Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ale mi smutno ja pierdole

Polecane posty

Gość gość
życie do d**y, nic mi nie wychodzi, nic się już nie uda plus moja choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie sie chce r****c tylko kobity brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmarnowałam 5 lat studiów na kierunek, który okazał się niewypałem, chciałam iść na medycynę, ale jestem tumanem więc i tak pewnie bym się nie dostała, do tego mam różne zaburzenia psychiczne na które się obecnie leczę, nie mam znajomych, faceta, rodzina mieszka w innym mieście, więc widzę ich raz na ruski rok, nie mam z kim porozmawiać nawet, ciągle mi coś nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jakich studiach jesteś? masz dobrą pracę? może warto wrócić do rodzinnego miasta skoro tęsknisz za rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studia do d**y, mam pracę, ale nie w zawodzie, wykańcza mnie ta praca, ale do rodzinnego miasta nie wrócę, rodzina by się cieszyła, że mieli racje, że nie wyszło mi. Za rodziną nie tęsknię za bardzo, po prostu nie mam z kim porozmawiać, wracam po robocie do czterech ścian ze świadomością, że musze zażyć leki, bo jestem nienormalna i musze się dopasować, wszyscy są zdrowi, a ja wariatka nie mam znajomych, zresztą nawet nie mogłabym wyjść na drinka z nikim z pracy, bo przy lekach pić nie mogę sama nie wiem już co robić mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wszyscy muszą pić. ze znajomymi z pracy możesz umówić się na kawę.. może zapisz się na jakiś kurs.. może języki obce.. skoro masz dużo czasu.. wysyłaj cv.. może trafisz na coś co Cię zainteresuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama nie wiem, chyba się do niczego nie nadaję już, ale spróbuję może na jakiś kurs, bo wieczory mam wolne. Choć wiem, że to i tak nie zastapi tego co bym naprawdę chciała, a chciałam iść na medycynę, ale to już za późno, za stara jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy żałuje czegoś w swoim życiu.. nie ma co roztrząsać.. wszystko przed Tobą:) jesteś młoda:) zapisz się na jakiś język:) może taki z jakim nie miałaś nigdy kontaktu.. niemiecki, hiszpański, rosyjski.. zawsze się przyda i zrobi wrażenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
a co bierzesz? Mi dali Cital :o ...tez jestem nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może coś poszukam i spróbuję, choć ciągle myślę, że nic dobrego mnie nie czeka biorę Zeldox

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
ale masz chociaz prace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz czego żałować, medycyna tylko fajnie wygląda jak się o niej mówi. Wiesz co to znaczy 6 lat z życia wyjętych? Szukam dziewczyny przez neta, bo szkoda mi czasu żeby z domu wyjść, miałbym mniej czasu na naukę. Potem specka następne kilka lat. Ja to żałuję że na stomatologię nie poszedłem, o Boże co za żal. Nie rozpaczaj, masz pracę teraz możesz zacząć żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi też smutno, sama w domu jestem mam pracuje cały dzieeń kasy nie ma bo roboty nie było, teraz jest Tata w Niemczech pracuje eh : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co to znaczy 6 lat z życia wyjętych? x tak, przez chorobę wiem, od roku się leczę, ale 5,5 roku mam zmarnowane. Znaczy z moją choroba to i tak bym nie mogła studiować tego kierunku, ale mam żal do losu, że tak się ze mną obszedł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady to że nie masz faceta to nic strasznego, tak bywa zresztą gdybyś go miała to wcale nie gwarantuje to sielanki, też były zgrzyty, problemy i powody do frustracji aktualnie więc bez faceta masz jeden powód do frustracji mniej studia ? gdybyś studiowała medycynę mogłoby się okazać że nie dajesz rady albo nie odnajdujesz się potem w tym dziwacznym hierachicznym systemie w pracy później co do rodziny....dużo jest takich wymagających rodziców, którzy by chcieli by dzieci spełniały ich niezrealizowane ambicje czyli oni przelewają swoją frustrację na ciebie a w efekcie tobie psycha siada zamiast kręgu życia mamy krąg odwiecznej frustracji :-) jak sobie uświadomisz że część twoich problemów to to czym obdarzyli cię rodzice: ergo ty sama za to nie odpowiadasz....może będzie łatwiej się do tego zdystansować nie możesz balangować bo bierzesz "tick taki", to zamiast poszukaj innej formy relaksu: zapisz się na jakiś kurs tańca, jogi czy czegoś tam...może przy okazji poznasz jakiś fajnych ludzików i będzie z kim wyjść na miasto pośmiać się, obejrzeć film czy coś....a za jakiś czas może się okaże że "tick taki" są już niepotrzebne bo życie jest całkiem OK ? i tego właśnie życzę !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za ten ostatni wpis, podniósł mnie trochę na duchu, może rzeczywiście spróbuję się zapisać na jakiś kurs itp,, żeby przestać myśleć o tym co było, choć leki muszę brać raczej do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy rok temu miałam mega doła zapisałam się na basen i jogę. Na początku było mi ciężko bo jestem mega nietowarzyska i do tego mam problemy z kręgosłupem, stawami. Nigdy w życiu nie chodziłam na takie grupowe zajęcia bo mnie to krępowało. Słyszałam dużo o jodze że pomaga na kręgosłup i nerwy więc postanowiłam się przełamać. Były próbne zajęcia za darmo więc powiedziałam sobie że najwyżej jak mi się nie spodoba to zrezygnuję. Okazało się że zajęcia prowadzi bardzo sympatyczna babka około 50tki. Super wygimnastykowana i pełna takiego ciepła, charyzmy. Na początku było mało osób było kameralnie, potem grupa się rozrastała. Naprawdę mamy fajną ekipę, często żartujemy, gadamy przed zajęciami i potem. Warto spróbować może też poczujesz się dzięki temu lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele osób bierze jakieś leki.. hormony, na nadciśnienie, na nerwicę.. nie utrudnia to życia, a na pewno pomaga:) nie możesz myśleć, że to Cię ogranicza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaram się wziąć te rady do serca:) zastanawiałam się swego czasu czy nie zapisać się do psychologa, ale nie wiem czy jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli czujesz taką potrzebę, to uważam że warto spróbować.. to lekarz.. lekarze pomagają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie łam, dziś w dobie internetu wielu ludzi ma problemy tylko nie każdy się do tego przyznaje. Izolacja, ciągła konkurencja w pracy telewizja nam wkręca że wszyscy musimy odnosić sukcesy i ciągle podążać za modą itp. a my jesteśmy jak wygłupione zwierzątka, nie wiemy o co kaman pokolenia naszych rodziców i dziadków byli szczęśliwi bo nie mieli za dużo wyborów w życiu i nigdy się nad nimi jakoś nie rozwodzili, nie rozmyślali nad tym bo nie mieli czasu pracowali by żyć a jak nie pracowali to spędzali czas z rodziną i przyjaciółmi my się jakoś we wszystkim pogubiliśmy nie wiemy co jest ważne i po co żyjemy, pracujemy by zarabiać i mieć więcej i w sumie nie wiadomo po co chcemy być we wszystkim perfekcyjni, na bieżąco kiedyś ludzie się po prostu bawili spotykali ze znajomymi i nikt nie czuł presji by komuś imponować, dorównywać czy spełniać jakieś kryteria, po prostu żyli i byli szczęśliwi i spełnieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie masz zaburzenia? Na co te leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to racja, no i też jest problem rodziców w moim przypadku, co bym nie zrobiła to ciągle za mało, ciągle nie pasuje, już w szkole jak dostawałam 4 to było "a dlaczego nie 5" a jak miałam świadectwo z paskiem (zawsze musiałam mieć) i oczekiwałam gratulacji to było "no chyba nie czekasz na jakieś gratulacje, to twój obowiązek mieć z paskiem", więc może i dobrze, że daleko mieszkam, ale przez to jest jakaś zalękniona, niepewna siebie i ciągle rozmyślam co inni sobie o mnie pomyślą, czy dobrze się zachowuję itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wiecie że coraz więcej zwierzaków domowych także cierpi na nerwice i depresje ? dziwnie to brzmi ale tak właśnie jest zwierzaki też są wyrwane z naturalnego środowiska, nie mają co robić nudzą się, żywione są sztuczną papką z puszki w efekcie chorują na choroby cywilizacyjne jak my ludzie.....całkiem logiczne ostatnio byłam z moim kotem u weta, bo ciągle wylizuje futerko lekarz wykluczył świerzb, pchły, grzybicę....potem wspomniał że może alergia na karmę.... a jeszcze na kolejnej wizycie wspomniał że to może być nerwica a więc nie tylko ja mam nerwicę, mój kot też ją ma ;-) wniosek: bezczynne siedzenie w domu nie służy ani mnie ani mojemu kotu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodzicami mam podobnie, obecnie starsi więc staram się im pomagać. Mój ojciec despota wiecznie szuka powodu do kłótni. Przykład: przyjeżdżam do rodziców, robię zakupy, szykuję obiad a on foch: po co kupujesz, po co gotujesz, nie będę jadł....idzie do garażu i unika mnie przez resztę dnia obiad zjada gdy tylko wyjdę z domu..... i tak z każdą moją wizytą gdyby nie moja schorowana mama to pewnie bym tam nie jeździła szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice mojego męża też tacy byli dla swoich dzieci.. smutne to.. ja się też zawsze dobrze uczyłam i moi rodzice zawsze mnie chwalili i chwalili się mną, gdy coś nie wychodziło, wspierali mnie:) uczę mojego męża, że nie może się przejmować, że nie nikt nie jest w stanie zadowolić wszystkich i że przecież wie, że jest dobry w tym co robi:) TY też sobie to powtarzaj:) Masz już swoje życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×