co złego jest

w uszczęśliwianiu mężczyzny jeśli on uszczęśliwia ciebie. Wszystkie moje znajome są tzw zołzami nawet jak facet się stara to one ich nie doceniają. Ja obrałam inną taktykę. Potrafię być zołzą ale nie zawsze jest to konieczne czy potrzebne.

Jak masz normalnego faceta szanuje Cię to fajnie jest uszczęśliwiać. Najgorsze co może być to bycie zołzą. Moja tak mi dawała w kość, że w depresję taka wpadłem, ze szok. Musiałem skończyć ten związek przykre strasznie :( A Ona nawet nie rozumie dlaczego, co takiego się stało i oczywiście moja wina wszystkiego. Nie jestem jakimś księciuniem, ale to było chore. Mam nadzieje powoli pozbierać się z tego, ale kiepsko mi to idzie na razie :( Żadne prośby tłumaczenia nie pomogły. Nic nie zauważyła, że to źle. Potem znalazłem jakieś informacje na ten temat i okazuje się, że takie kobiety co tak przeginają, nie kochają swoich partnerów tylko z innych powodów z nimi są. Jak taka lekka zołzowatość to jeszcze ok, ale niektóre osiągają szczyty i niszczy to związek.

owszem szanuje mnie i dba o mnie. A ja się mu odwdzięczam :)

fajnie macie

wydaje mi się że normalnie. Kuzynka siedzi w domu ale nie zrobi nic czeka tylko aż jej przyjedzie z pracy i zrobi obiad za nią i posprząta bo ona "dba o siebie"

Wiecie ja po tych moich ex facetach co mnie chcieli wykorzytywac albo byli dupkami, obiecalam sobie,ze bede zolza! Poznalam fajnego faceta i bylam zolza ale tylko przez 2 miesiace bo facet jest taki kochany,ze nie potrafie go zle traktowac. Jest dla mnie dobry to ja dla niego tez! Dostajemy to co sami dajemy!

Dostajemy to co sami dajemy. No właśnie. Owszem są faceci świnie dla których nie warto być dobrą. Ale jak ktoś kocha to po co być zołzą? Żeby zostawił?