Byłem dzisiaj u lekarza w gabinecie tkrępująca akcja

Masakra rozebrałem się do samych gaci i skarpet na oko 34 letnia atrakcyjna lekarka zaczyna mnie badać na początku była za mną później twarza w twarz międzyczasie stanął mi pyton kiedy była przede mną wyjrzał przez dziurę między guzikami zanim go schowałem trochę mneło mnie mnie sparaliżowało lekarka odeszła krok w tył patrzyła raz na mnie raz na ptaka wszystko trwało krótko wydawało mi się że trwa wieczność... zauważyłem że podoba się jej mój pen zrobiła się czerwona odwróciła się poszla do biurka mówiąc czy mógłby pan go schować schowalem...tez byłem czerwony a odchodne uslyszalem czy zawsze jest taki ciekawski itd... z usmiechem na twarzy :P głupio mi no ale razem pozniej smialismy sie z tego... podniecenie wisialo w powietrzu :P gdybym byl osatnim pacjętem być może rżnąłbym ją na biurku jak jakiś dzikus