Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zalezy mu czy nie zalezy co mam zrobic

Polecane posty

Gość geoforca
demimoore . . . Twoja sytuacja przypomina w pewnym sensie moja. czy on prowadzi gierki? hmm dobre pytanie dla Ciebie i mnie.. ja sie duzo nad tym zastanawialam i zastanawiam , mysle iz ogolnie rzecz biorac jedyne wyjscie to otwart arozmowa. kawe na lawe, powiedziec o co w tym wszystkim chodzi, ze ta realcja Ciebie nie bawi i nie chcesz takiego czegos tylko konkretnej decyzji i okreslenia tego stanu. nic nie tracisz. w koncu lepiej wiedziec teraz i sie najwyzej w razie porazki zasmucic ni zsie meczyc i cierpiec jeszcze bardziej. a noz widelec moze byc tak ze boi siefacet okreslic bo boi sie ze moze to stracic. czlowiek nigdy nie moze byc pewny za drugiego czlowieka w 100%. moze byc na 99,9ale gdzies te 0,01 zostanie :( tylko zeby ta rozmowa cos dala. bo w moim przypadku jest tak ze rozmawiamy rozmawiamy ale w kolko to samo. niby cos a jednak nic. niby chce a nie chce i ja juz mam wode z mozgu.:/ z drugiej strony mysle sobie tak ze my kobiety poprostu wywieramy presje i "dusimy" ich w tym ze oczekujemy deklaracji. choc wiadomo ze kazdy chce byc pewien na czym stoi. moze lepiej wziasc to wszystko z dystansu, poczekac chwile na rozwoj sytuacji bez naszej ingerencji. niech chlop sie wykaze i niech sam do tego dojdzie co powinien powiedziec. bo moze wlasnie takie nakierowywanie go powoduje ze zbacza z drogi.. mowi sie niby iz kobiety sa skomplikowane..ale wez tu zrozum czlowieka:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dziewczyny, z babskiego punktu widzenia, mówię wam nie róbcie pierwszego kroku. jak facet będzie chciał to na księżyc poójdzie, bo mu zalezy, a jak nie będzie chciał , to palcem nie kiwnie. nie podkładajcie się, bo upokorzenie, że to facet was olał, bo bardziej." Być może znajdzie się wielu, którzy będą chcieli iść za wami na księżyc. Ale to raczej nie będą Ci, przez których teraz obgryzacie paznokcie. A co to za pocieszenie, że możesz mieć tego i owego, skoro chcesz właśnie tego jednego. Nie mówiąc o tym, że pierwszy krok to w ogóle poderwanie nieznajomej osoby - tego pewnie też nie praktykujecie, ale po miesiącach znajomości to co najwyżej kolejny krok. Piszesz o upokorzeniu - publicznie się odsłaniasz? Ludzie Cię będą palcami wytykać na ulicy? Czy rozmawiasz w 4 osoby z bliska Ci osobą. Ja wiem, że to krępujące. Ale dla niego tak samo. A jakoś tego od niego wymagasz. Nie wiem. To wszystko jest nieuleczalne Może wszyscy są p**********i równo. Dla mnie to za dużo. Ja jeśli chcę wiedzieć, to pytam, jeśli mnie pytają - odpowiadam. Staram się być zawsze w porządku, nawet jeśli muszę odmówić - to grzecznie i w taki sposób, by nie urazić. I na pewno bym nie zmienił stosunku do kobiety, która by się przede mną otworzyła, a ja musiałbym jej odmówić. Oj bym nie zmienił - nie zmieniłem. Nawet ociepliłem. Niech ma chociaż tyle od życia. Ale akurat dlatego, że byłem w innym związku i nie chciałem sobie życia komplikować, nie dlatego że czegoś jej brakowało. Widzę, że trzeba było pozostać przy wchodzeniu tu w celu poprawienia sobie humoru tematami o d****h i fiutach, a nie angażować się emocjonalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśś
'Oj bym nie zmienił - nie zmieniłem. Nawet ociepliłem. Niech ma chociaż tyle od życia. ' mam nadzieję, ze to zart, chociaż obawiam sie,ze nie, no comment i Ty uwazasz, ze to było zachowanie fair 'mój' zafundował mi dokładnie to samo i powiem Ci,ze bardziej nie mógł mnie skrzywdzić gratuluję wyobraźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśś
;A co to za pocieszenie, że możesz mieć tego i owego, skoro chcesz właśnie tego jednego.; nie muszę mieć w życiu wszystkeigo, czgeo chce wiem że spotyka mnie wszystko to, co jest dla mnei dobre, nawet jeśli na daną chwilę myślę inaczej więc jeśli taki delikwent mnie nie chce, to rozpaczać nie będę, po rpostu to nie ten a jak jakiś nie chce za mną iśc na ksieżyc, to po co mi on w ogóle/ nie potrzebuję zapchajdziury w swoim zyciu albo będę miała coś wartościowego, ważnego i sensownego, albo w ogóle nic nie lubie się rozdrabniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę w ten sposób dyskutował. A zasłoń się dumą i olej wszystko, skoro nie będziesz rozpaczać, jesteś taka twarda i dumna to Twoja sprawa. Nic nikomu do tego. Jak ktoś pójdzie za Tobą na księżyc to będziecie razem. Skoro tak to nie widzę pola do dyskusji na ten temat A co do mojej przyjaciółki. Miałem jej powiedzieć - hej, skoro jestem Ci tak bliski i skoro nie będziemy razem to żeby nie ranić twoich uczuć lepiej spadaj na drzewo? Skoro dalej chciała się przyjaźnić to się przyjaźniliśmy. Nikogo do niczego nie namawiam, bo każdy ma własny rozum i jest kowalem własnego losu. Niech sprawy płyną własnym nurtem i same się układają, bo tez nie jestem aż takim miłościwym samarytaninem, żeby się wiecznie zastanawiać jak poprawić byt wszystkim dookoła. Jeśli było jej źle to mogła się odciąć. Mogła zrobić cokolwiek. Nie zrobiła. Zresztą już nie mieszkamy w tym samym mieście, więc relacje się rozluźniły i tamta sytuacja straciła na aktualności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą - to ona dopiero miała jaja mówiąc mi to, jako że znała i mnie i moją dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
hej hej to znowu ja... u mnie dalej jakos dziwnie ja tego nie rozgryzam.. asddsa moze znow mi cos doradzisz... nie wiem juz sama dalej mam problem z komunikacja telefoniczna, tak jak pisalam z komunikatorem skonczylam no ale.. po spotkaniu ma problem z glupim smsesem;/ no i ja pierwsza sie odzywalam tak jak tu pisalam potem wymiana smsow szla i wczoraj sam wyszedl z propozycja spotkania widzielismy sie i wszystko ok ale znowu od spotkania brak wiadomosci ... no kur*** co to za gra ... spotkac sie chce ale napisac cokolwiek potem to juz problem.... o co w tym chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To żadna gra. Widocznie to taki typ faceta, który nie potrzebuje codziennego kontaktu. Wystarczy mu jak raz na 2 dni się zdzwonicie lub po esemesujecie, spotkacie się 2-3 razy w tygodniu. Jak sama napiszesz - to odpisze, ale sam z siebie to nie bardzo Co wcale nie oznacza, że mu nie zależy. Ja mam to samo. Mi tez się codziennie nie chce pisać o jakichś głupotach. Ale doświadczenie życiowe mnie nauczyło, że codziennie musi być jakiś kontakt, bo inaczej kobita wychodzi z siebie. Wiele razy s\próbowałem tłumaczyć - jak grochem o ścianę - "nie interesujesz się, nie zależy ci, plepleple". On może tego jeszcze nie wie. Ale jeszcze chyba wasze relacje nie są na poziomie, na którym możesz go za to palnąć w łepetynę. Nie powinnaś się tym tak przejmować. Większość facetów nie jest tak uczuciowa jak kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
asddsa ja to wszystko rozumiem co Ty piszesz ale osobiscie odbieram to jako tak naprawde brak zainteresowania moja osoba jestem bo jestem a jakby mnie nie bylo to tez bedzie ok... i chyba to jest w ym wszystkim najgorsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak masz to odbierać. Może w ogóle tego nie odbieraj i niech się wszystko toczy własnym, swobodnym biegiem. Wszystkiego wiedzieć się nie da, a po czasie się okaże. A ty o tym nie myśl wiecznie tylko skup się na życiu codziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
asddsa oj chcialabym tak lajtowo do tego podchodzic bardzo szkoda, ze nie potrafie... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie naucz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bardzo wiem co możesz z tym zrobić. Musisz to przeżyć. Nie Ty jedna się zakochałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
asddsa dzieki za odpowiedz ;)) no nic czas pokaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie przyjaciółki o której wspomniał asddsa: miałam niemal identyczną sytuację, z tym że do czasu rozmowy nie wiedziałam że ten mężczyzna jest w związku. I potoczyło się (a w zasadzie toczy) bardzo podobnie, wciąż utrzymujemy dość bliski kontakt - już ładnych kilka lat. Ktośśśś pisała, że to straszna krzywda - pewnie powinnam się unieść honorem i zerwać znajomość, mimo że on wyraźnie chciał ją utrzymywać; że ta rozmowa nie sprawiła, że się przestraszył, sam uciekł na księżyc, że nie ochłodził relacji, bo uznał że tak będzie lepiej. Tyle można posłuchać i poczytać na Kafe o facetach, którzy bez słowa zrywają obiecujące relacje, po miesiącach spotykania znikają nagle i bez wyjaśnienia, i tym podobne historie. A tu mamy egzemplarze, dla których drugi człowiek jest ważniejszy niż to, że jest coś "problematycznego" w tej znajomości, że ktoś czegoś nie spełnia, co by ktoś inny chciał. Mi zależy na nim, lubię z nim przebywać, rozmawiać i spędzać czas. Nie chcę rezygnować ze znajomości z wartościową osobą z powodu jakiegoś "poczucia honoru" i cieszę się że on też tego nie chce z powodu "problemu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
autorko topiku.. szczzerze mowiac tez by mnie cos trafialo gdyby nie bylo tego kontaktu , choc jeden glupi sms, choc chwile pogadac przez telefon...to juz duzo a cieszy i lepiej spac pozwoli. niestety choc tez naleze do tych osob ktore musza miec potwierdzenie zainetersowania i musza byc pewne to wiem iz taki tok myslenia jest zly i moze niezle narozrabiac w naszym zyciu. wyluzuj. w sumie nie ma nic takiego "zawzietego" w tej waszej relacji. niech ona sie toczy spokojnym rytmem. napisz, jak odpisze to sie ciesz, ale nie rob mu wyrzutow bo tylko go zniechecisz. wiem to bo sama tak mam. :) tak poza tym to dostalam ostatnia szanse od niego. wogole to w pewnym stopniu juz wiem gdzie we mnie tkwi blad.najwazniejsze ze potrafie sie do tego przyznac i przyznaje, bo niestety mam niezly temperamencik. ale kazda kobieta ma wlasnie taki "wyrzutny" charakterek:p spoktalismy sie i rozmowa byla dluga.ale czy cos to da??hmm nie wiem. sie okaze. juz postanowilam to z jednej strony "olac" ze tak brzydko poiwem i nie bede nic robic na sile. nie bede robic wyrzutow, ni ebed enaciskac.. zobaczymy czy faktycznie wiekszej winy jest we mnie czy w nim. bo czasem mam wrazenie ze poprostu prowokuje. wczoraj mialam dziwna sytuacje.. otoz pisalismy sobie o minionym dniu, na wesolo takze nie bylo powodow do niepokoju. nawet brzmialo zabawnie gdy o 23 napisal iz teraz sobie pizze zamowi:) wiec mu napisalam iz wlasnie niedano wrocilam do domu bo spotkalam sie z przyjaciolka i wlasnie jadlysmy tez pizze i ze nas brzuchy rozbolaly. napisalam iz zeby sie nie przejadl bo o tak poznej porze moze go brzuszek tez bolec. no i tak zeszlo na temat ze napisalam mu ze kochanego ciala nigdy za wiele. a on na to ze woli jak jest mniej. no tak racja, lepiej jak jest mniej ale nie jakies chude wieszaki, nie mam nic do chudych/szczuplych no ale.. sama o sobie mysle ze jestem gruba.choc tak naprawde stwierdze iz nie naleze do chudych ale tez gruba nie jestem. ale jak slysze takia gadke to kompleksow dostaje i wtedy mam obraz wiekliekgo arbuza przed lustrem. troche mnie to zirytowalo wiec napislam skoro wli chude to niech sobie taka poszuka. ale zaraz pozniej by uniknac niepotrzebnego niedomowienia na jego pytanie odpowiedzialam ze tylko zapytalam jaki ma gust nic poza tym:) a ten mi wyjechal z smsem "to po ch** sie pytasz a potem zle" troche mnie to zmartwilo. ja sobie nie zycze takich tekstow i zaczynam s ezastanawiac. chlopak ten ma male problemy w rodzinie. wczotraj cos musialo sie wydarzyc ale nie chcial o tym rozmawiac:( a nie chcialam nalegac bo wystarczajaco byl wkurzony. i mysle ze wlasnie mi sie oberwalo. chwile pisalismy na g, bo chcialam dzwonic ae nie chcial rozmawiac tylko z tego co napisal to to ze ma takie nerwy ze ma ochote komus zaj**, pozniej napisal iz ma klucze z auta i idzie sie wyzyc tak ze bedzie drzewa liczyl. .. przerazilam sie troche... .. ogolnie ni ebyl jakis wulgarny do mojej osoby ani tez nie pisal tak zeby mnie obrazac. tylko ze ta sytuacja dala mi do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
autorko topiku, a ja Ciebie w ogóle nie rozumiem. Spotykacie się, jest fajnie. A Ty masz problem, ze on po spotkaniu smsa nie napisze....To Ty napisz, nie wyczytałam tu żeby zdarzyło mu sie nie odpisać. Ludzie to sobie czasem sami problemy stwarzaja. Ja ci to baardzo przeszkadza to mu o tym pwoiedz, jak sie spotkacie. Piszesz, ze już nie jestescie nastolatkami- tym bardziej jaki problem powiedzieć o tym, co nas boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co prowokujesz skoro wiesz, że jest w gorącej wodzie kąpany. A takie rzucenie "znajdź sobie chudszą" to i mnie by zdenerwowało. Bo to otwarte szukanie sprzeczki jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
ja nie prowokuje tylko mam wrazenie ze on prowokuje.chyba ze sie doszukuje. a jesli chodzi o to "znajdz sobie chudsza" to po co wogole powiedzial ze woli chude zeby mi przykrosc zrobic czy dac do myslenia ze mam sie w koncu odczepic? a jego tekst nie byl zbyt madry " wole chudsze ale tego sie nie wybiera"..owszem wybiera bo skoro mam taki a nie inny gust to patrze i obracam sie w takim kregu. poprostu w tym wzgledzie nie rozumiem facetow...wszyscy chca miec chude top modelki ale sami na siebie nie popatrza ze co niektorym naprawde zeby miec wlasnie ow taka "idealna" to musieli sami najpier duuuuzooo pracy nad soba poswiecic. jestem jaka jestem, uwazam iz budowe mam normalna, ale przez to popadam w kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
a raczej to ja w goracej wodzie kapana. powiem co mysle a czasem nie mysle co powiem. on dlugo trzyma w sobie, nie powie wprost trzeba sie domyslac. ale jak wybuchnie to tylko raz. ja jeszcze dzieki Bogu nie bylam swiadkiem jak "wybuchl" . ja staralam si ez nim wczoraj pogadac dlaczego tak a nie inaczej ale skoro nie chcial gadac to ja sie prosic nei bede. z reszta cos musialo byc powaznego bo tak sie nei zachowuje czlowiek lekko podenerwowany tylko wkurzony na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość someone like you
Zapraszam tutaj do komentowania: f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5750622 Może ktoś będzie potrafił doradzić. Bardzo dziękuję z góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz. Nie prowokuj. I tyle. Jak się uważasz za grubą, to się weź za siebie. A jeśli nie, to nie szukaj potwierdzenia, że jesteś. Nie ma chyba na świecie ludzi, którzy by uważali, że lepiej wyglądać nie mogą. Każdy by coś w sobie poprawił. Są to zwykle tematy drażliwe i wchodzenie na tę ścieżkę zawsze wróży problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
geoforca wiem wiem lepiej to przemilczec niz afere robic.., w sumie do niego tego nie komentowalam..aczkolwiek wczoraj wieczorem napisal wiec sie uspokoilam na chwile ale dzisiaj jak do niego napisalam to mam wrazenie zlewcza odpowiedz no ale... w kazdej sytuacji chyba sie doszukuje czegos;/ meczy mnie to i zdecydowalam ze na nastepnym spotkaniu porozmawiam z nim o naszzej relacji co to wlasciwie jest... jak myslicie czy to dobry pomysl? asddsa a Ty jak mi radzisz? geofoca co do Twojej sytuacji pewnie jak i ja doszukujesz sie drugiego dna... w kazdym sformulowaniu... ale pomijajac to jak on Ci odpisuje z wulgaryzmami to na Twoim miejscu zapalilaby mi sie lampka ostzegwcza jaki jest ... czy nie przejawia agresji zastanow sie nad tym bo n asze domysly na temat zachowania domyslami ale to juz jest powazniejsza sprawaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
geoforca: Jak facet mówi: "kochanie, podaj mi sól", to jest to prośba o podanie soli, a nie pretensja, czemu tej soli na stole nie ma. Nie nadinterpretuj i nie zachowuj się histerycznie. Może i gość się niezgrabnie wyraził, ale moim zdaniem nie było to wycelowane w Ciebie, bez związku z Tobą, nie będące żadną sugestią odnośnie Ciebie. Czy jak zaprosisz kogoś na obiad na który podasz wołowinę i wywiąże się dyskusja kulinarna w której ktoś stwierdzi, że z mięs najbardziej lubi kurczaki, rzucisz talerzem i powiesz, że jak mu nie pasuje to niech wyjdzie bo pod blokiem jest buda z takimi z rożna? No litości... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demimoore
Ty geoforca się jeszcze zastanawiasz kobieto? Facet pisze do Ciebie "na ch*j się pytasz?" a Ty chcesz z nim jeszcze cokolwiek tworzyć, naprawdę? W najlepszym wypadku brak mu ogłady, a w najgorszym to zwykły agresor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
i u mnie cisza znowu... piatek ciekawe co robi...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
asddsa.. to ze ja sie wzielam juz za siebie to juz dawno temu, tyle ze ja mam problem taki iz jestem insulinooporna i za pozno zostalo to wykryte temu mi sie odlozylo na boczki troszeczke. ale czy to zle? przeciez liczy si ejaki czlowiek jest a nie czy ma tu i owdzie wiecej ciala. no ale coz... ... gość z 18;16... tylko ze on nie powiedzial "kochanie podaj mi sol" ... moze faktycznie jestem przewrazliwiona na tym punkcie i dlatego czuje si egorsza. wiem iz nikt nie jest idealny i kazdy cos by w sobie zmienil. ... demimoore.. wlasnie zapalila mi sie lampka i zaczynam sie zastanawiac czy faktycznie jakis agresor z niego..hmm szczerze powiedziawszy nigdy ni ebylo takich sytuacji, tzn moze kiedys na poczatku naszej znajomosci ale wtedy mi powiedzial o co chodzi, teraz juuz nie powiedzial tylko tyle iz chodzi o jego rodzine a nie o mnie. domyslam si eze chodzi albo o ojca albo o brata starszego. ale ni ebede sobie glowy tym zawracac , skoro okreslil ze to rozmowa w oczy a ni e na telefon to moze keidys mi powie. .. a jesli wlasnie te "na ch* sie pytasz bylo spowodowane moim komentarzem ze ma sobe chuda znalesc?..skoro mial jakies starcie w domu jakies problemy czy cos i do tego jescze to... nie chce go usprawiedliwiac, ale roznie bywa. osobiscie uwazam iz mimo wszystko facet powinien miec szacunek do kobiety tak samo jak kobieta do faceta. nie takie teksty , nie wulgaryzmy, ... .. ja czesem tez mam takie nerwy z emoglabym roztrzaskac wszystko co pod reka, zazwyczaj rzucam telefonem:/ choc juz sie troche z tego wyleczylam bo szkoda telefonu :) mysle iz kazdy z nas ma pewna granice nerwow ktora jak sie przekroczy jestesmy zupelni einna osoba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
autorko..u mnie tez cisza, ja dzis sie nie odezwalam , on takze. moze to i lepiej. ja musze przemyslec, ochlonac.. z jednej strony juz postanowilam, juz ostatnio postanowilam jak sie poklocilismy z mojej winy oczywiscie, ze to juz koniec definitywny ze nei bede tego ciagnac bo to nie ma sensu.napisalam mu smsa ze skoro nie odbiera tel.to napisze mu ze dla mni eto koniec. wtedy odpisal o tej ostatniej szansie bo juz nie wytrzymuje. .. prawd epowiedziawszy wrzuc na luz. widzisz jaka ja jestem, po czesci gdzies tam takie odzwierciedlenie jest naszej sytuacji wiec nie rob tak jak ja. niech ma swoj bieg wszytsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie on sprowokował akurat tę kłótnię, tylko Ty - tekstem o szukaniu sobie chudszej. Zadziornością to się dobraliście jak w korcu maku. Co do autorki - to ja bym na Twoim miejscu nie narzucał mu kiedy i ile razy dziennie ma się z Tobą kontaktować ani nie robił z tego powodu problemów, bo jeśli nie jesteście oficjalnie parą, to tylko mu zapalisz czerwoną lampkę. Nie doszukuj się też 2 i 3 dna w każdym smsie i nie badaj wszystkiego pod względem - czy to olewczy ton, czy nie. Bo może się tylko okazać, że robisz z igły widły i nic dobrego z tego nie wyniknie. I nie wypytuj go o te swoje domysły. Ja widzę, że Ty tak nogami przebierasz, że podłożyć chrustu i pożar gotowy. Jeśli już będziesz z nim rozmawiać to spokojnie tam:D I radziłbym raczej nie określać czym jest wasza relacja, tylko do czego zmierza. W sensie - nie hej czy jesteśmy parą, tylko subtelniej - miło się nam spędza czas razem, może częściej moglibyśmy się spotykać, mam nadzieję, że nasze relacje dalej będą się rozwijać w tym kierunku, mógłbyś do mnie częściej pisać, wiedziałabym, że o mnie myślisz. I takie tam pierdu pierdu;D Muszę chyba z tym skończyć. Dorosły facet, wraca podpity o 2 w nocy i zanim się położy spać, to wchodzi na babskie forum. No jakiś czas temu to bym sam siebie wyśmiał. To niezdrowe się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
asddsa nie mozesz nas teraz zostawic z tym wątkiem bo kto bedzie nam doradzał :D co do mojej sytuacji ja sie sama juz gubie.. wiem, ze nie moge zapytac wprost to oczywiste ale musze porozmawiac bo mi to nie da spokoju.. i bede sie sama ze soba meczyc.., zastanawiam sie tylko czy osiagne jakikolwiek skutetek a zarazem boje sie, zeby on tego zle nie zrozumial i nie wystraszyl sie jakis powaznych realacji czy jak to mam ujac... geoforca patrzac na to co piszemy to obie jestesmy podobne nie wiem jaka recepte znalezc na to..., wiem wiem najlatwiej tak jak Ty piszesz nie naciskac, czekac na rozwoj zdarzen, zeby wlasnym biegiem sie tocczylo.. wszystko fajnie tylko szkoda, ze tak nie potrafimy zarowno Ty jak i ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×