Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zimowoooo

czy spacery z dzieckiem zimą są konieczne

Polecane posty

Gość zimowoooo

Mam termin na polowe grudnia. Zastanawia mnie (tak teoretycznie) jaki jest sens wozić w wózku noworodka lub wczesnego niemowlaka. Przecież i tak leży cały czas, widzi jeszcze słabo, słabo ogarnia sytuację wokół siebie. Jeśli będę go woziła kilometrami, on i tak nie odczuje chyba różnicy czy jest na podworku czy też 3km dalej. Pytam czysto teoretycznie. Przecież świeże powietrze może mieć na podwórku, bez brniecia wózkiem przez snieg. Zastanawiam się po katem wozka - na pewno beda w gre wchodzily tylko terenowe, bo mieszkamy na odludzi, daleko od innych zabudowan. Dookola lasy, laki, pola, drogi polne i gruntowe. I mysle, czy lepiej byle jaka gondolka - na ew. wizyty w miescie typu zakupy cotygodniowe itp., a potem spoacerowka juz taka lepsza, bo wiadomo, ze jak dziecko bedzie siedzialo, to i chec poznania swiata bedzie wieksza i bedzie mozna mu pokazywac wszystko i wozic. Nie to ze mi sie nie chce, bo spacery lubie, chodze sama teraz (w ciazy zrezygnowalam z silowni i roweru to chociaz spaceruje), tylko tak ostatnio dumalam nad tym, po co te osławione spacery. Co innego starsze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa wskazane i tobie tez dobrze zrobia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele, a ty do miasta na spacery musisz jezdzic, chodzi o świeże powietrze, a nie o lans z wózkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy czy chcesz zdrowe dziecko czy Ci wszystko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeciez napisala ze moze wystawic wozek na podworko - wiec mniemam ze ma domek i ogrodek. Wydaje mi sie ze lepiej jest wystawiac dziecko w wozku na podworko niz kisic je w mieszkaniu jak co poniektore robia - ubieraja dzieciaka w grube ubrania, nagrzeja jeszcze do 25C w mieszkaniu albo i wiecej i pozniej sie dziwia ze dziecko tylko wyjdzie na chwile na dwor i juz chore ubieraj dziecko i wkladaj do wozeczka - przykryj spiworkiem ale zostaw budke otwarta jak nie bedzie za mocno wialo ani padalo - zeby powdychalo swiezego powietrza. To dobrze hartuje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to niech wystawia dziecko na podwórko, a nie zadaje głupie pytania czy do miasta musi jezdzić, no ludzie myślenie nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można powiedziec ze mam takie same warunki mieszkaniowe jak ty i czasami jak mi sie chciało jeździłam tym wózkiem na spacery a czasami wyszłam tylko na podwórko i dziecko też dostało świeżego powietrza. Mała urodziła się w lutym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spacery są dla Ciebie relaksem, dziecku śpiącemu w wózku jest obojętne, czy wyjdziesz z nim na spacer, czy wystawisz wózek w ogródku, na tarasie czy balkonie. Ważne, aby w miarę możliwości codziennie przebywało na świeżym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zrobila na Twm miejscu tak: kupila jakikolwiek wozek z gondola na duzych pompowanych kolach. Nawet jak Tobie sie nie bedzie chcialo brnac wt tym sniegu przez la, to dziecko w wozku wystawisz na taras i z glowy, a jak ci sie zachce spaceru (dla ciebie tez wazne,czeby kosci rozprostowac i sie dotlenic) to jak sie ten wozek ubabra w jakims blocie czy sniegu, to szkoda nie bedzie. A na wiosne kup sobie porzadna spacerowke, ktora sie nada na tereny podmiejskie i posluzy ci do konca wozkowania. Ja akurat rodzilam latem i na te upaly kupilam sobie parasolke rozkladana calkowicie na plasko, wozek lekki, zwrotny i dziecko mialo doplyw powietrza zeq wszystkich stron. Po ogrodzie sobie z nim jezdzilam. A jak juz sie lepiej poczulam, to zaczelam biegac dla siebie wieczorami a z synkiem maz wieczorami spacerowal (w upaly to w domu siedzielismy za dnia). Teraz na jesien i zime kupilam duza spacerowke ze spiworkami, grubymi kolami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz, ze nie wiesz o co chodzi z osławionymi spacerami. Otóż już Tobie tłumaczę- ludzie, którzy mieszkają w blokach nie mogą wystawić dziecka do ogródka dlatego pakują je w wózek i spacerują. JEśli Ty masz możliwość wystawienia dziecka na powietrze a sama nie czujesz potrzeby spacerowania to dziecku wszystko jedno. Tylko nie wiem czy Ty nie oszalejesz jak będziesz całe dnie w jednym miejscu siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ja nie oszaleję, bo zawsze coś w ogrodzie do roboty jest. Dziecko śpi, a ja mogę spokojnie popracować. Na spacer[ a właściwie szybki marsz] wolę iść bez dziecka, z koleżankami, mąż chętnie się nim w tym czasie opiekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku spacery i przebywanie na świeżym powietrzu jest bardzo potrzebne. Oczywiście niemowlakowi z punktu widzenia ogarniania świata jest jedno czy w wózku jedzie czy stoi na podwórku. Tylko weź od uwagę, że są takie dzieci (np. mój syn), które aby spać potrzebują aby wózek jechał i się nie zatrzymywał :) Ja syna urodziłam w październiku i całą jesień i zimę dzień w dzień robiłam rundkę (też mieszkam na odludziu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dns
oby tylko ci się nie trafiło takie dziecko jak moje, że w wózku to ono śpi, ale tylko jak wózek jest w ruchu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczysz zanudzisz się , spacery to rozrywka PS. co ty chcesz zimą na ogródku robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oby ogólnie trafiło Ci się wózkowe dziecko. Moja córka nie znosila spacerów, płakała aż się znosila i dusila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoretycznie masz rację przez pierwsze miesiące, to ważne dla dziecka jest świeże powietrze, a nie krajobraz...ale jak pisali ludzie chodzi też o matkę, ja się nudziłam na podwórku w zimie, poza tym przy okazji zwiedziłam sobie okolice, inaczej chyba by mi się nie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Możesz wejść do domu w październiku i wyjść dopiero w kwietniu. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowoo
witajcie to znowu ja- autorka Już wyjaśniam niedomówienia. Nie chce dziecka na spacer wieźć do miasta :D chodziło mi tylko o to, że może mogłabym kupić mniej wypasiony wózek, gdyby jeżdżenie miało być tylko po mieście (raz na tydzien). Tak, mam wielką działkę (prawie hektar), dookoła zero sąsiadów, zimą śniegu po kolana i po prostu się zastanawiam, na co brnąć przez te zaspy (chyba ze sobie do wózka pług zamontuję). A zimą na ogrodzie może jest mniej roboty niż wiosną i jesienią, ale choćby głupie odsniezanie, czy inne rzeczy, no coś zasze. Chociaz przejsc sie i popatrzec co slychac. Ptakom karme uzupelnic, psom tez i kotom. Kury nakarmic. Czasem np. wedze kielbase to jestem prawie caly dzien na podworku. No do roboty zawsze cos sie znajdzie, o to sie nie martwcie. Tyle ze lepiej chyba cos pozytecznego robic i miec dziecko na oku, niz tylko spcerowac, a reszty nie zrobić. Tak mi sie wydaje. Dziekuje za madry argument, ze dziecko jest spokojne gdy wozek jedzie, O tym nie myslalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na twoim miejscu kupiłabym zwykłą tanią gondolkę, przeczytałam dokładnie temat, i odpowiedzi-również twoją sobie odpuściłam :) to nie chodzi tylko o spacer sam w sobie. Chodzi o świeże powietrze, o przebywanie na dworze, Ty u siebie na jak to nazwałaś odludziu wystawisz sobie wózek na tzw trwanik usiądziesz na krzesełku, czy będziesz chodzić w kółko i jak Tobie będzie ok to spoko-ja świruje bez spacerów, pomimo że przed ciążą i w jej trakcie mogły dla mnie nie istnieć :] minimum godzina intensywnego chodzenia musi być. Ja mieszkam w mieście i nie miałam takiej opcji, a że większość opinii, wypowiedzi i przemówień jest pod miasta i blokowiska stąd słowo spacer. Po za tym dużo dzieci, których znam a mamy też mieszkają w domkach spacerować muszą, bo tylko podczas spaceru (wuzek wtedy drga co często uspokaja Maluszka) dzieciątka śpią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się zastanawiam jaki jest sens wychodzić z noworodkiem na spacer w Krakowie, skoro stężenie zanieczyszczeń jest tak wysokie że wszystkie stacje alarmują żeby siedzieć w domu, no ale panuje przekonanie że spacer dla zdrowia - może na wsi na Polesiu tak, ale w Krakowie???? ja też rodzę w grudniu i raczej sezon grzewczy spędze w domu poza wyjazdami poza Kraków, bo jakoś nie chce mi się narażać niemowlaka na stężenie zanieczyszczeń przekroczone o 300% normy, a takie niestety są w Krakowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:35 MĄDRA odpowiedź, co nieczęsto na tym forum się trafia,ale orty takie robisz..... szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja co dzien wystawialam malucha w wozku na 2-3 godziny na balkon - lepsze powietrze niz na ulicy bo wysoko, a do lasu daleko, hartowal sie,spal, a ja mialam chwile dla siebie ( poki nie zaczal wsawac, wtedy to juz inna bajka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znalazłam tylko wuzek jako błąd ortograficzny, ale u mnie orty są przez kafeterie (he he) i jestem trochę zmęczona, bo od 2 dni nie śpię więcej niż po 2-3h ogólnie, mieliśmy mały wypadek w domu i spać nie mogę, ale za błędy przepraszam, po prostu siła wyższa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym. Poza tymi dwoma nie ma. A w temacie: jeszcze nie urodziłaś, więc nie wiesz, czy dziecko w stojącym w miejscu wózku będzie spać. Z resztą po porodzie będziesz marzyła o wyjściu z domu. Świeże powietrze dobrze wpływa na odp***ość i na nocny sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam kolezanke która wogole nie miała wozka bo nie uznawała spacerow.dla mnie to dziwne,bo ja akurat lubiłam ten rodzaj ruchu.zima jest inne powietrze i często jak dziecko stoi bez ruchu np. w ogrodzie to płacze,a jak mama spaceruje to cisza i sen spokojny.ale to twój wybor..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoooliganica
Dziecku to w pierwszych 2-3 miesiacach pewnie roznicy nie robi,byle tylko nie kisic go calymi dniami w domu - niech te sesje jedna czy dwie na powietrzu orbedzie. Tylko ty oszalejesz w domu. Moje dzieci sa z lutego. Wozek ten z gondola to nie dla mnie. W*****a mnie to jak nie wiem. Uzylam ledwie kilka razy,a tak to nosidlo. Praktyczne,wszedzie sie czlowiek zmiesci,nie zatarabani sie calego przejscia itp. Dopiero spacerowki uzywalam czesciej. Pierwsze dziecko to jeszcze w gondoli sie dobrze czulo przynajmniej - drugie sie ciagle darlo. Wsadzilam do nosidla i kokentalnie spokoj. No ale co kto lubi,to kwestia osobistych upodoban

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoooliganica
Aha jedna rzecz - niekoniecznie dziecku bedzie wszystko jedno - moze sie zdarzyc tak,ze bedzie spokojne tylko podczas jazdy,jak sie zatrzymasz - ryk. To jest dosc czeste. Moj syn wlasnie tak kial - ze o ile z jadacym wozku czasem sie dalo,tak w stojacym never ever

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kolei mój po spacerach ( a chodziłam dosyć szybko) zaczął domagać się bujania do usypiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×