Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Strawberryprincesss

Wyszłam z inicjatywą w kierunku faceta i nie żałuję

Polecane posty

Gość gość
fakt jak nie ten to moze inny ale trzeba probowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow!!! Mam 24 lata i też bujam się w chłopaku w moim wieku ale kurcze jak on zareaguje... rozmawiamy ze soba czasem on zartuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za spisek? do pracy byśta sie lepiej wzięły, rozmażyły się panienki... faceta im brak. Jak by mnie z mostu taka z kawą wyskoczyła, to faktycznie zastanowiłbym się, czy z nią wszystko halo? To tak jakby na siłę wciskać bateryjkę do kontaktu, żeby się naładowała. Autorko - Kawa dobra dla znajomych których się zna, a nie widuje. Nauczcie się tego raz na zawsze, najpierw rozmawiamy, później się poznajemy, a na końcu zadajemy pytanie "czy to jest Kawa"? I nigdy, przenigdy nie trwa to jeden dzień, ba tydzień to mało, a jak nie ma wyjścia to co najwyżej numer telefonu proponujemy. Poza tym co to za fuszerka? Każdy normalny nieznając osoby odmawia - no chyba że to Madonna, albo inna taka (tu interes łatwo widać). I co to koniec z waszej strony? Smaku narobiła i se poszła. lol. Tak kochane dziewczęta to możecie sobie kapuste na grządce zdobyć. A żałować nie ma czego i z tym się zgodzę, bo czego tu żałować?, jak się nawet nie spróbowało. Bo chyba nie myślicie, że tak jak tu opisła autorka wygląda podrywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też myślę że za szybko wyskoczyłaś z propozycją wypicia wspólnej kawy ...najpierw trzeba było zbadać grunt czy on faktycznie tobą zainteresowany np. poprzez zgadanie do niego o byle czym, a tematy na pewno by się jakieś znalazły do wspólnej rozmowy, ponieważ studiowaliście na tym samym kierunku/uczelni...ale pierwsze koty za płoty pewnie nastym razem będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzacie do mnie na ulicy podszedł chłopak też go nie zanałam i już mieliśmy trzecie spotkanie Myśle żę to zależy od otwartośći ludzi, moze na uczelni siękrępował znajomi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze gej? Ja mialam tez cos w rodzaju takiej proby, rok wzdychalam, w koncu moialam dosc , raz kozie smierc-powiedzialam ze o nim mysle i ze i sie podoba, facet zglupial chyba, zaczal sie sam z siebie ze mna umawiac (niby mial temat z gatunku zawodowych), ale mi po tym bylo tak głupio, ze sztywno trzymalam sie tego zawodowego tropu, udajac, ze nic nie bylo. Powiem , ze choc gosc byl dla mnie bardzo grzeczny, czulam sie bardzo niefajnie, jednak nie zareagowal entuzjazmem, szczesliwie wyjechal za granice i pociesza mnie mysl, ze go juz nigdy nie zobacze i nie bede sie zapadac ze wstydu, No ale plus - z wzdychania wyleczyla sie zupelnie. uf, wiece nigdy bym czegos takiego nie zrobila, tym bardziej, ze "klasycznie",czyli bez kawy na lawe na ogoł mie sie z chlopakami udawało. Ten styl to jednak nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też myśle że to kwestia ludzi nieśmialcy są bardziej na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze jak ma sie na oku fajnego faceta takiego z kulturą i klasą to ummmmmmmmm możę się rozmarzyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam odwage i moim zdaniem robicie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czajcie sie i zapraszajcie na kawe. Szkoda zycie marnowac na bezsensowne wzdychanie. Stracicie szanse a pozniej tylko zostanie wzdychanie "Co by bylo gdyby". Ja to dobrze znam, bo bujalam sie 3 lata SIC! w chlopaku, cos bylo na rzeczy, ale niestety nigdy nawet nie rozmawialismy. Nasze drogi sie kompletnie rozeszly, a dowiedzialam sie, ze pojechal na misie i nawet go w kraju nie ma. Szukalam go na portalach spolecznosciowych itd ale im zolnierzom zawodowym nie wolno miec kont w takich miejscach. Nie zmienia to faktu ze caly czas mysle o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że jeśli się wyśle kilka odpowiednich sygnałów, to facet który będzie zainteresowany, sam w końcu zaprosi na kawę ;) Faceci to zdobywcy. Prawdziwa kobieta nie odbierze im tej przyjemności :) A oni poczują się tacy męscy i będą mogli chwalić się przed kolegami. No chyba, że z nich pipki życiowe. Na takich to nie ma co liczyć z inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci są od wychodzenia z inicjatywą. Niepotrzebne nikomu takie cipki, co to nie wiadomo czy jest z kobietą bo ją chce czy jest bo inna pierwsza nie zaczęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak kiedyś zrobilam, ale i w moim przypadku facet okazal się być niezainteresowany moja osoba. Nie przejelam się tym zbytnio, cieszylam się ze się odwazylam i wiedzialam juz na czym stoję. Potem to do mnie zagadal ktoś inny i cieszę się ze z tamtym nie wypalilo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez wyszłam pierwsza z inicjatywą do faceta. Od kogoś usłyszałam, że chce mnie zaprosić na studniówkę (znaliśmy się) i tak sobie czekam (studniówka coraz bliżej). W końcu sama poszłam (po pretekstem oddania płyty) i powiedziałam - słyszałam, że chcesz mnie zaprosić na studniówkę (no i razem poszliśmy). Dwa dni po studniówce poszłam się spytać co z nami będzie, czy próbujemy być razem (ile można czekać na krok faceta- ja go musiałam mieć, bujałam się w nim od 4 klasy podstawówki). I oto w taki sposób zostaliśmy parą. Teraz mija 12 lat odkąd jesteśmy razem, w tym 10 lat małżeństwa i rozwód na horyzoncie. Ja z reguły zawsze do każdego faceta pierwsza robiłam krok (bo niektórzy to sie guzdrzą), albo pozwalałam ja robić pierwszy krok. Jak mi coś nie odpowiadała to byłam niedostępna, a jak chciałam kogoś mieć to robiłam pierwsza krok i osiągałam swój cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Teraz mija 12 lat odkąd jesteśmy razem, w tym 10 lat małżeństwa i rozwód na horyzoncie. Ja z reguły zawsze do każdego faceta pierwsza robiłam krok (bo niektórzy to sie guzdrzą), albo pozwalałam ja robić pierwszy krok. Jak mi coś nie odpowiadała to byłam niedostępna, a jak chciałam kogoś mieć to robiłam pierwsza krok i osiągałam swój cel. .......... tzn że zrobiłaś już swój słynny krok do następnego i twój mąż już musi zostaćsam (rozwód na horyzoncie) bo zawsze osiagasz swoj cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie zrobiłam następnego kroku, nie mam nikogo bo po 12 latach wspólnego życia nie da się o tak wejść w inny związek (ja tak nie potrafię). Ja nie złożyłam pozwu (to mąż to zrobił), ale ja jestem przychylna rozstaniu bo życie z moim mężem to nie życie, nie pasujemy do siebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtedy to byłam młoda i człowiek miał więcej wiary w siebie, teraz to nawet nie wiem jak miałabym to zrobić (wyjść z inicjatywą) zresztą we własnym domu nie da się kogoś poznać, a nie szlajam się nigdzie (oprócz pracy, zakupów, spędzania czasu poza domem z córką, bo mąż to lubi pognić w łóżku cały dzień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i pisałam to w kontekście czasów młodości (odległych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okej rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmarzyłam się jak to czytam, tylko że moj chyba nie byłby mną zainteresowany, ale jak mowicie lepeij wiedzieć na czym sie stoi mam pomysł jak z nim zagadac, bujam sie w nim juz 8mcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci są od wychodzenia z inicjatywą. Niepotrzebne nikomu takie c*pki, co to nie wiadomo czy jest z kobietą bo ją chce czy jest bo inna pierwsza nie zaczęła. XXXXXXXXXX Kolejna królewna z drewna. To nie średniowiecze. Laski czekające zawsze na gotowe to emocjonalne kaleki z przerośniętym ego, nawet nie zdające sobie z tego sprawy. A swoje roszczenia, jeśli nie są spełniane, przekuwają często w agresję i nie wiadomo skąd wziętym przekonaniem, że mogą dyktować co faceci niby powinni robić i jacy powinni być. Z wmawianem im przez księżniczki też tego wyświechtanego miana "zdobywcy", co jest zresztą g... prawdą, bo to nie era kamienia łupanego. Dziewczyny które dostrzegają w facecie też człowieka, który ma też swoje słabości, są o wiele bardziej "ludzkie". No i mogą jednak też trochę decydować co dalej z daną znajomością, a nie tylko biernie czekać jak jakaś pusta idiotka. A "zimne ryby" niech sobie czekają nawet do czterdziestki, takich i tak nie szkoda. Potem kupią sobie najwyżej kota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie ale ewolucja ominęła kobiety bo sąbardzo prymitywne poza paroma wyjatkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
frustraci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laski dzielą się na fajne, normalne dziewczyny i księżniczkowate p*****e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed laty moja śliczna koleżanka, która mi się bardzo podobała wyszła pierwsza z inicjatywą. Ja wtedy byłem patologiczne nieśmiały więc nic nie wyszło mimo tego, że to ona mnie podrywała. Nieśmiałość mnie sparaliżowała. Po kilku miesiącach ona związała się więc z odważnym chłopakiem który do niej wystartował. Byłem załamany i wściekły na siebie z powodu mojej niemocy. To była dla mnie nauczką na przyszłość. 5 lat później gdy poznałem bardzo fajną dziewczynę nie zwlekałem z zaproponowaniem jej abyśmy zostali parą. Bałem się że, jakiś odważniejszy ode mnie facet znowu wyrwie mi dziewczynę sprzed nosa. Ona mnie nie odrzuciła. Potem została moją żoną. Jesteśmy wciąż razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×