Żona mnie olewa

Co doradzicie? Żona prawie ze mną nie gada, tylko wydaje mi komunikaty- idz po chleb, zaplac rachunki. Nie lubie jej juz, ona mnie juz od dawna nie trawi. Sexu nie ma 3 rok, szczerze to mam blokade przy niej z kilku konkretnych powodow. Czas sedzamy osobno, ostatnio chcialem ja wziasc do kina to ona nie lubi takich filmow. Czuje sie niekochany i olewany. Co mam robic i czy to mozna naprawic?

A mnie mąż!

Czy jest jeszcze szansa ze jej sie odwidzi, bo czekam juz 3 rok i zaczynam watpic. Rozmowy nic nie przynosza, potem mnie jeszcze obczernia przed rodzicami.

Wątpię w to,u mnie nic nie pomaga,ani prośba,ani groźba,taki typ:(

Ona by chyba chciala sie mnie w ogole pozbyc, bo sie bardzo ucieszyla ze od miesiaca mam dodatkowa prace i 3 dni w tygodniu mnie nie bedzie w domu. Po co ja jej jestem potrzebny?

nie użalaj się nad sobą,tylko się rozwiedź. Po co Ci takie małżeństwo?

Co ja moge jeszcze zrobic??

ile jesteście po ślubie? macie dzieci? jesteś zwykłą c i p ą czy tylko tak mi się wydaje?

To nie takie proste, sa zobowiazania itp itd po drugie jestesmy sporo po 40 i teraz zaczynac od nowa?

Może ma za dobrze z Tobą,ja nie pamiętam,żeby mnie mój mąż zaprosił do kina:)

No ale ona nie chce nawet isc ze mna, i to NIGDZIE, moze sie mnie wstydzi? Jej zainteresowanie jest rowne zero. Po slubie 20 lat, dzieci dwoje, jedno 18 drugie 9

Hmmm mojego też nigdzie nie da się wyciągnąć,woli fotel i pilota.

Ale ja aktywnie czas spedzam, to ona nie ma ochoty na nic ze mna

Rozmawiałeś z Nią o tym,może powiedz jej,że czujesz się z tym źle.

nieraz juz rozmawialem, probowalem sie do niej tez zblizyc ale bez rezultatu

mowie cos do niej, a ona prawie juz mnie nie slucha: tak tak , zrob jak chcesz, twoja sprawa itp. Tak to jest.

No to jak u mnie:(do bani wszystko.

pelna obojetnosc z jej strony

co ja mam robic w tej sytuacji, trwa to ponad 3 lata i wiem ze napewno sie nie zmieni

moze juz jej nie zależy a wygodnie jej z Tobą bo zycie ułozone szmat czasu za wami,zyjecie razem a jednak osobno

Chyba nic nie zrobisz z tym fantem,ja tak mam już kilka lat i dokładnie to samo słyszę w odpowiedzi:(

to fakt ze wygodnie, ma wszystko co chce, niczego jej nie brakuje, a ja usycham

tak, olewa i wiem ze nie kocha, ale czy cos mozna naprawic w tym wszystkim? Mam szukac kochanki? Nigdy tego nawet nie pomyslalem, a tutaj..

albo sprobowac sie dotrzec ze wszystkich stron,albo tkwic w martwym punkcie albo zaczac zyc od nowa co wymaga duzej odwagi,samozaparcia i pozytywnego myslenia

ale jak sprobowac, w jaki sposob, bo ja robie co moge ale do tanga trzeba dwojga

podejrzewam ze sexu nie urawia z Toba bo ma kogos innego od tego, napewno sie nie przyzna a tobie byloby trudno uwierzyc,tak uwazam

odpowiedziales sobie trezba 2ga:)ak jedno nie chce pomimo staran dlugich i zmudnych nalezy wybrac inny wariant zmienic zycie albo tkwic w miejscu

Nie uschniesz:)ja jakoś nie usycham.

tzn tez mam takie przypuszczenia ale wole nie wiedziec, zreszta jak ja sie nie sprawdzam z nia to akceptuje to ze ma

no ok,ale musisz sobie odpowiedziec czego ty chcesz ?czy chcesz tak spedzic reszte zycia?czy nie?podejmij kroki