co może dolegać mojej mamie proszę o radę

Bardzo proszę o radę tych, którzy cokolwiek wiedzieliby w temacie. Mama ma 51 lat, czyli w okresie przekwitania. Ostatnio okres miała pod koniec marca i ostatnio dostała kolejny (mimo, żę myślała że już nie będzie go mieć), czyli minęło ponad pół roku. Ginekolog wysłała ją na badanie pod kątem komórek rakowych, ponieważ ponoć jest tak, żę nie powinno być tak długiej przerwy od ostatniego okresu, jeśli jest tak długa to tamten należy przyjąć za ostatni a to krwawienie jest to krwawienie po menopauzie. Z samego badania mamie wszystko wyszło dobrze, również usg dopochwowe. Cytologię ostatnią miała robioną w styczniu i wyszła ta najlepsza grupa. Czy powinnam się obawiać? Czy możliwa jest taka przerwa a mimo to nie dziać się nic zlego? Proszę o radę

Oczywiscie ze przy menopauzie moga byc takie zaburzenia,ale to nie ma nic wspolnego z rakiem,przeciez nawet wyniki sa dobre,to znaczy ze wszystko jest ok,nie ma powodów do obaw

no dzięki za pocieszenie, ale ja to i tak się martwię, nie wiem czy ta lekarka taka trochę panikara czy po prostu bardzo przezorna. Mama idzie na to badanie dopiero za miesiąc bo musi zrobić szczepienie przeciw żółtaczce.

O to juz robia na mamie interes,szczepienie jest bardzo szkodliwe nie powinna sie szczepic na zóltaczke,bo zniszczy sobie wątrobe

ja tez mysle,\ze chyba nie ma sie czym martwiec..Dla wlasnego spokoju na miejscu twojej mamy poszlabym jeszcze do innego lekarza

Kuracje ziołami zapewnią mamie spokój .Choroby kobiece -porady -temat na forum.

jeśli przed badaniem musi się zaszczepić to znaczy ze to badanie typu biopsja. Nie słyszałam jeszcze o pobieraniu wycinka przy grupie cytologicznej 0 (nota bene - jest najwyższa, ale wcale nie najlepsza - u kobiety dojrzałej swiadczy o wyjałowieniu flory bakteryjnej ) Ja bym się konsultowala z innym ginem. Po kiego się narażać na takie inwazyjne badania, skoro te "lżejsze" nie dają podstaw do obaw.

a powiedz jeszcze.. ty wdziałas tę cytologie mamy czy wiesz że wyszła dobrze bo mama ci tak poiwedziała? może nie chciała cie martwic na zapas... no bo zła cytologia tez jeszcze nic nie znaczy tylko właśnie jest podstawą do wykonania bardziej szczegółowych badań.

oj cytologię widziałam, bo sama ją odbierałąm. Ale to było w styczniu.