mężczyzna a jego matka

znam dobrego człowieka który kocha swoją dziewczynę. Jest tylko jeden problem nie dogaduje się z matką. Ona jest trudnym człowiekiem to prawda i często się kłócą co nie byłoby takie złe bo wszyscy się kłócą ale tam dochodzi czasem do rękoczynów z jego jak i z jej strony. Kobieta często sama prowokuje te sytuacje. I tylko między nimi jest problem ale również jego siostra tak traktuje matkę. To mój sąsiad i przyjaciel tylko czy powinnam mówić o tym jego dziewczynie? Wie tylko że się nie dogadują? Co sądzicie o takim mężczyźnie?

Nie panuje nad emocjami, nie potrafi rozmawiać, stosuje przemoc i prawdopodobnie będzie tak w związku, bo przeniesie ten wzorzec z domu rodzinnego. Raczej wiać od takiego bo wychować będzie trudno.

tylko że on nie jest na co dzień agresywny. In do nikogo innego tylko do niej. Wiem bo z dziewczyną zdarza mu się pokłócić ale wtedy on pierwszy wyciąga rękę do zgody. Kocha zwierzęta, dzieci szanuje swojego ojca i to bardzo. Tylko z matką rodzina ma problemy. Nie uważam że on dobrze robi. Ale skierowane jest to na jedną ciężką osobę

Jest takie powiedzenie, " przypatrz się jak mężczyzna traktuje matkę, tak będzie traktował ciebie", co to znaczy "ciężka osoba"? Nawet jeśli matka ma problemy psychiczne, to nie upoważnia jej syna do rękoczynów. Są inne sposoby rozwiązywania konfliktowych sytuacji. Nic nie usprawiedliwia przemocy. A Ty co tak go tłumaczysz?

nie tłumaczę ale wiem jaka jest. Znam ich od lat. Siostra jego traktuje ją podobnie. Nie chodzi o problemy psychiczne jest upierdliwa dla wszystkich nawet sąsiadów. Nie podoba mi się że tak robi ale jak mówię od wszystkich innych jest dobry. Ojciec jego wie co dzieje się w domu i często strofuje tą matkę. Wczoraj zapaliła przy dziewczynie tego chłopaka ( ona jest w ciąży). Awantura była przy ludziach bo zaprosili właśnie nas i sąsiadów obok

No cóż, zdarzają się w naszym otoczeniu/rodzinie osoby o trudnym charakterze ale to nie powód aby dochodziło do bijatyk. Są inne metody. Jak rozmowy nie pomagają/ nie skutkują należy ograniczać spotkania z takimi osobami do niezbędnego minimum i tyle.

oni mieszkają razem on w zasadzie przyjął rodziców pod swój dach po tym jak stracili pieniądze i musieli wyprowadzić się z mieszkania wyżej. Tylko co z tą jego dziewczyną właśnie czy powinna się pakować w związek? Wiem i widzę jak bardzo się kochają

Chorzy ludzie chore związki chora miłość i tylko psychiatrów brak K U R W A MAĆ

nie wierzę ze ta dziewczyna nie wie o tym, poza tym już jest w ciąży a więc zapomnij że teraz odejdzie od niego, owszem odejdzie ale później i nie od iego ale z tego domu bo jak piszesz wszyscy mieszkają na jednym i awantury to normalka.

a co cię to obchodzi? jego dziewczyna ma oczy i rozum, no i z tego co czytam jest w ciązy, więc tym bardziej nie wtrącaj się.

od niego to ona by odeszła jak by się bardzo źle działo między nimi. To bardzo silna osoba. Wie że są awantury ale nie że aż takie

wedlug mnie zostaw sprawe sama sobie, ewentualnie mozna wspomniec, ze slyszalas o rekoczynach w tej rodzinie .Tylko tyle , nie drazac tematu.Zasygnalizujesz cos, reszte niech sama sprawdzi .