Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

praca w szpitalu jak dostac do kogo sie zglosic

Polecane posty

Gość gość

Do dyrektora, kierownika odpowiedniej jednostki, do kadr? W kadrach zapewne cv zginie, z kierownikiem moznaby bylo pogadac,ale co on moze, juzbkiedys mialam ppdobna sytuacje w centrum krwiodastwa- kierownik chcial a kadry nie potrzebowaly, do dyrektora? A on podobno ostatnio siedzi i zwalnia... nadzieja,ze ktos z lepszymi kwalifikacjami by mu sie przydal. A moze do kazdego podskoczyc i pogadac? Jest sens? Czy dopoki nie bedzie zapotrzebowania i przetargu czy jak to tam,to nie mam co marzyc o pracy w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przetarg - nabór, raczej wszystko powinno być w necie- ogłoszenia w BIPie, poczytaj, jakie są zasady naboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie w BIPie tylko w odpowiedniej kierowniczki pipie. Jak ktoras sie zgodzi, zeby jej wejsc w tylek, bo na pewno siedzi juz tam caly dzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie dlatego w PL nie ma juz pracy, bo n stanowiskach fachowcow zatrudniane sa pociotki i kuzyni...Nieodpowiednie osoby na nieodpowiednich stanowiskach... Tym rozni sie PL od cywilizowanych krajow, ze za zalatwienie pracy, czy danie, czy przyjecie lapowki dane osoby traca prace, a w PL jest to tolerowane powszechnie i dlatego jestescie bezrobotni, bo to popieracie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przetarg a procedura konkursowa to dwie różne rzeczy moi drodzy W budżetówce nikt cię nie przyjmie bez przeprowadzenia konkursu na stanowisko ........ Z kierownikiem sens gadac bo jeśli uzna że mu się przydasz to będzie lobbował u dyrektora. Zrobią konkurs i może wybiorą ciebie:D można na to liczyc by nie zwariowac , w coś trzeba wierzyc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkursowa lub tzw. nabór .... wszystko zależy od konkretnego stanowiska na jakie szukają, na dyrektora musieliby zrobic konkurs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki. Sama nazwa procedury-malo mnie interesuje:P praca by sie przydala. Tylko,ze szukaja kilka osob, ale nie moj zawod. Chyba przejde sie do kierownika i do dyrektora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie konkursy i tak sa juz ustawione odgórnie. Pracuję to wiem jak to wyglada. Konkurs musi byc a to ze ktos juz jest na to stanowisko to malo istotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha :D do dyrektora :D Ty wiesz, co to jest za fucha robić w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama nazwa niesie za sobą konsekwencje proceduralne więc nie olewałbym tego. Bez konkursu się nie dostaniesz . Chyba że ustawią pod Ciebie ów konkurs. Złamaliby prawo gdyby tak z ulicy cię zatrudnili. Do szpitala publicznego dostac się z ulicy bez rekrutacji to jak wygrac los na loterii. Życzę powodzenia ale żebyś czasem nie narzekała że cię olali albo że w ogóle się do dyrektora nie dostałaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na rozmowie z dyrektorami szpitali bylam nie raz i nigdy mnie nie zbyto:P tu nie chodzi o to,ze ide prosic o prace a o to by mnie zauwazono i ewentualnie przy takim konkursie ktos mnie skojarzyl,ze bylam,ze rozmawialam. A nie tylko dostana papier ode mnie i juz. Po takiej rozmowie, moja ciotka ma prace,a rozmawial z dyrektorem szpitala...jej maz. Ale ja nie licze na to,ze od razu ktos mnie zatrudni. Ale moze akurat moje wyksztalcenie,moje kursy,specjalizacja zacheca kogos,by jednak moze znalazla sie miejscowka dla mnie i rozpisanie takiego konkursu. Wiem,ze praca o szpitalu jest trudno, ale wiem tez ze jest to niemozliwe. Latwiej maja tez osoby ktore ktos cos kojarzy i potem przy rekrutacji szepnie slowko,ze mozeby przyjac ta osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez znajomej cioci lub kogoś kto Cię poleci nie dostaniesz się, takie teraz czasy, że wykształcenie nie jest ważne, ważne jest kogo znasz. Pochodzisz trochę, to się przekonasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam w rodzinie internistę i też szuka pracy. Mieszka w niewielkiej miejscowości i wszystkie etaty są zajęte, a wiadomo jak to z tą specjalnością, gabinetu prywatnego raczej nie otworzy. Nic tylko się wyprowadzić, ale jak się dostało mieszkanie od rodziców, to trochę trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to ciekawe, nie pomyślałabym, że może nie być pracy dla internisty :) Wszędzie kolejki, a teraz jeszcze zaczyna się sezon grypowy, ja na jego miejscu zaryzykowałabym jednak gabinet prywatny, na początek z bardzo niskimi cenami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniecznie - w Polsce jest tyle osób chorych i nie mogących czekać w kolejkach do internistów, że własny gabinet to naprawdę dobra rzecz dla takiego lekarza ogólnego. Może też zacząć od wizyt domowych - wtedy nie musi miec gabinetu, i zawsze jak go potem dobrze pacjenci ocenią np. na www.znanylekarz.pl/internista czy innych rankingach lekarzy, to potem już będzie ruch. Moim zdaniem lekarze naprawdę jak chcą, to nie mają problemu z pracą... No chyba że są wyjatkowo niezaradni, ale nie sądzę, żeby ktoś kto skończył takie ciężkie studia był niezaradny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorkaaa tematu
postanowilam,ze temat odnajde i odpisze jak to sie zakonczylo,moze komus sie przyda bo bedzie szukal tak jak ja. poszlam z cv do kierownika interesujacego mnie dzialu oraz z cv do dyrektora/sekretariatu. po rozmowie z kierownikiem okazalo sie,ze pracownika potrzebuje i chetnie przyjmie:) musial napisac podanie do dyrektora o utworzenie etatu. dyrektos na utworzenie etatu sie zgodzil,zostalo stworzone oficjalne ogloszenie i musialam na nie odpoewiedziec****apiery swoje zlozyc ponownie. potem zadzwoniono i zaproszono na oficjalna rozmowe kwalifikacyjna,po ktorej poinformowano mnie,ze zatrudniaja mnie na stanowisko na ktore byl nabor. i ot cala filozofia:) po fakcie wydaje sie to takie proste:P troche czasowo trwalo,bo wszystkie procedury,papierki itp:p no i to nie byl konkurs a nabor. konkursy sa na stanowiska kierownicze. i prawda jest taka,ze nabor musi byc oficjalny,nie moga wezwac na rozmowe nikogo kto zlozyl papiery wczesniej niz pojawilo sie ogloszenie. a tak poza tym to dziekuje za rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×