Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zalezy mu czy nie zalezy co mam zrobic

Polecane posty

Nie można dać się przytłoczyć. Jeśli czuje się, że relacje z kimś powodują więcej szkód niż korzyści, to trzeba je albo naprostować, albo zerwać/ograniczyć. Zdrowie psychiczne jest najważniejsze. Kto by pomyślał, po takich starych koniach można by się spodziewać rozsądku i doświadczenia życiowego, a okazali się niemotami. 40 wiosen na karku i kobieta, która pokazuje, że jej zależy, a ten się bawi w siostrzaną miłość. Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
asddsa, masz 100% racji...Dlatego ja już z tym zrywam, bo czuję, że to się dla mnie toksyczne zaczyna robić po prostu. Tez myślę, że zdrowie psychiczne to podstawa, bo jeśli ono jest zachwiane, to przestaje się normalnie funkcjonować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśś
'mój' też dużo przykrości mi sprawił, chociaz z większosci nawet sobie nie zdaje chyba sprawy, tym gorzej dla niego... wychodze z załozenia, ze dojrzały facet powinien juz wiedzieć, kiedy jakies zachowanie czy słowa moga kogoś zranić i jeśli nadal to robi, to to już jest z premedytacją. 'mój' tylko raz podniósł na mnie głos i jak po tym zniknęłam dla niego na miesiac, to zrozumiał, ze nie ma prawa na mnie krzyczec czy robic mi wyrzutów tylko dlatego, ze nie miałam na coś ochoty, co on sobie wymyslił. niech sobie idzie do swojej ex z takimi wyrzutami,a nie mi tyłek zawraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
Tak, powinni być dojrzali. A tutaj co...Zgadzam się z tym tez, jak ktoś wcześniej napisał, że przyjaźń czy miłość, to czas który z kims się spedza. Ja wiem że czasem nie da rady bo ma się różne sprawy...Ale jeśli ja chce aby on odwiedzał mnie częściej niż raz na 2-3 tyg, i ma pretensję jak ja proszę o częściej...Ja PROSZĘ a on pan i władca ewentualnie się zgodzi...A spadaj dziadzie na drzewo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśś
jak widac perspektywa nie przedstawia się w kolorowych barwach 2 odrębne przypadki, zupełnie przypadkiem na forum a takie same niemalże to daje do myślenia, ze już nie ma czego szukać i na co liczyć. a moze to kobiety ich tak zmieniły... może to młodsze pokolenie mężczyzn będzie inne... jedno jest pewne asddsa nie zmieniaj się, niech nigdy żadna relacja z kobietą nie zachwieje tym, kim jesteś i jaki jesteś, choćby nie wiem co. dzięki za rozmowę pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
Pożegnałam się już z nim wczoraj w myślach, pół dnia beczałam, a dziś o dziwo lepiej. Odezwał się fajny facet z portalu randkowego:) Może to nie do końca dobra droga...tak trochę wymuszona, ale czuję, że trzeba całkowicie go wyeliminować z pola widzenia. A może tez poznam kogoś naprawdę wartościowego. Może doceni jak straci, bo rozszyfrować go za cholerę nie mogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rób tego z myślą - udowodnię co stracił. Żeby się z czasem nie okazało, że jedną nogą idziesz do przodu, a druga stoisz w miejscu. Rozejdziesz się w kroku i dopiero będzie bieda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
Wiem asddsa, po prostu ułatwi mi to zerknięcie na świat w innym kierunku...Wiązałam z nim nadzieje na przyszłość, ale widzę, że z nim nie da rady. Zwłaszcza jeśli czuję tę toksyczność. Nie chce robić z nikogo narzędzia zemsty...:) ani jakiegoś pionka w grze. Moje frustracje trwają już kilka m-cy, a to wydarzenie wczorajsze po prostu przelało czarę goryczy i nakazało wycofać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
A poza tym, chce najzwyczajniej w świecie poznać jakiegoś interesującego faceta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
A dziękuję:) Życie jest piękne pod warunkiem że ma się u swego boku odpowiednia osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demimoore
Miałam zakładać osobny temat, ale po przeczytaniu tego uznałam, że moja sytuacja jest na tyle podobna, że się podczepię do Was. Spotykam się z kimś od kilku dobrych miesięcy, kontakt głównie z jego strony, przez pierwsze trzy miesiące codziennie (!) pisał, spotykaliśmy się plus/minus raz na tydzień (oboje mamy sporo obowiązków, ale wiadomo, jakbyśmy chcieli, to byłoby częsciej). To było na zasadzie: on proponował spotkania-ja się zgadzałam, więc nie moge sobie przypisać bierności w temacie, poza tym dawałam mu do zrozumienia, że mi się podoba, na 100% wiem, że on wie. I co? I nic. Nie wiem co nas łączy, ani to związek, ani koleżeństwo. Jestem już tak w****iona tą stagnacją, że zwyczajnie zaczęłam go olewać, po co się męczyć. Ale powiedzcie PO CO te gierki? W słowniu normalnych ludzi nie ma określenia na ta sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
demimoore jak sama widzisz jest nas coraz wiecej w takich sytuacjach, zalozylam ten watek z mysla ze wszystkim dookola sie uklada tylko mi nie ale jak widac takich jak ja jest wiele, z tego co napisalas to masz bardzo podobna sytuacje do mnie.. wyjscie w naszej sytuacji jest chyba jedno porozmawiac otwarcie i zapytac jak on to widzi wiem, ze latwo sie pisze ale ja juz zdecydowalam, ze musze tak zrobic jezeli nic sie nie wyklaruje w najblizszym czasie i bo same siebie oszukujemy i zyjemy nadzieja a im pozniej zdamy sobie z tego sprawe tym bardziej bedziemy cierpiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
demimoore Rzeczywiście jesteś motorem napędowym waszych relacji - on pisze - Ty odpisujesz, on zaprasza - Ty się zgadzasz, Ty "dajesz do zrozumienia" - on ma podjąć kolejne kroki. Jesteś prawdziwym kołem zamachowym! Dawałaś mu do zrozumienia i on wie - być może. Ale może również daje Tobie do zrozumienia. Tylko że Ty dajesz do zrozumienia, a oczekujesz podjęcia kroków. Może on oczekuje, że skoro wiecznie coś inicjuje to i Ty mogłabyś zrobić jakiś krok. Odpowiem Ci Twoimi słowami - "po co te gierki"? Podoba Ci się - to Ty zrób ten krok naprzód. Ale Ty wolisz to olać, niż się odsłonić z własnymi uczuciami. Uważasz, że albo on to naprostuje, albo koniec tego dobrego, bo przecież Ty tego nie zrobisz. "W słowniku normalnych ludzi nie ma określenia na tę sytuację." Tu się zgodzę. Dodam tylko jedno. Jeśli się spróbuje, a ktoś nas odrzuci, to boli przez jakiś czas, ale szybko się zapomina. A jak się nie spróbuje, to potem można pół życia sobie tworzyć fikcyjne scenariusze co by było gdyby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demimoore
asddsa, fajnie, że odpisałeś, czytałam cały topic i przypadł mi do gustu Twój tok rozumowania. Rzecz w tym, że on nic mi nie daje do zrozumienia, interesuje się mną i moim życiem i tyle w temacie, znamy się kawał czasu już (jak na randkowanie) i wiem z doświadczenia, że jak gośc chce, to się odkryje z tym, że mu się podobam, nieważne-ładny, brzydki, gruby, chudy, niski, wysoki....ja też inicjowałam spotkania, choćby ostatnie, które on przełożył bo mu impreza wypadła :D więc sorry, nie czaruje się - nie zależy mu, tylko po co to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden się odkryje, inny nie. Niektórzy myślą i czują zupełnie jak baby i sami się nie odkryją choćby się świat palił i walił. Robić w miarę niezobowiązujące kroczki jest łatwo, ale odkryć karty już cholernie trudno. Szczególnie że niektórzy boją się, że jak nie wypali to stracą wszystko to, co wypracowali dotychczas. Gdyby był na 100% pewien Twoich uczuć i nie podejmował kroków to być może nie chce tego głębiej rozwijać. Ale skąd masz pewność że jest pewien - zakładam że mu tego nie powiedziałaś wprost. Nie prawda, że się nie czarujesz. Bo czarujesz się jak cholera. Olanie to najgorsze co możesz zrobić. Skoro już masz olać, to najpierw zapytaj go, czy wasze relacje rozwijają się w wiadomym kierunku, czy nie. Olanie nie zając, nie ucieknie. A jeśli by się okazało, że on oleje Ciebie to całe to skradanie się i rozmyślanie nad tym godzinami nie było tego warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśś
asddsa a Ty znowu swoje. czemu je zachęcasz do takich rzeczy; jako facet nie amsz pojecia jak sie czuje kobieta odrzucona, facet to co innego i dobzre o tym wiesz. nie jest to sprawiedliwe, ale wy łacie łatwiej w innych kwestiach. Dziewczyny, z babskiego punktu widzenia, mówię wam nie róbcie pierwszego kroku. jak facet będzie chciał to na księżyc poójdzie, bo mu zalezy, a jak nie będzie chciał , to palcem nie kiwnie. nie podkładajcie się, bo upokorzenie, że to facet was olał, bo bardziej. i nei am co żałowac straconych szans, jesli coś przeminęło bez echa, to żadną szansą nigdy nie było i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demimoore
Zgadzam się z ktosiem, mimo że rady asddsa brzmią niegłupio, ale tu jest kwestia dysonansu pomiędzy odrzuceniem ze strony kobiety a faceta. Wielu facetów, nieskromnie pisząc, się o mnie starało i naprawdę-choćby nie wiem co potrafili to okazać. Pisali, dzwonili, szukali mnie po portalach społecznościowych, zabiegali o spotkania i nie zrażała ich moja delikatna odmowa, starali się aż usłyszeli konkretne NIE. W związku z tym nie potrafię robić ofiary z faceta, który się ze mną spotyka i nie umie powiedzieć o co mu chodzi. nie jest dzieckiem we mgle, tylko dorosłym człowiekiem. Zresztą, jeśli nawet jest to kwestia jego bojaźni (w co nie wierze, ale założmy hipotetycznie) to po co mi na życie taki gośc, który się wszystkiego boi? Ja nie przepadam za zbędnymi gadkami o emocjach, uczuciach, zaangażowaniu, bo tak naprawdę wiele można wyczytać z działania lub zaniechania działań drugiej strony. Jeśli facet się ze mną spotyka, nie boi się mnie objąć czy pocałować a rzekomo boi się zdeklarować to ja wiem, że on tego po prostu nie chce, bo jemu jest tak wygodnie, że może sobie robić co chce i mieć w odwodzie fajną dziewczynę, albo najlepiej kilka. Dlatego nie mam zamiaru próbować bo jego zachowanie jest dla mnie dostateczną odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
ja się w tym momencie podpisuje pod ktośśś, że jak facetowi zależy to da to odczuć i kobieta nie będzie miała wątpliwości. Ja swoje już przebolałam, za dużo kopów przyjęłam, on nie jest wart aby myśleć o nim ciepło i roić sobie jakieś złudzenia. Jest mi dobrze teraz, moje ego tylko cierpi jak myślę o tym wszystkim. Fajnie że topik się rozwija:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
i demimore tez w 10 strzeliłą. Sama nie ujęłabym tego lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
Dziwi mnie najbardziej że dojrzały dorosły facet nie potrafi sprecyzować o co mu chodzi, nie powie wprost czego oczekuje. Niby mu zależy ale czasem inicjowanie spotkań potrafi odebrać jako nachalność...Jak być z kimś takim, i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demimoore
Moja teoria jest taka, że on się nie chce deklarować, bo mógłby zadeklarować co najwyżej brak chęci stałego związku. Póki kobieta nie zapyta, on ma czystą sytuację, bo chce się z nią spotykać ale "na luzie". Rozmowa o deklaracjach byłaby zamknięciem mu furtki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe że tak to sobie kombinują. A my nie możemy dać się wpędzić w poczucie winy, że oczekujemy czegoś więcej. W porę rozeznanie zrobić (żeby to było takie łatwe !), i papa... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
gość powyżej to ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśś
no racja, ale jak sie ktoś karmi złudzeniami całymi miesiącami to cięzko na rozeznanie najważniejsza jest przytomnosc umysłu i szacunek do siebie, wtedy nie ma miejsca na poniewierkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśś
a w dodatku gdy ktoś umiejętnie podsyca nasze zainteresowanie chociaż naprawde zainteresowany nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukoku
No właśnie o to chodzi, aby się tez szanować w tym wszystkim. Bo jeśli się po tyłku trochę zbierze, jakichś tekstów upokarzających się człowiek nasłucha, to już na 100% wiadomo, że trzeba zmykać. I tyle. Poza tym wg mnie w miarę inteligentny facet powinien wiedzieć kiedy przegina pałką względem kobiety. Przynajmniej u mnie z tym ostatnim tak było, zawsze wiedział że mnie wkurzył czy zrobił przykrość, po czym starał się ocieplać atmosferę poprzez częstsze kontakty, takie "trzymanie ręki na pulsie":) Wszystko niestety ma swoja wytrzymałość, jeśli ktoś przegnie całkiem to ja II szansy już nie daję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
ja takze tego nie rozumiem, dlaczego faceci tak boja sie okazywac i rozmawiac o tym co czuja. przeciez to nie jest po to by ich wysmiano, znegowano .. skoro juz zaczelo sie "cos" tworzyc w relacji damsko-meskiej to zakladajac ze nie dlatego zeby sobie pozabijac nude tylko w konkretnym celu. i jesli juz ktores ze stron to "cos" zaczyna bardziej sie rozpalac to tzreba o tym powiedziec. fakt iz my kobiety jestesmy takie iz chcemy wszystko miec tu i teraz jasno wyklarowane.. niestety tak sie ne da, ale to nie znaczy ze facet ni ema wogole poinformowac nas o tym. bo po to mamy oczy zeby widziec.. .. 2013-11-06 19:10:40 gość "Możliwe że tak to sobie kombinują. A my nie możemy dać się wpędzić w poczucie winy, że oczekujemy czegoś więcej." --- cos w tym jest. i nawet ja sie doszukuje czegos takiego. ale samo doszukiwanie nic nie da. najgorsze co moze byc. i mimo iz tak sadze to niestety stalam sie "niewolnikiem " swoich mysli. bo zawsze bedzie "bo gdyby chcial, ...gdyby mu zalezalo...,gdyby kochal..." etc.. tak bedzie zawsze. niby tylu illu nas jest na swiecie to tyle problemow, ale rzecz biorac to wszystko jest podobne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
a ja jako kobieta przyznaje sie do tego ze potrafie przesadzac w swojej wybujalej wyobrazni i doszukiwac sie czegokolwiek. nie biore winy oczywiscie na siebie gdyz wiadomo "gdyby mu zalezalo bardziej.." ale czas wszystko pokaze. wczoraj spotkalam sie z nim. niby moja ostatnia szansa, ale jego takze. asdssa i to nie ejst tak do konca ze jak sie prosze o przytulenie, ale czasem w momencie kiedy to powinno byc to tego nie ma. no coz.. ja tez nie jestem idealna i tez mam wielkie "ale" do tego czy tamtego. znow mi zarzucil ze ciagle chodzi o jedno, ze nie potrafie dotrzymac slowa i cigle glupio gadam. moze fakycznie cos w tym jest, ale nie ma nic bez niczego. tlumaczylam iz jestetm taka bo skoro nie widze ze pokazuje nic od siebie to inna tez nie bede.,. a ten mi ze ciagle chodzi o to samo, ze gdybym glupio nie gadala i nie zawiodla jego zaufania wzgledem mnie to byloby inaczej. mozliwe. najprawdopodobniej. nie wypieram sie tego. .. A L E ...!!! ja juz naprawde teraz popuscilam, choc ostatnio nerwy mni eponiosly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×