Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

MACIE TEŻ TAKA RODZINE KTORA SIE WPRASZA A SAMI NIE ZAPROSZĄ

Polecane posty

Gość gość

ok, dzis jest Dzień Zaduszny, nie zapowiedzieli sie ok. przyjechali na groby i zajechali, ale...juz sie wprosili na Boze Narodzenie(mężą siostra z rodzinką) i tak jest juz 3 raz, przyjedzie hołota, ktora od świat do sylewstra wyłacznie siedzi, nic nie robi, nie pomoze przy obiedzie, nawet po sobie nie sprzątnie,ze az musze im mówić wprost,ze służącą nikogo nie jestem, ale tyle co sie nagadam, bo i tak musze robic sama(mąz pomaga, ale nie w tym rzecz) dzieci robia syf w domu,ze mnie szlag trafia a maja 8 i 12 lat!!!oni dobre jedzenie(bo na co dzień tego nie maja i piwko) a mąż...coż...tłumaczy, ze oni maja ciezka sytuację materialną(bo mają) i głupio im odmowic, co wy na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilezmozna
Troche lipa, zważając sie na święta i maja za darmo bez wysiłku. Pasuje zrozumieć ciężka sytuacje ze moze nie maja za co zrobic swiat, ale to powinni cos pomoc w przygotowaniach imsie zachowywac a nie tak jak do hotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak mają trudną sytuację materialną to jak mają kogoś zapraszać? A ty jakbyś się czuła u nich wiedząc, że dziś serwują ci śniadanie, obiad, kolację, a jutro sami nie będą mieli co jeść i co dać dzieciom ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ok, ale pomoc cos mozna a nie tydzień siedzic bez zajecia i jeszcze syf robic, prawda??? i pytac co bedzie na obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfhfgjfj
tak niestety i moj tak samo tlumaczy, tylko,ze ich sam zaprasza nie wpraszaja sie, ale tez mnie wkurza,ze nic nie robią, nie pomogą tylko czekaja na gotowe, mamy psa, to chociaz jak nic nie robia wzieliby psa na spacer, ale tez nie... u mnie jest z tym gorzej,ze przyjedzaja jeszcze przed swietami z tydzien i siedza tydzien po sylewstrze wiec 3tyg razem!!!! ona nie pracuje, dzieci male,mąż dojeżdza troche później to samo co u Ciebie...nic dosłownie nie robia, siedza do 2-3 rano spią do 13, z raba fajek, sniadanie, browar, fajek kawa, fajek.. a p*****le takich gosci, w tym roku namawiam meza na wyjazd zagranice na swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam, ale rozwiazlam problem, powiedzialam mezowi,ze jak chce zapraszac to niech dla nich gotuje bo ja napewno nie bede i juz mu sie odechcialo gosci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty jestes glupia ze sie zgadzasz na ten cyrk, a dlaczego ta baba nie odzie do jakiejs pracy, skoro maja trudna sytuacje,?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczcie sie odmawiac!Ludziejakie to wydatki,nie mowiac juz o wiekszym o100% zuzyciu gazu,pradu,wody na mycie,pranie gotowanie.Kto w dzisiejszych,trudnych czasach tak sie gosci przez kilkanasie dni.Wyglada na to,ze rodzina przyjezdza do Was na wczasy!Wiadomo,ze najwiecej pracy ma kobieta,wiec nie dajcie sie wykorzystywac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego dwa-trzy dni a co innego jak ktos trzy tygodnie siedzi i nic nie robi. Mysle ze skoro maja trudna sytuacje to powinni chociaż wykazać sie pomocą i wdziecznoscia a nie tylko siedzieć i czekać co bedzie do jedzenia i kiedy dostawa browaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja otwieram tylko tym, którzy wcześniej zapowiedzą się z wizytą. Jak dzwoni domofon, a ja się nikogo nie spodziewam, to nawet do niego nie podchodzę. Goście znajdują się w moim domu tylko i wyłącznie na moje zaproszenie. Kiedy zapraszam określam od razu na jaki czas to zaproszenie, np. wpadnijcie jutro na kolację, na pierwszy dzień świąt, na tydzień w czerwcu itd. itp. Nie zdarzyło mi się żeby ktokolwiek nadużywał takiej jasno określonej "umowy". Nie ma siedzenia u mnie na krzywy ryj. Ale jak już zaproszę, to rozpieszczam gości jak tylko mogę ;) Więcej ASERTWNOŚCI, ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrtzc0093
To mi wygląda na grunt asertywny. Proszę wyszukać w Hoogle. Rodzina ma kompleksy na punkcie swojej sytuacji materialnej, jak i są, jak Pani to określiła "tylko z piwkiem siedzą" - Oznacza to że wykorzystują. Wiem, co mówię - Jestem psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość ty jestes glupia ze sie zgadzasz na ten cyrk, a dlaczego ta baba nie odzie do jakiejs pracy, skoro maja trudna sytuacje,? x x bo ona boi sie pracowac, ma srednie wykształecenie, ale zadnego stazu pracy, zajmowala sie tylko dzieckiem u znajomych i szuka tylko takiej pracy, namawialam ja by poszukla w sklpie odziezowym, ale pobobano pracowala w 5 10 15 uwaga!!!! aż miesiac i stwierdzila,ze ona sie do takiej pracy nie nadaje to jest ksiązkowy przykład lenia... jeden maz na 4 osoby zarabiam i przynosi 2500 jeszcze mnie wkurza,jak komentuje moje zakupy, czy mi nie szkoda na cos kasy, wiec nie!!! nie szkoda mi, pracuje i wydaje na co chce co jest bezczelnoscia przy tym,ze poszlo mi ponad 4 tysiace jak ostatnio u nas siedzieli prawie m-c w wakacje na samo jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko u mnie w domu rodzinnym bylo to samo. Rodzina ze strony matki pakowala sie w kazde swieta, niedziele, wakacje, ferie. Tlumaczyli, ze my mieszkamy na wsi i przyjechali odpoczac, a sami mieszkali w takiej dziurze, ze sklepu nawet na wsi nie bylo. Nieraz bylo tak, ze przyjezdzalo 6-7 osob i dzwonili "czesc braclie, jestesmy u naszej siostry anny, wpadajcie do niej" czyli zapraszali jeszcze sobie gosci do nas. Mama ich tlumaczyla, ze to jej rodzina, ze trzeba byc goscinnym, a oni pakowali ile sie dalo, nigdy tez nie zaprosili do siebie. Po kilkunastu latach moj ojciec juz tego nie wytrzymal i poklocil sie z nimi, ja tez juz nie wytrzymalam. Teraz kontakty sa rzadkie i uwazaja nas (mnie i ojca) za niegoscinnych, bo nie chcemy ich goscic (a kto przez tyle lat ich goscil?). Nieraz bylo tak, zze my chcielismy pojsc na cmentarz, na msze, ja do znajomej a tu oni bez zapowiedzi jak zawsze i nici z planow. Najlepsze jest to, ze ich dzieci nadal to kontynuuja. Jestem dorosla kobieta (mam 28 lat) i kuzyn z kuzynka zaczeli robic takie naloty na moje mieszkanie (oczywiscie bez zapowiedzi przyjezdzali na tydzien, czy dwa), ze juz mialam dosc - jak widac kontynuowali tradycje swoich rodzicow (czyli wepchac sie gdzie sie da). Szczytem wszystkiego bylo gdy z moim mezem pakowalismy sie na wakacje, podczas gdy kuzynka przyjechala z torbami i z wielkim obrazeniem i fochem stwierdzila, ze jak to my wyjezdzamy skoro ona przyjechala? Ja nie interesuje, ze ktos pracuje, ma obowiazki. Wtedy gdy naskoczyla na mnie, ja tez jej wygarnelam i od tamtej pory byla cisza (przez rok), oczywiscie obryla mi tylek po calej rodzinie. Tobie tez radze wygarnac, albo zamknac drzwi i tyle, bo nigdy sie ich nie pozbedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to jest ciekawe
mi to wyglada wlasnie na takie żerowanie na was, bez jaj, skoro siedza u was a nie u siebie to nic kasy nie wydają więc to są własnie goście na sępa, co innego jakby jakies zakupy zrobili dla wszystkich za swoja kasę u mnie to by nie przeszło!!! mam rodzine ktora ciagle sie sugruje by ich zaprosic, ale nic z tego, wiem,ze byloby to samo co u Cb autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh ja to mam fajna rodzink
ja wynioslam z domu rodzinnego,ze jak przychodza goscie, nawet niezapowiedziani zawsze mam cos w szfce, do poczestowania, jak dzieci zjedza to ktores szybko wyszkoczy kupic:) ............ u brata i bratowej jest tak... zapraszaja nas na konkretny dzień, potwierdzamy przybycie...pora obiadowa... dopiero po godzinie cos do picia zaproponuja a nieraz trzeba sie upomnac o picie dla dziecka do kawy nic nie ma:D, ewentualnie zwietrzałe paluszki, lub... wyjmują od dzieci z paczki, kotra wlasnie jedza garsc chipsów i to wszystko:D my jak my, ale nasze dzieci nie chca tam chodzic, bo bedac przez 4-5h nie dostają nic do jedzenia, a mi głupio sie upominac chyba zaczną brac kanapki ze sobą ....................... ja im zawsze!!! daje obiad, potem kawka, słodycze, dla dzieci nieraz robie specjalny obiad wiec razem 2 obiady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do "hehe mam fajna rodzinke" kobieto zrozum, ze jest roznica miedzy tym, ze masz cos w szafce dla niespodziewanych gosci, a w tym, ze ktos siedzi u ciebie po kilka tygodni bez zapowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro dajesz im 2 obiady to pogosc ich przez 2 tygodnie chociaz to zobaczysz roznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka nie lubi coli
ja sobie nie wyobrażam wprosić się do kogos bez zaproszenia. Czasem dzwonie do ciotki jak przyjezdzam do polski, ze jestem i czy będzie wtedy czy wtedy i ze będę w okolicy to mogę wpaść. Ale zawsze się pytam czy jej pasuje a nie ze bez zapowiedzi pojawiam się w drzwiach. Nigdy nie przychodzę z pustymi rekoma wiec uważam ze jestem w porządku. a jeśli rodzinka wprasza się na swieta to powiedz ze w tym roku jedziecie gdzies sami na wycieczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy zawsze do mnie walę od lat, czasami padam już na pysk ale kogo to obchodzi ważne, że przywloką się na gotowe, przyjdą z torebeczką, posiedzą, pojedzą, nie muszą sprzątać a i na wynos coś dostaną, mam dość a nie potrafię odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w tym roku mialam taka syt. w wakacje, poprosilismy meza siostrze,zeby przyjechala do nas pilnowac domu i psa(bardzo lubia do nas przyjezdzac, bo mamy wielki dom, podworko itp a on mieszkaja w 4 w kawalerce), ale w czym rzecz.... mieli przyjechac na 3 tyg, 2 nas nie bylo i poprosilismy by tydzien jeszcze zostali, bo nawet nie bylo jak pogadac, ok. nie wspomne,ze powiedzielismy,ze w szafce lezy 2 tys jakby chcieli cos kupic do jedzenia, lodowka zostala wyposazona na full, wiec przez 2 tyg wyjedli wszystko, wydali nasze 2 tys, jak sie okazalo na kupila sobie buty i dzieciom ubrania(za nasza kase, ktora byla na jedzenie) po 2.... w domu przez 2 tyg nie sprzatala, po powrocie zastalam taki syf,ze masakra po 3 dzielieli łącznie 1,5 m-ca!!!!, bo nie mowili,zeby ich odwieżć tak, nie maja auta wiec mąz ich zawsze przywozi i odwozi, 300km!!! oczywiscie nikt kasy nie zwroci...ale mniejsza oto x x do czego zmierzam, jak chcemy gdzie wyjechac tylko oni moga zaopiekowac sie naszym domem i psem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataconogazamiata
nie, nikt nie przychodzi do nas bez mojego zaproszenia, mąż akurat nie zaprasza nigdy, bo nie wie czy nie mam jakiś planów wiec tylko zapraszam kogo chce, bo nie każdy jest u mnie mile widziany pomimo,ze rodzina . nie ma opcji zeby ktos przyjechal na tydzien i dłuzej siedzi, bo ja potrafie ich zostawic i jechac tam gdzie mialam zaplanowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzinę nie, ale znajomych, nigdy sie nie zapowiadają ale czasami dzieci ich wpuszcza, nieraz udajemy ze nas nie ma, to ta dopiero dzwoni na koma gdzie jesteśmy bo auto stoi a nas nie ma:D wtedy wciskam rozne kity:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdgfgf
jak można zostawiać 2 tys żeby ktoś sobie coś kupił do jedzenia?? przecież i tak musieliby coś jeść czy u siebie w domu czy u Was, a skoro mialaś pełną lodówke to i tak wystarczyloby to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyss
U mnie raczej się nie zdarza żeby bez zapowiedzi ktoś przyszedł choć z godzinki przed ale dzwonią. Chyba ze czasem sie zdarzy że własnie ktoś jest przejazdem i wskoczy tylko na godzinke to ok poprostu nie dostanie ciasta do kawy i tyle. Zastanawia mnie jedno...jeżeli przyjeżdza ktoś do Was na dłuzej to dlaczego wprost im nie powiecie np." mogła byś mi pomóc przy obiedzie? Posiekaj to, to i to..." czy "mam prośbę, weźcie psa na spacer" i podajecie do ręki smycz czy nóż i deske do krojenia i już po problemie. Albo nauczyli by sie pomagać albo by nie przyjeżdzali wiedząc ze muszą pomagać;) Do nas też przyjeżdza rodzina na wakacje i mam taką jedną szwagierkę co sama z siebie niczego nie zrobi to daje jej zadania tak jak dziecku i Ona tez jest zadowolona bo sama mi przyznała że woli jak jej karze coś zrobić niz jak sama ma, bo to nie jej dom i głupio by się czuła tak panoszyć np w kuchni. Dlatego ja jej mówie co ma robic i obie jesteśmy zadowolone. Pomoc pomocą, ale tez trzeba uszanować to ze ktoś jest gościem...dam przykład.. Byłam zaproszona na chrzestną do rodziny 300km od nas i zajechałam na 13 i do 24 siedziałam z tą matką i przygotowywałam jeszcze potrawy na impreze, po chrzcie i po imprezie goście się rozeszli a my ( nocowałam u niej) zaś do 24 sprzątałam i myłam naczynia. Nie lubie siedzieć jak ktoś coś robi ale wybaczcie, raz że dzień przed chrzcinami juz większość rzeczy powinno być zrobionych aby tylko wymieszać składniki a dwa ze po chrzcinach powinna z męzem sobie sprzątać i mimo iż zaproponowałam pomoc (z grzeczności) to powinna jej nie przyjmować tylko kazać iść odpocząć. Efekt taki że bardziej się narobiłam na ich chrzciny niż na swojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] fdfdgfgf jak można zostawiać 2 tys żeby ktoś sobie coś kupił do jedzenia?? przecież i tak musieliby coś jeść czy u siebie w domu czy u Was, a skoro mialaś pełną lodówke to i tak wystarczyłoby to. x x jasne,ze by wystarczyło, powiedzieliśmy im,ze w razie czego kasa jest w szafce, a wydali wszystko do zera nawet nie sądzilam,ze cokolwiek z tego rusza, bo spokojnie bylo jedzenia na 2 tyg,ale cóż... nie o kase mi sie rozchodzi, tylko o ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym najpierw powiedziala,ze kasa poszla na jedzenie i na psa na jedzenie, zabawki(ktore miby zniszczyl i wyrzucili) innego dnia jak sobie wypila przyznala sie,ze kupia sobie buty i dzieciom ubrania, corce kolczyki z naszej kasy, bo jak przyznala przyjechala bez pieniędzy ja nie zbiednieje, ale niesmak pozostał i to jaki...ludzie to maja tupet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh, dobre jaja, no ale ludzie są rózni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladychanel
No po prostu porażka z tymi co wyżarli wszystko z lodówki i jeszcze 2 tysie puścili na swoje zachcianki. A co do "rodzinki z piekła rodem" autorki topiku, to po prostu dzień przed ich przyjazdem do nich zadzwoń i powiedz, że wyjeżdżacie na święta i Sylwestra (do twojej rodziny, na wczasy, na wycieczkę, do sanatorium, gdziekolwiek). Następny sposób, poświętach karm ich do bólu resztkami z Wigilii i świąt, ewentualnie nie rozczulaj się i na obiad serwuj zupki chińskie i inne kupne badziewie. Może się domyślą, a jak są niedomyślni, to po prostu wygarnij im wszystko "prosto z mostu" i powiedz, że nie życzysz sobie takich nalotów na Wasz dom. Jak ktoś nie rozumie delikatnych aluzji to trzeba po prostu "polecieć z grubej rury"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też tak jest, że wpuszczam tylko tych, których zaprosiłam. No i nie mieszkamy blisko naszej rodzinki, bo się wyprowadziliśmy 200 km. od nich, tak, że nawet trochę za daleko jest , żeby wpadać bez zapowiedzi. Groby też są tam gdzie oni mieszkają, więc specjalnej okazji do wpadania nie ma :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja taka mam. Poprosiłam matke zeby sama przyjechała do mnie po cesarskim cięciu, byłam bardzo obolała, rana sie złe goila, ona przywlokla cała rodzine i sie rozsiedli i czekali na obiad chyba. Potem bratowa ktora tez wtedy była jak sama urodziła dziecko zaprosiła wszystkich po miesiacu albo i dwóch (chociaz urodziła bez komplikacji ) a mnie jedna nie. Fajnie, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×