przepraszam, że wczoraj już nie zaglądałam, ale.. musiałam do późna odrabiać lekcje z synem nigdy w życiu nie zgodzę się, że każde dziecko może być zdolne i mieć dobre oceny i zależy to od rodziców, to jest absolutna bzdura! tak powiedzieć może tylko matka zdolnego dziecka która na oczy nie widziała dziecka z problemami w nauce nauka czytania nie jest wyznacznikiem ocen, nie wiem skąd to bierzecie, ale czytanie to pryszcz w porównaniu z rozumieniem tekstu czytanego, rozumieniem polecenia, dedukcją itd.. dziecko które ma problem z zapamiętywaniem nie nauczy się wiersza, ale również nie nauczy się zasad fizyki, chemii itd.. a najgorszym co może być dla dziecka to presja rodzica, znam to z własnego doświadczenia kiedy nocami i całe soboty, niedziele siedziałam i ćwiczyłam z mamą by dostać marne 4, po latach nic z tego nie pamiętam, baaa nawet po kilku tygodniach od sprawdzianu już nie miałam pojęcia o czym się uczyłam, osobiście nie mam problemu z tym by wywierać presję na dziecku że ma mieć piątki, ale po prostu źle się czuję, kiedy takie panie jak niektóre wyżej mówi mi coś w stylu to twoja wina, źle pilnujesz, musisz mu korepetycje kupić, a ja wiem że to nic nie da bo on jest taki a nie inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne tak sobie to tłumacz,systematyczna praca zawsze daje efekty,moze piatek nie bedzie miało dziecko ale zawsze sie podciagnie w nauce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gości dwóch i pół
to wytłumacz mi po co ma to robić? skoro ma w tym ogromną trudność? nie sprawia mu to żadnej przyjemności? nie widzę sensu katowania dziecka dla mojego lepszego samopoczucia że ma 3 a nie 2, starszy ma 4 i 5 bez mojej pomocy, jakbym go katowała nauka pewno miałby 6 tylko po co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość Moja mama jest emerytowaną nauczycielką i wierz mi, że nigdy nie zdarzyło jej się, w całym wieloletnim doświadczeniu, żeby dziecko pilnowane przez rodziców nie miało czwórek. Mogły to być czwórki okupione dużym wysiłkiem (ćwiczeniami w domu, sprawdzaniem zeszytów przez rodziców, dopytywaniem na wywiadówkach) ale były. x x dokladnie, ja poswiecam duzo czasu dziecku, tłumacze tak by zrozumiał, bo w szkole nie zawsze pojmie(1kl gimn) i zawsze!!! conajmniej 4 dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co? Po to zeby go nauczyc ze w zyciu aby cos osiagnac trzeba ciezkiej pracy i nie zawsze jest to mile i fajne. Mi sie tez czasem do pracy nie chce wstac, ale pieniazki lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość rodziców źle rozumie uczenie/ uczenie sie dziecka. Mamy różne przedmioty dlatego aby zdobyć tzw wiedzę ogólną - to jedna strona sprawy. Z drugiej strony oczywiście ta wiedza ma się przydać w życiu - ok. Ale zapominacie że "praca umysłowa" pomaga wyrobić w dziecku: systematyczność, logiczne myślenie, umiejętność wyciągania wniosków, wiązania faktów, analizowania itd. Widzę po swojej córce - zaczęłam "edukację" bardzo wcześnie., ponieważ musiałam rozpocząć rehabilitacje ogólnorozwojową ze względu na wcześniactwo. Systematyczna praca z dzieckiem dała nam nieoczekiwane efekty! Dziecko ma 4 lata i zna litery, cyfry, liczy do 100. dodaje i odejmuje w zakresie 10, zna figury i bryły, posługuje sie komputerem (czas limitowany!), zna większość państw świata, układ planetarny a nawet wybrane malarstwo i muzykę poważna. Wszystko było w zabawie! Nie żałuje ani jednej godziny spędzonej na takiej zabawie w parku, muzeum czy na sali gimnastycznej lub nawet w domu układając puzzle czy gry logiczne czy "czytając" książeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie, a dziecko dostajac 4 czy 5 ma safysfakcje,ze poswiecony czas nie poszedł na marne, nie mowic juz o przyswojonej wiedzy, ktora w starszych klasach bedzie poszerzana jak od poczatku odpuscisz, dziecko nie pozna podstaw i w gimnazjum sie pogrązy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja daje korki z matmy dzieciom w roznym wieku i z doswiadczenia wiem, ze kazdy komu poswieci sie czas i odpowiednio wytlumaczy jest w stanie zrozumiec nawet taki trudny przedmiot jakim jest matematyka. Nie zawsze beda to same 5, ale poprawa jest niemalze zawsze. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no skoro ty jako matka nie widzisz w sensu pracy z dzieckiem to nie mam słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12334gosc34567
bo autorce sie zwyczajnie nie chce ona pogodziła sie i wmówiła sobie,ze jej dziecko jest malo zdolne i olewka...zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gości dwóch i pół
ale wy wszystko wiecie lepiej, tego się czytać nie da! od razu mi się nie chce, jasne leżę brzuchem w górę i mam wszystko w d***e, szkoda z wami o czymkolwiek rozmawiać, idźcie do poradni PP albo do szkoły i porozmawiajcie z nauczycielami to wam powiedzą jakie są niektóre dzieci i choćby się posrać to nie nauczy się ich tego co zdolnego ucznia, a porównywanie 3latka i jego wiedzy z nauką w szkole to jakieś nieporozumienie, te wszystkie mądrale w wieku 4 lat bardzo szybko stają się przeciętniakami w szkole, a co więcej nie rzadko mają problemy i to dopiero może okazać się frustrujące skoro było się hiper a teraz dupa blada, mamusia nie da już rady wykuć z dzieckiem wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gości dwóch i pół
przez taką matkę jak wy skończyłam dwa fakultety po to by obecnie siedzieć w sklepie mięsnym na kasie ot po to była moja nauka i bezsensownie spędzony czas po 12 godzin nad książką bo mam się podciągać i mieć 5tki, mam o to bardzo duży żal do matki i nie chcę być taką matką dla swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko kiedy te matki mają dzieciom pomagac w nauce i odpytywać jak z**********ą po 12 godzin albo na jakieś dziwne godziny? Bo w pl z 1 pensji nie dasz rady i jestes zmuszona pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wami o czymkolwiek rozmawiać, idźcie do poradni PP albo do szkoły i porozmawiajcie z nauczycielami to wam powiedzą jakie są niektóre dzieci i choćby się posrać to nie nauczy się ich tego co zdolnego... x x x mam dziecko z dysleksja wiec wiem o czym piszesz, ale nie mozna sobie tłumaczyć,ze dzicko jest malo zdolne i odpuścic, ja w 5-6 klasie poswiecalam duzo czasu, teraz jest w 1 gimn, i zdecydowanie mniej, tylko matma została i fizyka bo z tego jest noga, reszte trzeba kuc na pamiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - coś Ci sie pomyliło! Moje dziecko było wcześniakiem i dlatego musiałam podjąć nim rehabilitacje ogólnorozwojową co jak napisało dało bardzo nieoczekiwane efekty! Miałam wybór olać - niech się samo rozwija jak chce albo walczyć aby wyrównać deficyty! Wiele godzin spędziłamna rehabilitacji ruchowej i tej psychologiczno-logopedycznej. dziś nikt nie chce wierzyć, że moje dziecko miało zamartwice przy urodzeniu! Nie chce wychować geniusza, jezxeli ci o to chodzi - napisałam jedynie że z pozoru bardzo źle rokujące dziecko wyrosło póki co na rezolutne go i chyba dość madrego przedszkolaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko: wiadomo nie od dzis, ze zdolnemu dziecku nie trzeba poświęcać tyle czasu, co temu mniej zdolnemu, bo i tak sobie poradzi. Pytanie po co pracować z mniej zdolnym, bo przecież i tak nie jest geniuszem jest co najmniej dziwne, i tu nie chodzi o oceny. Pracując regularnie i systematycznie, ćwiczycie pamięć i koncentrację, poprawiacie pracę mózgu, logiczne myślenie, uczycie mózg syntezy i analizy, przyczyny i skutku itp. I chociaż może nie będzie super wybitny, pomoże mu to w późniejszym życiu. Przez ćwiczenia można wiele osiągnąć, wcale przy tym nie katując dziecka. Wiesz przecież, ze nie uzywany organ traci swoja sprawność i że nawet zdolnichy bez pracy niewiele osiąną. Tylko trzeba systematyczności, CIERPLIWOŚCI, umiaru w tym wszystkim, dyscypliny i dużo miłości i akceptacji. Nie chodzi o te 4 czy 5, ale jeśli przy okazji poprawia się oceny, to dzieciak nabierze pewności siebie i wiary, a to, jak wiemy, czyni cuda. Pozdrawiam i zyczę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. dziś nikt nie chce wierzyć, że moje dziecko miało zamartwice przy urodzeniu! x x nie ściemniaj ja tez mialam zamartiwce i nie potrzebowalam zadnej rehabilitacji, cos sciemniasz:D nigdy nie mialam z niczym problemow, od najmlodszych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ja mam syna z ADHD ,zaburzeniami koncentracji, deficytem uwagi, dysortografią, dysleksją itd. Piszecie ,,poświęcić dziecku czas". Ok, ja poświęciłam mu całe swoje życie. Nie zrobiłam z niego geniusza i już nawet nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż nie będę Ci się tłumaczyć z zamartwicy (czyli dziecko miało niedotlenienie mózgu co poskutkowało min. niskim napięciem mięśniowym) - lepiej poczytaj sobie coś na ten temat a nie oskarżaj kogoś o kłamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno - nie musi kończyć dwóch fakultetów, ani studiów w ogóle. Może być fryzjerem, mechanikiem, glazurnikiem, piłkarzem, piekarzem ale wierz mi, ze ta praca którą włozysz teraz, na marne nie pójdzie. Bez wzgledu na to jaki zawód będzie wykonywał wiedza tzw. ogólna mu sie przyda, podobnie jak umiejetność czytania ze zrozumieniem, umiejetność analizy i syntezy, logicznego myslenia itp. itd. Wierz mi, TO JEST WAŻNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość r
Ja do dziś pakuję mu plecak do szkoły, bo inaczej wrzuci tylko dwa zeszyty do plecaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gości dwóch i pół
ale ja nie pisałam wcale o tym że odpuszczam i olewam, robię z nim zadania, ćwiczenia, wiele razy powtarzamy to samo, lekcje odrabiamy zwykle do 23ciej bo tyle schodzi zanim wszystko jest zrobione, po czym oceny przynosi 2 i 3 a często pałę niezaliczone i do powtórki, sprawdziany powtarza warunkowo po 5-6 razy, chodzi na zajęcia z pedagogiem szkolnym i do poradni raz w mcu i efekty są takie że ma maksymalnie 3 z czego i tak się cieszę bo bywało dużo gorzej, pierwszej klasy zupełnie nie nadążał, tylko dzięki mojej determinacji został przepuszczony do klasy drugiej, potem już nieco było łatwiej jak nauczył się czytać i pisać, po prostu żebym wyciągnęła z niego czwórki to chyba musiałby nie odchodzić od książek i to nie wiem czy dałoby radę, a to dla mnie już zakrawa o znęcanie się, to jest tylko dziecko, chłopak, chce też pograć w piłkę, posiedzieć z kolegami itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×