Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja byla nie chce byc przyjaciolmi

Polecane posty

Gość gość

Zaczelismy od przyjazni. Pozniej byla iskra i szybki romans - zwiazany bardziej z nia i jej odczuciami niz ze mna (ja sie do wszystkiego dystansuje). Skonczylo sie rozlaka. Byla tesknota z jej strony i obietnice lojalnosci z mojej. Do pewnego momentu jak powiedziala ze nie wie czego chce. Zadzwonilem po kilku dniach i zapytalem co sie stalo mowiac, ze czuje sie "rzucony". Ona mowila ze to wcale nie tak (wyprowadzona mocno z rownowagi). Troche wiecej tej niepewnosci - mielismy wspolne plany i jak przyszla pora na ich realizacje, nacisnalem na odpowiedz dodajac ze chcialbym ale po pierwsze facet potrzebuje "smyczy" a po drugie powinnismy sie zabrac do tego juz teraz jak chcemy by nasza wspolna przyszlosc nam wyszla. Ona narzekala ze wszystko ja wkurza i ze najpierw musi zostac sama ze ostatnio przytyla, takie tam i musi podniesc sobie samoocene. W koncu wywolalem klotnie i nacisnalem na odpowiedz (chodzilo mi bardziej o plany na przyszlosc). Dowiedzialem sie kocha ale ze nie chce zwiazku, ze nie ma innego faceta, ze jakbym chcial spedzic czas z inna kobieta to nie moze mnie tak trzymac ale zebym dal jej chwilowo spokoj. Mowie ze zalezy mi na niej jak na przyjaciolce i ze ten zwiazek nie mial nigdy sensu ale nie chcialbym stracic przyjazni. Ostatni sms "Daj mi swiety spokoj. Kocham Cie ale zrozum ze musze sobie to wszystko w glowie poukladac najpierw." Chcialem dzwonic, tlumaczyc - nie chciala nawet odebrac. Chcialbym z nia porozmawiac jak normalny czlowiek a nie w ten sposob. Przeciez zanim cokolwiek bylo bylismy dobrymi znajomymi mowiacymi sobie o wszystkim a teraz... jestesmy daleko od siebie a nawet telefonu nie chce odebrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes idiota :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypraszam sobie..... mam szacunek i do niej i do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty gej ze chcesz się przyjaźnić? Ja p*****le nie dziwię się jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki problem jest z przyjaznia damsko-meska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co wchodziłeś z nią w związek, skoro chciałeś się tylko przyjaźnić i nic do niej nie czułeś???? Oszukałeś ją, że ja kochasz, rozkochałeś, a potem coś ci się odwidziało, a właściwie to nigdy ci się nie "widziało"... I tak zachowuje się przyjaciel? Tak zachowuje się zdrajca, a nie przyjaciel. to prawda co tu piszą, jesteś tępym kretynem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w takie rzeczy wierze bo nie do wszystkich mozna miec pociag jedynie seksualny.... chyba mam jakas schizofrenie ale dziewczyny klasyfikuje sobie na: zabawki i kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja jestem zdrajca bo ona pierwsza powiedziala ze sama nie wie czego chce i ze nie jest gotowa na zwiazek (nie wiem, ale jako facet "nie jestem gotowy na zwiazek" oznacza "chce sobie pozaliczac na boku i nie miec wyrzutow sumienia)... i to ona pierwsza powiedziala ze jakbym chcial zrobic cos z inna kobieta to nie ma nic przeciwko bo jak to okreslila "ja bardziej zasluguje na szczescie niz ona".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pozniej byla iskra i szybki romans - zwiazany bardziej z nia i jej odczuciami niz ze mna (ja sie do wszystkiego dystansuje). " Romans związany bardziej z nią i jej odczuciami?????? Nie ośmieszaj się, przełożę ci to na ludzki - przeleciałeś ją, potem "zdystansowałeś się" jak to ładnie nazwałeś, czyli wykorzystałeś ją i teraz chcesz się przyjaźnić. CZY JEST NA SALI LEKARZ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było pomyśleć wcześniej, przed pchaniem się do łóżka. Trzeba być kretynem by myśleć, że przelecisz sobie koleżaneczke, a potem będziecie dalej się przyjaźnić jakby nigdy nic. Pogratulować inteligencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj jej spokój. Nie bądź egoistą. Ona ma prawo do szczęścia i nie zazna go "przyjaźniąc" się z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor to straszny lamus, nie wierzę, że tacy kretyni chodzą po tej ziemi LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czegos tutaj nie rozumiecie... Od czasu jak powiedziala ze nie wie czego chce to zawsze ja inicjowalem kontakt. I jak chcialem pogadac o czyms normalnym to zawsze schodzilo na to jak "ja nienawidze... albo zaczynam nienawidzic", jaka to ona jest glupia, brzydka, itp - na moje zapewnienia ze nie jest glupia ani brzydka (poparte przykladami) mowila, ze klamie. Caly czas probowalem jej tlumaczyc ze ja kocham ale nie moge tak w niepewnosci zyc. Ze sa inne kobiety i z jej strony nie czuje zadnego uczucia ale poniewaz obiecalem chcialbym wiedziec na czym stoje. Wytlumaczylem jej dokladnie o co chodzi. W koncu sprowokowalem klotnie mowiac ze powoli mam dosyc bo to caly czas ja wyciagam reke a ona ja odpycha, ze chcialbym zeby przestala patrzec na mnie jak na jej chlopaka i powrocic do tego co bylo wczesniej. Na to dostalem "nie odzywaj sie do mnie juz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostałeś czytelny komunikat, więc go teraz uszanuj. Chcesz "mieć ciastko i zjeść ciastko"? Z czym masz problem? Przecież jasno Ci powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do ukladania sobie wszystkiego w sercu to przeciez takie rzeczy sie zdarzaja ze ludzie ida ze soba do lozka. Nie rozumiem dlaczego nie mozemy pogadac ot tak o pogodzie. Po prostu co rozmawialismy do tej pory to albo nadinterpretowala kazde moje slowo, mowila jak to wszystko dookola ja denerwuje, jaka jest beznadziejna, jakby miala odwage to dawno wynioslaby sie daleko od wszystkiego i od wszystkich i jakie to nasze plany sa nierealne a w moje zapewnienia ze tak nie jest przestala wierzyc (tylko ze zanim cos zrobilismy wierzyla bezgranicznie). Dala mi sie poznac jako super silna i samowystarczalna dziewczyna i nagle jakby cos pryslo. Wielokrotnie mialem ochote ja odeslac do psychoterapeuty , endokrynologa lub psychiatry ale gryzlem sie w jezyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna ma zaniżone poczucie własnej wartości. Takie kobiety często "na zewnątrz" demonstrują coś wręcz przeciwnego. Żeby to mogło mieć sens, ona sama musiałaby chcieć sobie pomóc. Możesz zasugerować jej pomoc psychoterapeuty, tylko delikatnie, bo jeszcze się laska obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×