Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny człowiek

zaniedbany przez kobietę emocjonalnie i fizycznie

Polecane posty

Gość smutny człowiek

witam. jesteśmy parą od roku i 3 miesięcy. na początku było cudownie, czule, gorąco. potem z biegiem czasu obserwowałem coraz większy rozdźwięk pomiędzy naszym zaangażowaniem. mam taki charakter, że staram się ze wszystkich sił dbać o moją kobietę, zawsze całuję, przytulam, głaszczę, mówię słodkie słowa - na codzień, często. staram się dawać od siebie jak najwięcej. niestety z jej strony tego nie ma, albo bardzo rzadko. praktycznie żadnej inicjatywy - jak już chcę, żeby mnie pocałowała, to muszę się prosić. mało tego, że nie odwzajemnia mojej czułości, mało tego że jej nie docenia, ostatnio zaczęło ją to nawet drażnić! ucieka jak chce ją pocałować, wkurza się jak ją tulę itd... czuje sie z tym paskudnie. na dobitkę ostatnio mieliśmy problem z chorobą intymną, zachowaliśmy się odpowiedzialnie, leczenie, zero kontaktów... już prawie 2 miesiące zero seksu. teraz już jest ok poradziliśmy sobie z tym, a ona dalej mnie zaniedbuje. po tak długim czasie chodzę cały sfrustrowany. wciąż brak seksu,ba, nawet jakiejkolwiek namiętności, gorących pocałunków, pieszczot... że tak się brzydko wyrażę, nawet ręką mnie nie chce zaspokoić. proszę się i proszę, tłumaczę ze nie ma czego się bac ze juz to za nami, ona sie upiera że nie i koniec. i tak się to ciągnie, z dnia na dzień czuję sie coraz bardziej zaniedbany, brakuje mi zarówno zbliżen łóżkowych jak i wyrazów czułości, takich małych, na codzień. co mam robić, bo mimo że strasznie ją kocham to czuję że nie zniosę tego dłużej i powoli zaczynam myśleć o rozstaniu.. a nie chciałbym tego. tak, to dziwne, że facet może być przez kobietę zaniedbany co? proszę o poważne rady i opinie bo nawet nie mogę z nią porozmawiać o tym co mnie boli... cały czas tylko sie denerwuje ze sie czepiam i ze nie chce rozmawiać, jest zimna i zdystansowana.... mam wrażenie jakby wszelkie próby naprawienia sytuacji, powrotu do życia erotycznego i wszelkie prośby o choć trochę uczucia trafiały w ścianę. z jednej strony staram się zrozumieć, że mocno to przeżyła, ale hej, ja tak samo? i nie chcę być zaniedbywany dalej. pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim wieku jesteście ? zresztą to chyba bez znaczenia, bo cała sytuacja jest dziwna niezależnie od wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyprawia ci rogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
ja mam 26 lat, ona 22. staram się porozmawiać jak dorosły z dorosłym, niestety nie da się bo od razu sie denerwuje jak tylko zacznę temat. ignoruje moje pytania, nie odpowiada, mam wrażenie, jakby miała mnie gdzieś ogólnie. przy czym cały czas powtarza, że mnie kocha i że jej zależy... może to tylko słowa... myślałem, że jak się uporami z naszą dolegliwością, to po tak długim czasie rzucimy się na siebie i się wióry posypią... z mojej strony tak jest... niestety cały czas słyszę zimne "już Ci coś mówiłam na ten temat nie będę się powtarzać. zdania nie zmieniłam". ile mam czekać zanim totalnie stracę kontrolę i zrobię coś głupiego? mam zasady moralne, ale taki okres abstynencji od JAKIEJKOLWIEK aktywności seksualnej (nie mowiac o stosunku) może sprawić, że człowiek wariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
szczerze to radziłabym Ci się mocno zastanowić nad takim związkiem. Wyobrażasz sobie co będzie za kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
wydaje mi się, że ona nie dorosła jeszcze. Złapała "przyszłego męża", jest pewna Twoich uczuć i jest jej dobrze "brać" i nie dawać nic z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej, że nie czujesz się kochany. Jej reakcja wszystko Ci powie. Ale nic już z tego nie będzie. Może nie zdradza ale mogła się zakochać w innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
zawsze uważałem, że jeśli się kogoś kocha, samemu z własnej inicjatywy chce się przytulać, całować, uprawiać sex. mówi że strasznie się boi bo nie chce tego przeżywać jeszcze raz. ja przecież też nie, a nie panikuję. nawet lekarz powiedział, że po wyleczeniu można się kochac w prezerwatywie przez jakiś miesiąc dla bezpieczeństwa. nie mam z tym problemu. niestety nie da rady i nie ma nawet dyskusji. mam wrażenie, ze ma teraz jakąś traumę i paranoję i mocno przesadza. ja przeżyłem to samo, nic przyjemnego ale jest już ok. a nie mogę się doprosić o nic. ani ręcznie, ani oral, ani nic. nawet nie chce się rozbierać przy mnie żebym widział ą w bieliźnie... czy powinienem dalej ignorować swoje potrzeby, poświęcać się, rozumieć ją, siedzieć cicho i wspierać, czy może ja jestem draniem bo zamiast zrozumieć frustruję się i wymagam i się dopraszam? po takim czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
@Pendzior: oj mówiłem to już ze sto razy.. tłumaczyłem godzinami (raczej monolog bo na dialog nie moge liczyc). denerwuje się że sie czepiam i wg. niej rozwiazaniem sytuacji jest jak przestane sie czepiac. za kazdym razem mi mowi ze mnie kocha i ze ok zmieni sie, postara sie dawac wiecej od siebie.. mina 2 dni i znow to samo. co do sexu jest nieublagana, ja to odbieram na zasadzie "mam w d***e twoje potrzeby nie chce sie kochac i koniec, ty sobie czekaj nie wiadomo ile jeszcze az mi przejdzie nieokreslony "strach" a najlepiej to siedz cicho i nie wspominaj tematu"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
jak jej powiedziałem że nie czuję się kochany, to był foch i awantura, że nie wierzę w jej miłość ;) cóż z tego, że mówi, jak w czynach tego nie widzę i w sposobie w jaki podchodzdo mnie i do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
dla mnie to jest bez sensu. Rozumiem jakaś trauma, lęki , ale tu ma miejsce olewanie drugiej strony. Jeśli jest problem, to jak się kocha, to chce się go rozwiązać dla dobra każdej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
miłość nie opiera się na wierze, tylko czynach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
jakieś rady co z tym fantem zrobić? nie chce byc sam i zaczynac od nowa, zalezy mi na niej ale juz nie wiem co mam robic zeby miec to czego mi w zwiazu potrzeba... nie wymagam nic wiecej, niz sam daje od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
mowie jej sto razy dziennie, ze ja w odwrotnej sytuacji bym sie zachowal inaczej, uszanowal Twoje prosby, dal Ci wszystko czego Ci potrzeba z radoscia, postarał się.... zawsze jest jeden argument. "ale ja nie jestem Tobą". i koniec rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
smutny będziesz całe życie jak zwiążesz się z oziębła kobietą. Ona jest egoistką. Jak można decydować się na związek i myśleć jak dziecko. Ona albo jest totalną ignorantką, albo kompletnie nie dorosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi ale ona Cie ni kocha. Szukaj kochanki jesli chcesz to ciagnac albo zaczynaj od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
ja bym postawiła sprawę jasno - naprawa związku, albo rozstanie z powodu niedopasowania w sferach uczuć, seksu itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
ok mowila ze moze jeszcze do konca sie nie wyleczyła ze juz prawie. ok nie wymagam w takiej sytuacji seksu. moge z tym poczekac az bedzie 100% ok. ale mogłaby chociaz mna sie zajac, jesli jestem juz zdrowy, nawet jesli ja nie moge (a chciałbym gdybym mógł). oczywiscie bezpiecznie. przez to wszystko mam wrazenie jakbym stal sie totalnie obojetny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
a możesz powiedzieć jaki to problem zdrowotny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
czy jestem egoistą?... i tak mnie boli to ze zadnej nametnosci nie bylo miedzy nami od poltora miesiaca... wynagrodzilbym jej to pozniej podwojnie.... czy nie mam prawa o nic prosic i meczyc sie dalej w abstynencji?:( co jest wlasciwe?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
HPV. ja juz jestem zdrowiutki leczenie wyeliminowalo zakazenie calkowicie. u niej chyba zostal jakis niedobitek ostatniej zmiany. lekarz mowil, ze mozna probowac w prezerwatywie ale jesli narazie nie chce ok wytrzymam jeszcze. zeby chociaz mna sie zajęła... czy nie mam prawa wymagac? jak uwazacie? swira juz dostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
wiem ze gdyby bylo odwrotnie, gdybym ja jeszcze nie mogl, a ona mogla - nie zastanawialbym sie nawet sekundy jesli by chciala zebym ja doprowadził. kocham ją. niestety ja tylko slysze "nie wiem co mam Ci powiedziec" albo "zastanowie sie" ostatnio mi rano powiedziala ze "zastanowi sie czy sie mna nie zajac dzisiaj", narobila mi nadzieje, czekalem 10 godzin po czym powiediala wieczorem "wiesz co jedna nie" "dlaczego?" "bo nie. bo sie boje" "ale jestem jzu zdrowy" "nie bede tego powtarzac" czuje sie jakby to byla zabawa moimi uczuciami... zwlaszcza w takim stanie 1,5-miesiecznej abstynencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj doświadczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
dziecinada, ma wymówkę chorobę. Człowieku, zastanów się nad takim związkiem. Co będzie za lat kilka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doświadczony bzdety piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jest oczywiste - dziewczyna nic do ciebie już nie czuję, jak sam napisałeś, drażnią ją twoje czułości, a bliskośc fizyczna pewnie już w tej chwili odrzuca. Czemu z tobą jest? Bo może nie znalazła jeszcze zastępstwa albo uważa cię mimo wszystko na materiał na męża. Tak czy inaczej dajesz się jelenić. A tak w ogóle to być może, że "zagłaskałeś" ją i może następnym razem przyhamuj z tym łaszeniem się i okazywanie uczuć. To się może z czasem stać odrzucające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem w ogóle co ty dalej z nią robisz. Dużymi literami ma ci napisać: spadaj? Nie chce twoich czułości, nie chce seksu, irytują ją twoje proszenia się o uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To to jesteś chyba taki upierdliwy typ, co zagłaska na śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona cię ledwie toleruje chłopie, otwórz oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny człowiek
nigdy nie mowila nic ze jej przeszkadza moje okazywanie uczuc, wrecz to lubiła. z tym ze z biegiem czasu przestala dawac to samo w druga strone. mimo wszystko zalezy mi na niej i boje sie ze jak postawie ultimatum to zniszcze ten zwiazek. ale nie wiem juz co mam robic bo mimo wszystko jestem jej wierny i nie chce zdradzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×