Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kto powinien zabiegac o kontakty z dzieckiem chrzesni czy rodzice

Polecane posty

Gość gość

jestna chrzesta u "nierodziny". Przez 2 pierwsze lata bycia chrzestna, czesto zabiegalam o kontakt z chrzesniakiem ;/ kazde imprezy swieta, urodziny, mikolaje itp. anonsowalam sie ze przyjade ;/ czesto w ostaniej chwili rodzice dziecka jednak odwolywali wizyty burzac moj plan dnia ;/ oczywiscie gdy umawialam sie na kawe tez zaaaawsze bylo to odwlekane w czasie. Juz jestem zmeczona ta sytuacja ;/ z reszta widze, ze miedzy mna a dzieckiem nie ma wielkiej wiezi, przez to ze rzadko sie widujemy ;/ Chcialam byc chrzestna z prawdziwego zdarzenia, a wyjdzie w oczach rodziny chrzesniaka pewnie ze jestem wyrodna ;/ Coraz bardziej mi wisi czy dziecko o mnie pamieta itp. ;/ Niestety jeszcze ostatnio poklocilam sie z matka dziecka o bzdure - czyt. wybor jej sukienki na moje wesele - nie zebym chciala jej wybrac sukienke, ale to w czym ona chciala isc nie pasowalo na wesele tylko dyskoteke ;/ zawsze byla gustowan itp. a na moje wesele jej cos odwalilo ;/ Ale mniejsza o to. KTO POWINIEN ZABIEGAC O KONTAKT Z DZIECKIEM - rodzice, czy chrzesni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzicie. Jeśli nie chcą ich sprawa. Prezent możesz wysłac pocztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie,ze chrzestni,ale jesli widzisz,ze rodzice dziecka maja za przeproszeniem Twoje wizyty gdzies to j bym juz nie nalegala na te spotkania,jakas tam paczuszke na swieta i urodziny bym tylko posylala i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice raczej nie,bo wyjdzie na to ze sa pazerni i oczekuja od chrzestnych Bog wie czego.To chrzestni zdecydowali sie trzymac do chrztu i ich obowiazkiem jest z tego zobowiazania sie wywiazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za bardzo sie wczułaś w role
bez przesady, rola chrzestnych polega na czyms zupelnie innym. MNie uczono, ze GDYBY ZABRAKŁO RODZICÓW, to chrzestni wtedy maja swoje obowiazki. Zadnym obowiazkiem nie jest dostarczanie dziecku 8 razy w roku przerfoznych prezentow z przeroznych okazji. Pewnie nie masz swoich dzieci i myslisz, ze tak sie wychowuje dziecko ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehhha czy ja pisalam tylko o prezentach ? wiem ze dziecka sie nie wychowa prezentami! pisalam ze chce sie z nim spotykac, a rodzice maja to gdzies ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za bardzo sie wczułaś w role
no ale co wedlug Ciebie znaczy chrzestna z prawdziwego zdarzenia ? Kobieto, chrzestnych sie bierze tylko dlatego, ze ktos musi trzymac dziecko w Kosciele.Tak dla zasady. Pozniej nikt nie dba o to jakie sa te kontakty,. Niestety dalej tradycja wymaga zapraszac chrzestnych na komunie i wesele a dla chrzestnych to jest zazwyczaj przykry i kosztowny obowiazek. Doszukujesz sie 2 dna w prostej roli chrzestnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chrzestna z prawdziwego zdarzenia : czesto widzi sie z dzieckiem, wychodzi z nim na spacery, bawi sie, ogolnie ma dobry kontakt z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za bardzo sie wczułaś w role
mam duzą rodzine i wierz mi, ze nikt sie nie zastanawia nad tym jak sie zachowac, bo jest sie akurat chrzestnym. Chrzestni moich dzieci maja moje dzieci w powazaniu ale mi to nie przeszkadza. Lubie jak przyniosa jakas czekolade na urodziny . I powiem Ci szczerze, ze z perspektywy rodzica moze to byc irytujace,m tzn Twoja nachalnosc i wpraszanie nsie bez okazji. Przykro mi, ludzie sa rozni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za bardzo sie wczułaś w role
ale powiem Ci,, że to miłe - ze Ci sie w ogóle chce starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się wydaje, że raczej chrzesna powinna zabiegać, ale nic na siłę, w sumie powinno być to obustronne. Jako mama nie zauważyłam, zeby chrzestni jakoś szczególnie zabiegali o kontakt z dzieckiem (1,5 roku), ale pamiętają o świętach, czasem pytają co u niego czy chcą zdjęcia, widują go rzadko, bo mieszkają bardzo daleko, ale ja uważam, że taki układ jest ok - gdyby byli na miejscu to mogliby jak dla mnie i codziennie wpadać gdyby chcieli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam też, że ze swojej strony jako rodzica na pewno nie zabiegałabym o kontakt chrzestnej z dzieckiem, bo nie chciałabym stawiać jej w jakieś głupiej czy krępującej (wymuszającej) sytuacji, ale gdyby sama chciała to byłoby miło. A może oni uważają, że troszkę przesadzasz ze zbyt częstymi wizytami? Nie wiem, ja bym się cieszyła na ich miejscu w sumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co, wszystko wyglądało ok z twojej strony aż do momentu jak napisałaś że próbowałaś jej coś sugerować w kwestii wyboru sukienki.... Mogłabyś to zrobić tylko i wyłącznie wtedy jakby chciała założyć długą białą suknię. Jak można mówić gościom w co się mają ubrać na wesele? Straszne zarozumialstwo i brak kultury. To tylko ich sprawa i wybór co założą, chyba za bardzo się wczułaś w rolę gospodyni wesela. Jeśli stać cie na takie zachowanie, to pewnie pominęłaś inne podobne "gafy" ze swojej strony, więc wygląda na to że jesteś osobą, z którą nie bardzo chcą mieć kontakt i tyle. Tylko pytanie po co cię wybrali na chrzestną? Raz w roku na urodziny przywieź prezent bez zapowiedzi i tyle. Jak nie będzie ich w mieszkaniu zostaw sąsiadom i wszystko. O ile chcesz żeby dziecko wiedziało o twoim istnieniu, ja bym olała sprawę. Dlatego nie powinni być chrzestnymi obcy sobie ludzie. Przyjaźnie mają to do siebie że czasem się kończą i kontakt urywa się zupełnie, a w rodzinie mimo wszystko wiedzą co u siebie nawzajem itp.Nawet mimo niesnasek jakis podstawowy kontakt jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzesni. Ty już zrobiłas wszystko co mogłas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będąc rodzicem chrzestnym masz obowiązek dbać o wychowanie dziecka w wierze katolickiej i żadnego innego. Jeśli rodzice Ci to uniemożliwiają, to jest dość dziwne... Może porozmawiaj ze spowiednikiem, co powinnaś zrobić? A co do sukienki: jeśli Cię spytała, mogłaś wyrazić swoje zdanie, jeśli nie, to nie powinnaś, ale to kwestia wychowania/kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka
dziekuje Wam za opinie, chyba ochodze w takim razie kontakty ze znajoma. a co do sukienki ;/ wybacz ale zasugerowalam jej tylko ze sukienka w ktorej chce isc wyglada jak z burdelu ;/ kazdy ma prawo wyrazic zdanie. i tak w niej przyszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej jestem chrzestną dziecka siostry, moja chrzesnica mnie uwielbia ale dlatego ze mieszkamy w jednym budynku, przez co mam ułatwiony z nią kontakt... Widuje się z nią conajmniej 4 razy w tygodniu i oczywiście prezentu nie daje przy każdym spotkaniu, ale się z nią bawie baje oglądam, albo ostro dyskutuje. Jeśli chodzi o chrzestnego to niestety porażka... Mała ma aktualnie 3 lata, a ojca chrzestnego widziala na roczku! Wiem, że siostra z mężem ich zapraszali (ostatnie zaproszenie wrzesien na urodziny) i za KAŻDYM razem w ostatniej chwili to on odwoływał spotkanie, obiecując, że się spotkają kiedy indziej, tyle, że oni już się nie napraszają, a on sie sam nie odezwie:/ co najśmieszniejsze! Ostatnio spotkali się przypadkiem "na mieście" i beszczelnie ON się zapytał, dlaczego go już nie zapraszają!!! Tragedia:/ oczywiście siostra skwitowała, że żeby się zobaczyć ,to nie zawsze oni muszą zapraszac, samemu tez można zainicjować wizytę... No i nadal milczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zasugerowalam jej tylko ze sukienka w ktorej chce isc wyglada jak z burdelu ;/ kazdy ma prawo wyrazic zdanie" chyba żartujesz, zachowałaś się jak chamica i uważasz, że to jest ok? o tempora, o mores!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka
nie zachowalam sie jak chamica. to byla moja dobra znajoma. czesto mowilysmy sobie prawde w twarz. wiele razy ona skrytykowala moja fryzure, ja jej stroj. ale nigdy sie obrazalysmy z tego powodu. tu sie niestety obrazila, a wieleokrotnie smialysmy sie z takich sytuacji ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka
poza tym temat jest o czyms innym ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bądź taka namolna, nie masz swojego życia, że ciągle im zawracasz d**ę? a poza tym chamstwem jest ten tekst o sukni. NIe masz prawa mówić komukolwiek co ma ubrać na twoje wesele. Popaprana jesteś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zabiegałam o kontakty chrzestnej z moim synem i co? i dupa :-). nawet nie pamięta, że chrzesniak ma urodziny he. no i praktycznie do mnie też się nie odzywa chyba że ja pierwsza to zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna sytuacja , tez jestem chrzestnym spoza rodziny , ale znajomi zawsze nas zapraszaja . mieszkam za granica , gdy ni emoge bysc na urodzinach czy w boze narodzenie to zamawiam cos na allegro i wysylam 'szwagierkowym kurierem'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że chrzestni powinni zabiegać, ale to nie zawsze się udaje. sama jestem chrzestną mojego bratanka i bardzo mi zależało na kontaktach z nim, ale od pewnego czasu moja bratowa skutecznie je ogranicza i już się poddałam. w zeszłym roku przeszła samą siebie, jak pół roku przed urodzinami syna (mego chrześniaka) zaprosiła mnie oficjalnie na imprezę urodzinową (już miała zamówiony tort). gdy się zbliżał termin milczała, więc ja zadzwoniłam, żeby spytać o szczegóły i usłyszałam wymijająco, że w zasadzie nie będzie imprezy. oczywiście była, zaprosiła kupę ludzi, ale nie mnie. ja mogłam wpaść następnego dnia i dostać resztkę tortu. to dopiero chamstwo! i co ja powinnam zrobić? doradźcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×