Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość filig

Myślenie o innych w związku

Polecane posty

Gość filig

Czy komuś nie wydaje się dziwne, że jesteś z kobietą/mężczyzną swojego życia, a w wolnych chwilach obejrzysz sobie p***ol z innymi postaciami? Mało tego - nawet jeśli tego nie robicie, ale w zamian myślicie o tym jak dymacie się z kimś innym od połówki - absolutnie nic w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie widzę w tym dziwnego. To i tak kamień milowy od g***tów i orgii które urządzali w jakiś średniowieczach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
Nie widzisz, bo to robisz. To, że może być gorzej nie może służyć za punkt odniesienia tylko ogólnopojęte sumienie. Jak możesz kochać swoją kobietę jeśli od czasu do czasu zwalisz pod inną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie, rozgraniczam popęd i miłość. Ale jeżeli mam regularny seks, to po co mam kombinować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
To w takim razie rozgraniczasz też zabijanie dla korzyści i zabijanie z miłości? Jedno lepsze od drugiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
To proste - rozgraniczanie popędu i miłości to wymówka dla ganianiem za inną. Usprawiedliwienie postępowania. Miłość obejmuje wszystko, całą Twoją uwagę albo w ogóle nie jesteś z nikim w związku. Tak samo z zabijaniem - albo jesteś przeciwko niemu całkowicie, albo udajesz rozgraniczanie, bo "na wojnie to wolno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie nie. Popęd to popęd, zwierzęcy zew do prokreacji. Miłość to mała część hormonów i chemii która trzyma nas jakiś czas, następnie jesteśmy ze sobą z przyzwyczajenia, kultury, tradycji. Można pójść do pięknej restauracji jeść widelcem małe kawałeczki a organizm w głębi będzie domagał się bys wpieprzyl pizzę rękami. Miłość to umowa między ludźmi której biologia nie respektuje, dlatego nadal czujemy popęd. Przecież nikt się nie masturbuje z myślą "o jak fajnie by było z tym partnerem, ale jestem z kims innym niestety".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
Nikt nie wpieprzy pizzy gołymi rękami, bo od tego mamy taką budowę zębów, by długo ją przeżuwać, wymieszać ze śliną w której są enzymy trawiące nim trafi do żołądka. Jeżeli biologia jest bardzo podatna na efekt placebo, to dlaczego niby ma coś do gadania również w sferze kontaktów międzyludzkich? Darwinizm wmówił Ci bliskie pokrewieństwo z zwierzętami, zatem stąd można łatwo sobie wmówić kolejne wnioski i wg. ukierunkowywać swoje życie. Jak już trzepiesz pod inną, nikt nie mówi, że od razu chcesz z nią być, ale to robisz i jak dla mnie to zaprzecza miłości jako takiej do swojej królewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzepanie lub nie trzepanie to nabyta kwestia która wchlaniasz gdzieś tam z kulturą. Żadne zwierzę, nie. Po prostu są pierwotne instynkty które mamy po przodkach jak potrzeba przedłużania gatunku. Człowiek sam sobie wymyślił monogamie, u ciapatych możesz mieć wiele żon. Szacunek tez jest naszym wynalazkiem gdy my go definiujemy. Ja nie widzę niczego dziwnego w oglądaniu p***o, gram w gry których zabijam, a nigdy się nawet nie biłem. Pewnie są ludzie którzy tego nie robią, no i spoko. gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
Co innego odruchy przed zagrożeniem, a co innego subiektywne kwestie typu związki, czy wiara w wielu bogów. A skąd pewność, że człowiek nie wymyślił poligamii wcześniej po czym wszyscy temu pomysłowi przytaknęli, bo w końcu tak łatwiej? W końcu jak stwierdziłeś - nabywane z kulturą. Jak dla mnie, monogamia jest zdrowsza i bardziej pasująca człowiekowi, bo żadne dziecko nie rozwinie się prawidłowo gdy nie ma ojca, albo jest słabo obecny, czy dzieli swoją uwagę na dwóch dzieciaków. Poczytaj o profilach psychologicznych przestępców, ich dzieciństwie. Powtarza się jedno - nie było ojca. Co innego gry, a co innego mieć kobietę i "zdradzać ją myślami" realnym efektem w postaci spuszczenia się do wanny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
Zatem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kwestionuję, ze monogamia jest lepsza. Mówisz, że tylko jedynaki się dobrze rozwiną? Bzdura. Mi osobiście nie przeszkadza oglądanie p***o i bycie z kims w związku. Jeżeli Tobie tak, to szukaj osoby która się dostosuje. Sam nawet o sobie twierdzę, ze mam za wysoki poped i na pewno jest dużo ludzi którzy potrafią go lepiej kontrolować. Ja się nie staram, bo po co, by żyć pozorami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
Niemowlę, które ma odpowiednią ilość uwagi statystycznie wyrośnie na normalnego człowieka. Po drugie zjawisko telegonii czyli "dziecko ma zawsze geny tego pierwszego" również oponuje za monogamią jeżeli czepiamy się natury człowieka. Dla innych nie przeszkadza rżnięcie na boku, kumasz do czego dążę? Jak uważasz, że masz u boku najważniejszą kobietę na Ziemi, swoją wybrankę, jedyną w swoim rodzaju to nie powinieneś jej szanować jak to mawiał pewien filozof: "myślą, mową, uczynkiem"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzmi to pięknie i szlachetnie, ale ja nie czuję żebym kogokolwiek gorszył trzepiąc oglądając p***osa. Moje uczucie też jakoś magicznie nie znika, ba, to te które twierdziły ze poza mną świata nie widzą, odchodziły. Gdyby moja dziewczyna masturbowala się oglądając jakieś filmiki, to może bym się uśmiechnął, bo piękne gadanie to jedno, a bycie razem to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filig
Brzmi raczej najrozsądniej, używajmy słów zgodnie z przeznaczeniem. Ty jesteś nią zauroczony, a nie zakochany. Ktoś się zastanawiał, czemu po latach ludzie potrafią się znudzić sobą? Wydaje mi się, że wielokrotnie powtarzane kłamstwo staje się prawdą w przypadku co słabszych jednostek (mowa o większości) - przerabiasz w głowie pewne scenariusze, to możesz w końcu zapragnąć innej/innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scenariusze przerabiam by wykorzystać je w łóżku ;) gdy byłem z dziewczyna miałem duuzo okazji by skoczyć w bok, nigdy tego nie zrobiłem, bo wiem jakie to bolesne. Więc tu znowu podaję przyklad, ze po ponad 10latach grania w gta, nigdy nie ukradlem samochodu ani nikogo nie zabilem. Sukces, czy jednak własny rozum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×