Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sytuacja w przedszkolu czy nie mam racji

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wygląda mniej więcej tak. Mam 2 dzieci rok po roku i chodza do jednego przedszkola. Jednak do 2 różnych grup ale obydwie grupy to zerówki. Grupa młodszego dziecka składa się z samych 5 latków a grupa starszego to w większosci 5 latki które już wcześniej chodziły do tego przedszkola plus 3 nowych dzieci w tym moje dziecko 6 letnich ktore wcześniej chodzily do innych placówek. Kiedy prosiliśmy dyrekcję na początku roku zeby dzieci byly w jednej grupie bo od września idą do jednej podstawówki do jednej klasy to uslyszeliśmy ze to by bylo ze szkodą dla dzieci i zostali rozdzieleni. Uslyszeliśmy też że to nic bo programy będą te same i wycieczki te same i zadania te same wiec ok. Teraz jest problem bo młodsza grupa jutro jedzie na wycieczkę na zamek, a starsza grupa nie jedzie wcale bo byli rok temu kiedy moje dziecko nie chodzilo jeszcze do tej placówki. Wczoraj zapytalam panie i z mlodszej i ze starszej grupy czy moje starsze dziecko moze wziąć udzial w wycieczce z racji takiej że jedzie rodzeństwo i potem jak pani w skzole zapyta kto byl na zamku to jedno powie ze bylo a drugie ze nie. Troche to glupio będzie. Panie powiedzialy ze nie ma problemu ze jest sezon chorobowy i z 25 dzieci tylko 12 się zapisalo na wycieczkę więc bez problemu zabiorą starsze zwlaszcza ze je znają i wiedzą że nie przysparza problemów żadnych, ale trzeba dyrekcje o tym poinformować. No i dziś poszlam do dyrekcji i uslyszalam, może nie doslownie ale mniej wiecej że to czego ja wymagam to jest nieporozumienie. Że dzieci nie mogą mieć tych samych wycieczek bo mają dwa rożne programy. Na moje pytanie jak to? Skoro i to zerówka i to zerówka uslyszalam ze inny jest program dla 6 latków (w grupie starszego dziecka jest tylko 3 6 latków reszta to 5 latki) a inny dla 5 latków, że pani dyrektor musi dbać o wszystkie dzieci w przedszkolu i jak to tylko moje dziecko pojedzie na wycieczkę a co z resztą grupy? Będzie im przykro i ja powinnam brać to pod uwagę. Jak zapytalam pani dyrektor ile ma rodzeństw w przedszkolu gdzie 2 dzieci jest w zerówce to powiedziala ze faktycznie jedno to nasze ale to nic nie zmienia. A dla mnie zmienia bo dzieci mają do mnie potem pretensje ze jedno jedzie na wycieczkę a drugie nie jedzie, ze jedno coś widzialo fajnego a drugie nie widzialo, jedno się op czymś uczy a drugie nie, a przecież za kilka miesięcy będą od nich wymagac tego samego. Koniec końców stanęlo na tym ze starsze na wycieczkę pojedzie ale zostalam potraktowana jakbym wymagala niewiadomo czego a nie rownego traktowania dzieci które za rok zaczynają naukę w tej samej klasie. Czy ja nie mam racji? Czy to pani dyrektor stwarza problemy ktore nie istnieją czy moze ja za dużo wymagam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze za duzo wymagasz...i co to za tekst, ze dzieci potem maja do ciebie pretensje, ze jedno widzialo to, a inne nie....inne rodzenstwa tez tak maja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym w ogóle nie zgodziłą się na rozłączenie dzieci- i co na 2 zebrania chodzisz??! Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poorchavva
Moim zdaniem przeginasz. Chcesz ich traktowac jak blizniakow,przykro-nie przykro. Nie licz na przedszkole,tylko zabierz w weekend sama dzieci na wycieczke,to nie beda sie mazac,ze ichbprzedszkole nie zabralo. I lepiej dla nich,zeby byli rozdzieleni. W domu sa razem,w przedszkolu i tak sie widuja,jak sie ich nie rozdzieoi,to zawsze to mniej pewne bedzie sie chowalo za tym odwazniejszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inne rodzeństwa też tak mają? wlaśnie nie znam innych rodzeństw w takiej sytuacji jak nasza dlatego pytam Tak chodze na dwa zebrania. Pani rozdzielenie rodzeństwa popierała tym że "starsza" grupa ma te 3 sześciolatki a w młodszej same 5 latki a jedyną opcją zeby szli razem bylo to ze starsze dziecko będzie w mlodszej grupie bo w tamtej nie bylo już miejsca wtedy. Posluchalam jej a teraz zaluje bo faktycznie mamy 2 zebrania, rożne programy które mialy być te same, różne wycieczki i żal między rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja terz znowu czuje że rzyję
Przecież jedno jest o rok młodsze, a próbujesz organizować im życie jakby były bliźniętami. Po co? Dyr. chyba ma troche racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojego syna w grupie jest właśnie rodzeństwo rok po roku i nikt nie robił im takich problemów jak u ciebie.Ja bym zrobiła wszystko żeby dzieci były razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeginasz i to bardzo...jakby byla wieksza roznica wieku, to tez bys oponowala, ze maja razem jechac na wycieczke? I przewaznie rodzenstwa czy nawet blizniaki nie sa w tych samych grupach jesli jest taka mozliwosc. Chcesz, zeby widzialy to samo, to je TY zabierz na wycieczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W klasie pierwszej mojego dziecka są siostry rok po roku, do klasy 0 tez chodziły razem, nikt ich jak bliźniaczki nie traktuje i radza sobie razem świetnie starsza pomaga młodszej nie rozumiem oburzenia. I ja bym się na rozdzielenie nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczylabym bardziej o to, zeby dzieci byly w tej samej grupie. Wycieczka to tam pikus, mozesz w weekend zabrac oboje dzieci zeby widzialy po rowno. ( Chociaz moje w wieku 6 i 4 jezdzili w zeszlym roku na rozne wycieczki i nikt nikomu niczego nie zazdroscil, przeciwnie mieli sobie duzo do opowiadania...) Ale w tej sytuacji skoro maja isc do poerwszej klasy razem to na glowie bym stanela aby bylo w jednej grupie. Popatrz za chwile bedzie choinka, mikolaj, potem dzien mamy itd - bedIesz latala co chwila na dwa rozne przedstawienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znaczy, ze twoje dzieci Ida razem w przyszlym roku do szkoly I jedno bedzie umiec liczyc do 5 drugie do 10 przykladowo? Jakis absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na taką wycieczkę nie jestem w stanie zabrać ich sama bo mają tam specjalnego przewodnika ktory będzie prowadzil gry i zabawy przy okazji ucząc historii. Zresztą jakbym miala ich zabrac to jedno by się nudzilo bo już bylo i widzialo i efekt bylby żaden. Traktuje ich jak bliźnięta bo skoro musza iść razem do szkoły to powinni być traktowani na równi jeśli chodzi o program nauczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbnmkloiuytreszxcvbnm
Mogłaś użyc argumentu że dzieci z grupy starszaka były a on przecież nie był na tym zamku. To niczego nie traca i nie powinny zazdrościć bo już tam były! Pomijam fakt że młodsze może stracić na tym byciu bliźnietami bo mama tak zadecydowała. Chyba cos ci się pomyliło autorko, po co to robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby różnica wieku byłaby 2 lata i jedno w np. drugiej klasie jechało na wycieczkę a te w zerówce nie to też byś robiła aferę? Dzieci w rodzeństwie to dwie osobne jednostki i muszą zdobywać osobne doświadczenia, nawet jakby chciały jechać na to samą wycieczkę to nie zawsze mogą bo są w różnych klasach i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. jedno dziecko nie ma obowiazku w przedszkolu nauki liter, a drugie ma naukę liter. Obydwoje umieją czytać bo ja z nimi siedze i ich ucze ale programy są tak chore że nie bardzo się lapie o co chodzi w tym wszystkim. Jak mam ich traktować inaczej? To znaczy jedno ma pod koniec zerówki nie umieć czytać a drugie ma już znać litery bo tak są sformuowane ich programy a potem w 1 klasie mam stresowac to mlodsze ze musi nadrabiac progrram bo w przedszkolu bylo w innej grupie? Tak mamy 2 dni matki, 2 dni ojca, 2 mikolaje itd. Teraz już się nie da przenieść bo jest pełno w jednej i 2 grupie zresztą dzieci już się zżyly z kolegami i wychowawcami. Już wzięlam na siebie nadrabianie braków z mlodszym ale chodzi o ta konkretną wycieczkę. Nikt nie widzi w niej problemu tylko pani dyrektor widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoje zachowanie jest trochę dziwne, po co na siłę pchasz młodsze dziecko by było ze starszym? Są w różnych grupach, co z tego że w starszej grupie jest tylko 3 6ciolatków, może reszta dzieci po prostu jest lepiej przystosowana i dojrzalsza niż druga grupa zerówkowa? I co to za argument, jedno jedzie a drugiemu będzie żal. No będzie, no i co z tego? Może pora przestać rozpuszczać dzieci i nauczyć że nie wszystko im się nalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby rożnica wieku byla dwa lata (mam trzecie dziecko o 2 lata młodsze od drugiego) to bym nie miala o nic pretensji bo to już nie zerówka. Mnie chodzi o to ze jest ta nowa ustawa i oni musza iść za rok do 1 klasy bo tak nam narzucono od góry i zamiast ułatwiać im start to nam się rzuca klody pod nogi i rozdziela dzieci. Gdyby jedno dziecko bylo w grupie zerówkowej a drugie w grupie 3 latków to oczywiście ze nie widzialabym żadnego uzasadnienia żeby obydwoje jechali na jedną wycieczkę. Chodzi o to ze mam 2 dzieci w zerówce. Poziom powinien być rowny. Tak stanęło na tym ze te "nowe" dzieci z grupy starszej dziś zostaną zawiadomione o jutrzejszej wycieczce i rodzice będa mogli je poslać z grupą mlodszą jeśli będa chętne. Uważam ze to ok rozwiązanie i powinno być przedstawione od razu, a nie po tym jak musialam się tlumaczyć z moich intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poorchavva
Jak chodzi o te jedna wycieczke,to dyrektorka z fochem bo z fochem,ale sie zgodzila,wiec chyba problem z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak sądziłam, jedna grupa jest słabsza, moze po prostu młodsze dziecko jest emocjonalnie nie gotowe na szkołę? Zresztą i starsze emocjonalnie nie jest gotowe, skoro nie potrafi zrozumieć że młodsze pojedzie a ono nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma specjalnej różnicy między grupami. Nowa grupa zostala utworzona z potrzeby zorganizowania nowych miejsc. Nie dzielono dzieci na slabsze i lepsze bo niby jak mieli to zrobić skoro wcześniej kilkoro dzieci nie znano zupełnie. W grupie mlodszej też są nowe dzieci które doszły. Traktuje dzieci równo pod względem nauki bo skoro mają od września iść do jednej klasy i beda tam traktowani rowno, oceniani na podstawie jednego programu to jak mam ich traktować inaczej? To nie mój wybór. Gdyby nie weszła nowa ustawa to mlodsze dziecko wcale by nie bylo w zerówce i wtedy bym nie miala zadnego problemu z tym czy pojedzie na wycieczkę czy nie pojedzie bo mialoby swój odrębny program ktory bylby dostosowany do jego potrzeb rozwojowych i czas na to żeby na taką wycieczkę jechać np, ale w tym przypadku tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myśle że masz racje bo co za problem żeby dzieci chodziły do jednej grupy, wam jako rodzicom było by wygodniej a dzieciom razniej, ten argument dyr że zrobiła to dla dobra dzieci nie jest żadnym argumentem powiedziała tak żeby cię zbyć, myśle że jeżeli bardzo to ułatwiło by wam funkcjonowanie to powinnas próbowac niech złączą dzieci w jednej grupie, może napisz najpierw opicjalne pismo do dyr wtedy uzyskasz oficjalną odpowiedz i będziesz mogła coś zrobic dalej, myśle że bardziej powinnas się oprzec na tym że łatwiej będzie wam funkcjonowac i org czas tzn z transportem dzieci, odbiorem, włąśnie takie wypady. Wiele rodzeństwa chodzi razem do grup potem do klas a blizniaki zawsze więc to żaden arg ze strony der a wam życie ułatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mysle tak: Na pewno jedna i druga zerówka przygotuje je do szkoły, nawet jeśli są różne. Rodzice dzieci w różnym wieku chodza na dwie wywiadówki a ich dzieci jeżdzą na różne wycieczki - to ogólnie normalne. Nie ma co naciskac żeby były w jednej grupie, jeśli nie ma miejsc - teraz mogą się wymieniac doświadczeniami i wiedza - wykorzystaj to. Ale z drugiej strony, skoro starsze dziecko nie widziało tego zamku i były miejsca na wyjazd to dyrektorka robiła ci problemy "dla zasady". Inne starsze dzieci już tam były wiec nie zazdrosciłyby az tak bardzo... zresztą to tez normalne ze różne dzieci w tej samej grupie maja różne doświadczenia poza przedszkolem, różne zabawki i inne rzeczy których sobie zazdroszczą. Uwazam że podpadąłs dyrektorce z tym naciskaniem na to żeby dzieci były w jednej grupie i teraz się trochę zemściła. Bywa niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie pozwolila na rozdzielenie -za rok będą miały ten sam program to i w tym mogą już miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm u mnie bylo tak ze ja chodziłam do 5 latków,siostra do zerowki,później ja poszlam do zerowki(ona w niej zostala-ma obustronny niedosłuch i opóźnienie umyslowo w stopniu lekkim na granicy z umiarkowanym),a mama chciala bysmy byly razem bym sie nią opiekowala, nikt nie robil problemow,moze tez ze względu na stan zdrowia siostry,ale jestes matka i masz prawo decydowac o swoich dzieciach i dla mnie to glupota ze zdrowka sie uczy jak na zerówkę,5 latki jak 5 latki a za rok będą od obu wymagać tego samego,ta reforma jest strasznie niedopracowana, w uk dzieci zaczynają szkole w wieku 5 lat ale nauka polega przede wszystkim na zabawie,wycieczkach,nie noszą ciężkich tornistrow i nie musza ślęczeć po 3 h po szkole nad ksiazkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam wrażenie ze to jakiś uraz osobisty a nie problem z wycieczką. Co do grup to teraz już za poźno. Dzieci są mocno zżyte ze swoimi paniami, choć inne panie też znają bo po godzinie 14.30 starsze dziecko przechodzi do grupy mlodszego dziecka, a po 16 wszystkie dzieci z całego przedszkola są lączone w jedną grupę, wiec to nie jest tak ze dzieci nie znają pań czy panie nie znają dzieci. Dzieci fajnie funkcjonują w swoich grupach ale dobrze też się dogadują w tej popołudniowej wspolnej grupie na wszystkich zajeciach oferowanych przez przedszkole na które chodza razem bo tak sami chcieli zeby ich zapisac na te same zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to nie ty pisałaś o zlym karmieniu w przedszklu? bo sytuacja podobna jesli tak to widze że sporo wojujesz z dyrektorką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi tylko o ta wycieczke to uwazam ze przeginasz. Koniec koncow oboje dzieci jada? -jada. Wiec o co ci chodzi dalej? Jak juz pisalam mam maluchy w dwoch roznych placowkach, 4-latek w przedszkolu, 6-latka w szkole, rok temu rowniez chodzili do dwoch roznych, maja za soba juz po dwie wycieczki kazde, kazda wycieczka inna i w innym terminie - zadno z dzieci nie robilo problemow! Jedno pojechalo wczesniej wiec to drugie niecierpliwie czekalo na swoja wycieczke. Po powrocie zamiast zazdrosci bylo opowiadanie sobie wrazen. Oboje bez problemow zrozumieli, ze skoro ucza sie w dwoch roznych miejscach to i zajecia i wycieczki maja rozne ale nie jest to powod do zazdrosci tylko do wymiany doswiadczen i wiedzy - tak tak, juz w tak mlodym wieku jedno drugiemu pokazuje co robilo w swoim przedszkolu i nawzajem sie ucza, glownie to starsze mlodszego uczy. Jak jedno cos fajnego zrobi na zajeciach plastycznych to z duma niesie do domu pokazac rodzenstwu i tlumaczy jak robilo i jak by to mozna w domu zrobic cos podobnego. Na tej zasadzie. Nie ma jakiejs rywalizacji typu: on widzial zamek a ja nie. Moze po prostu powinnas zmienic nastawienie swoje i dzieci, wiecej z nimi rozmawiaj, tlumacz, zeby nie bylo takich sytuacji jakiej sie balas w przypadku tej wycieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanko z UK, owszem dzieci bawia sie ale w przedszkolu. Od 4roku zycia ida do Reception ( zerowka ) i ucza sie pisac i czytac. Zabawa tez jest ale nie w takim stopniu jak w PL...Moja ma 5,5 roku, chodzi do 1 klasy, umie juz plynnie czytac. Do do plecaka sie zgodze, przynosi do domu tylko cienkie ksiazeczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie rozumiesz chyba. Ty masz dzieci z 2 letnią rożnicą i uczą się w 2 placówkach. Ja mam dzieci rok po roku ktore mają być traktowane jak równolatki ze względu na nową reformę. Uczą się w jednej placówce w grupach równorzędnych a za rok będa w jednej klasie. Ten zamek to ważne historyczne miejsce i będzie walkowany jeszcze 100 razy i opowieści o nim będa się przewijać więc warto żeby go zobaczyli. O opcji wycieczki rodzinnej pisalam już wcześniej. Mogę ją zorganizowac owszem ale nie będzie ciekawa tak jak taka przedszkolna wycieczka bo nie mam takich możliwości jak zorganizowana grupa przedszkolna. To po pierwsze, a po 2 dla jednego z dzieci ta wycieczka nawet choćbym stawała na glowie będzie nudna bo już tam bylo i wszystko widziało. I tak jak pisze mam też 3 dziecko w przedszkolu ale nie jest w zerówce wiec absolutnie nie wymagam zeby mialo program taki jak starsze rodzeństwo i uczestniczylo w takich wycieczkach. Chodzi mi o tamtą 2. Tak na wycieczkę jadą wiec problemu nie ma, ale niesmak pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
wogole bez sensu ze sa w dwóch roznych grupach, teraz już za pozno to fakt. w każdym bądź razie wyciągnij nauke z tego na przyszlosc i pilnuj by w szkole były w klasie razem, bo jakos nie widze sensu żeby były w roznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×