Armaid 0 Napisano Październik 24, 2013 przez ostatni rok rozjaśniałam szamponem koloryzującym włosy. w wakacje przyciemniłam na jasny brąz. zrobiłam ombre i to był błąd bo włosy spaliłam. poszłam do fryzjera i chciałam znów wrócić do blondu. fryzjerka ścięła mi spalone końce czyli jakieś 15 cm (teraz mam włoski troszkę za ramiona). na włosy fryzjerka położyła mi dekoloryzator a potem farbę. tak przyznaję się że te włosy były skazane na zniszczenie jednak było lepiej niż jak te same końce. 1,5 miesiąca później znów poszłam do fryzjerki, ta przefarbowała mi znów włoski i obcięła te "pozostałości" po moim ombre i powiedziała "musiałam ci obciąć te włosy bo to były jeszcze te spalone ale teraz już możesz zapuszczać i masz takie mięciutkie jak jedwab". od tamtej pory używam dobrych szamponów, olejuje lub kremuje włosy 1-2 razy w tygodniu, prawie co mycie nakładam odzywkę a 1-2 razy\tydzień nakładam maskę, stosuje frotki itp. zauważyłam poprawę włosów. myślałam że już jest lepiej jednak byłam dzisiaj u takiej pani to powiedziała że mam spalone końce i powiedziała żebym odżywiała włosy. trochę się tym załamałam. teraz zastanawiam się czy jeszcze wydłużyć czas między farbowaniem zamiast co 6 tyg. to farbować co 8-10 tyg? myślałam też żeby zaprzestać farbowania ale naturalne włosy są oklapnięte a moje mają brzydki, ciemny blond z mysimi refleksami (bleee), a nie lubię tego mojego naturalnego a kocham się w jasnych blondach i jest mi w nich o wiele lepiej (tak sądzę) a poza tym według mnie odrosty wyglądają niechlujnie co więc mam zrobić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach