Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zielono oka dziewczyna

Marzenia o miłośći jak z dobrego filmu romantycznego

Polecane posty

Gość Zielono oka dziewczyna

Witam was wszystkie a szczególnie kobiety które przy wolnej chwili uciekają do swojej wymarzonej miłość. Naszła mnie myśl aby tu napisać, podzielić się swoimi przemyśleniami. Mam tyle myśli w głowie, a nie wiem od czego tu zacząć. Może na dobry początek przedstawić się nazywam się Dziewczyna zielono oka. Zapewne jestem taka sama kobietą jak wy. Która dąży do swoich marzeń, celów i znalezienia miłość w tym wielkim świecie. Mam swoje ideały, swoje poglądy i wartość, ale przede wszystkim mam wizje idealnego mężczyzny. Jaki on powinien być? I tu zaczyna się lista moich punktów. 1.Spontaniczny, ale nie jedno razowo, lecz w codziennym życiu. Nawet kiedy idziemy ulicą żeby w jeden chwili zatrzymał się na ulicy spojrzał mi prosto w oczy z uśmiechem na twarzy i wiedział ,, Kochanie mam ochotę na gofry, ale nie tu w mieście lecz nad morze” i po prostu po tych słowach wejść do pociągu i pojechać nad morze. 2.Mężczyzna który kocha dzieci, który mam wartości rodzinne. Żeby potrafił rozgraniczyć czas między praca a rodzina. Chce aby mężczyzna był przy najważniejszych momentach życia dziecka, pierwszy rok, pierwsze słów, szkolne przedstawienie itp. Praca praca, ale tych wyjątkowych chwil już się nie powtórzy. To zaledwie dwa punkt z mojej długiej listy. Zapewne każda z was, a może tylko części miała taka listę. Lecz cały czas zastanawiam się czy takie punkty znajda miejsce w prawdziwym życiu. Każdy przecież marzy o tej jedynej wyjątkowej miłość. O pierwszym pocałunku który zapamiętam się do końca życia czy też tej pierwszej randki. Nasze ideały nie powstały od tak, lecz z chęci poczucia się bezpieczną, pewną, kochająca itp. Czy mamy czas na czekanie na tego jedynego? Ja myślę ze tak. A wy? Czy możemy mieć oczekiwania do naszego wymarzonego wybranka? Ja mam, a wy? Ale czasem życie stawia nam osobę na drodze która nie nie pasuje do naszych oczekiwani, a jednak coś się dzieje. Zakochujemy się w mężczyźnie który jest przeciwieństwem. Czy któraś tak miała? Jak to się potoczyło? Ktoś kiedyś mi powiedział, ze przez całe nasze życie spotykamy na swojej drodze 2-3 osoby z którymi byśmy mogli spędzić całe życie, założyć rodzinne, być ,,naszym ideałem”. Lecz trzeba mieć otwarte oczy, bo czasem jest ktoś tak blisko nas a my tego nie widzimy. To tak jak szukamy okularów a mamy je na nosie. Mam nadzieje że wy podzielicie się swoimi przemyśleniami i będziemy mogły po wymieniać się poglądami. Z pozdrowieniami Dziewczyna zielono oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka magda
2-3 piszesz to czekam na trzeciego jak na razie tych dwoch okzazalo sie pomylka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielono oka dziewczyna
Ponoć do trzech razy sztuka, ale czy nie mylimy często miłość z zauroczeniem? Może nawet oni nie podchodzili pod kategorie ,,i żyli długo i szczęśliwe"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka magda
skoro sa skresleni to zapene tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka magda
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja od dziecka chciałem mieć taką wielką miłość jak z filmu, marzeń. Mam nadzieję, że wszystko przede mną. Trzeba się rozwijać jako człowiek i wypatrywać takiej okazji, bo "sukces jest wtedy kiedy okazja spotyka się z przygotowaniem". Kilka mocnych zauroczeń miałem, ale nic z tego nie wyszło, może to były potencjalne wielkie miłości. Czekam dalej na okazję i przygotowuje się. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do listy oczekiwań, to takiej listy za bardzo nie mam. Po prostu powinna być w moim typie, piękna, mieć to coś, do tego kobieca, wesoła, ciepła, wierna, też rodzinna, nie latać po dyskotekach. Wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
no więc ja nigdy nie myślałam z głową w chmurach, w kategorii "ideału".. miałam kiedyś fazę na wysokich brunetów, ale zakochałam się w niskim blondynie o potem już zawsze blondyni przyciągali moją uwagę. teraz już w ogóle wiem, że takie rzeczy jak kolor włosów, wzrost itd, to śmiesznostki, głupie upodobania, takie jak np że wolę ubrania czerwone , niż białe. A jeśli chodzi o inne cechy - wspólne poczucie humoru ma olbrzymie znaczenie w codziennym kontakcie. Podobna hierarchia wartości, podobne poglądy na najważniejsze sprawy, wszystko co łączy, to przyciąga. Pasja życia, a nie malkontenctwo i wygodnictwo. Kiedyś napisałam sobie moje wymarzone wyznanie miłości: "Spotkaliśmy się i jest to moim wielkim szczęściem, ale gdybyśmy się nigdy nie spotkali, to też bym kochał życie i też był szczęśliwy." To jest dla mnie wyznanie dojrzałego, wolnego człowieka, który bierze życie takie, jakim jest, z wdzięcznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
"Nie szukam idealu. Poznaje ludzi. Ohajtam sie z przyjacielem. To dla mnie milosc." x Z tym też się zgodzę jak najbardziej. Nie ma ideału, są zmaterializowani ludzie, których poznajemy podczas życia :) I też uważam, że to musi być relacja jak z przyjacielem plus pociąg seksualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeżyłam taką miłość jak z filmu, oglądanie gwiazd, randki przy pełni księżyca, taka chemia, takie uczucie, coś wyjątkowego, szalonego i on szalony i bum! pięknie tylko totalnie nie nadawaliśmy się do wspólnego życia. Przystojny, wygadany, pełen wdzięku, zadziorny, a przy tym spontaniczny. Niestety odmienne wartości i życiowe aspiracje ( on nie chciał małżeństwa i dzieci) nas rozdzieliły. Dochodziłam do siebie latami, bo wpadłam w depresję. A tuż przy mnie był mój kochany anioł stróż. Przyjaciel od dzieciństwa, ktoś na kim mogę polegać w każdym momencie. Pocieszał mnie i wspierał w walce z depresją. Gdy juz po latach doszłam do siebie zaczęliśmy się coraz częściej spotykać, to on był moją skałą, to on BYŁ przy mnie cały czas, to on sprawił, że znowu zaczęłam się uśmiechać i kwitnąć. BUM! Olśniło mnie i zostaliśmy parą! Jest cudownie. Wiem, że to ten JEDYNY, pomimo, że o wcześniejszym tak myślałam. Doceniłam nie cuda i wianki, spontaniczność, szaleństwa, ale magię zwykłego życia, zwykłych chwil takich jak poranne picie kawy, wspólny zwykły obiad podany nie pod rozgwieżdżonym niebem, a w kuchni. To jest czymś cudownym zwykłe chwile z niezwykłą osobą, to magia umieć żyć z kimś takim stabilnym zwyczajnym spokojnym życiem, może i bez gwiazd, wielkich porywów, ale opartym na przyjaźni, zaufaniu, wspólnych wartościach. Jesteśmy razem już 6 lat, a on dzień w dzień o mnie zabiega i się stara, jak na pierwszych randkach. Teraz to widzę, że ważniejsze od chemii, od niezwykłych chwil są solidne fundamenty. Z tym pierwszym wyrósł taki kolos na glinianych nogach, który szybko legł. Teraz buduję "dom" ze stabilnymi fundamentami, mocnymi ścianami. Czasami same sobie wmawiamy jakieś ideały, coś co tylko jest podkoloryzowane przez nasze marzenia i nadzieje, a los nam daje coś zupełnie odmiennego, ale O WIELE dla nas lepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko A JESTEŚ DZIEWICĄ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×