Pytanie o szczepionkę na wściekliznę do osób znajacych sie MIKROBIOLOGIa

witam, chciałam zapytać czy istnieje możliwość zakupienia szczepionki na wscieklizne, po możliwej ekspozycji na zwierze podejrzane o wscieklizne (ale nie mozna tego juz zweryfikowac), czy ktoś orientuje sie co do kosztów? farmaceuci ? Mikrobiolodzy? Czy ponad 3 tygodnie po mozliwej ekspozycji jest sens szczepienia? Jak wyglada caly proces żeby dostac szczepienie poekspozycyjne??

lek działa tylko zanim wystąpią objawy wścieklizny, potem jest już za późno na ratunek, dlaczego nie idziesz do lekarza? :O

w sensie, że osoba prywatna chce zakupić szczepionkę, gdzie mogę to zrobić? hurtownia? zwykła apteka? nie da się? boję się że ze względu na odstęp czasowy i teoretycznie małe prawdopodobieństwo lekarz oleje ten przypadek ;/ słyszałam że koszt terapii poekspozycyjnej jest wysoki

w sensie, że osoba prywatna chce zakupić szczepionkę, gdzie mogę to zrobić? hurtownia? zwykła apteka? nie da się? boję się że ze względu na odstęp czasowy i teoretycznie małe prawdopodobieństwo lekarz oleje ten przypadek ;/ słyszałam że koszt terapii poekspozycyjnej jest wysoki

Żaden normalny lekarz nie oleje takiego wypadku.Przy minimalnym podejrzeniu należy podać szczepionkę bo to zawsze bezpieczniej niż nie podać.Trzeba iść do lekarza i się szczepić.

nie ma żadnych objawów, nie wiem czy zwierzę na pewno miało wściekliznę, wiem że od momentu pojawienia się objawów nie ma ratunku, a wczęsniej tylko szczepionka i immunoglobulina, Nie chodzi o mnie tylko o bliska osobe, ktora cała sprawe bagatelizuje..a od zdarzenia minelo troche czasu, dlatego pytam, na to kupić i ewentualnie z zakupiona szczepionka isc do lekarza żeby ciachnał zastrzyk...

@Shatyn mam taka nadzieje, namawiam na wizyte u lekarza po weekendzie, niestety mieszkam w małej miejscowości w której lekarze myśla bardzo schematycznie - mam przykre doświadczenia, a sama ekspozycja nie była jednoznaczna, więc na wypadek gdyby lekarz olał sprawe chciałabym zakupic szczepionkę sama, tylko czy to możliwe..

Rozumiem.Ale tu chodzi o życie i dlatego pojechałbym do innego lekarza, dużego miasta itp.Bo nigdy nie wiadomo.

ehhhh chyba osiwieję przez ten weekend, kontakt z ta osoba mam tylko telefoniczny i za każdym razem ta sama śpiewka i martwię się coraz bardziej, to niestety starsze pokolenie - "co nas nie zabije..." a tak w ogóle to najpierw lekarz pierwszego kontaktu czy od razu do poradni chorób zakaźnych podbijać? tam pewnie trzeba skierowanie?

up

aby pojawiły się objawy potrzeba 18-60 dni więc to ostatni dzwonek na lekarza, może być nawet SOR

up

up up